Zesłańcy

Swoje wspomnienia Olgierd Skalski zaczął spisywać, gdy przekroczył sześćdziesiątkę...

11.02.2013

Czyta się kilka minut

...Wcześniej nie umiał: wyznaje, że próbował, ale za każdym razem psychiczne blizny zaczynały boleć i odkładał pióro. W sierpniu 1939 r. jego ojciec, oficer, usiadł z nim na kanapie, przytulił i powiedział: „Jesteś jeszcze małym, ale rozsądnym chłopcem. O wielu sprawach wkrótce się dowiesz, może za wcześnie, jak na twoje 8 lat. Bądź wtedy dzielny, pomagaj we wszystkim mamusi. Będziesz teraz jedynym mężczyzną w domu”. Wieczorem „leżałem już w łóżku, gdy tata przyszedł się pożegnać. Pochylił się nade mną i łza spadła mi na czoło. Jedyna łza, jaką kiedykolwiek widziałem w oczach ojca. Wyjechał”.

Miesiąc później major Skalski nie żył (zginął w kampanii wrześniowej; o tym dowiedzieli się później), a jego rodzina znalazła się pod okupacją ZSRR, na Wołyniu. W wiosenną noc 1940 r. do ich domu wtargnęło NKWD: jako rodzina oficera zostali wyznaczeni do deportacji. Po 17 dniach w drodze i przemierzeniu 6 tys. kilometrów dotarli do kazachskiego Beskaragaju. Nie mieli szczęścia, nie wyrwali się z Andersem. Odkąd Olgierd skończył 10 lat, pracował przymusowo z dorosłymi. Doświadczył tego, co inni: głodu, widoku powszechnej śmierci, poniżenia, a także indoktrynacji w sowieckiej szkole. Choć wspomnienia spisał 47 lat po powrocie, zdumiewają ilością szczegółów, obrazów – nie tylko dzięki dobrej pamięci, ale też dzięki temu, że opuszczając Kazachstan, nie zostawił niczego: zabrał pamiętnik, a także szkolne zeszyty i notatki, rysunki itd.

Do Polski – choć już innej – Olgierd Skalski wrócił w 1946 r. Być może minął po drodze pociągi, którymi na Wschód podążały kolejne ofiary z Kresów. Tym razem wywózki z ziem anektowanych przez ZSRR objęły głównie żołnierzy AK. Wprawdzie aresztowania akowców prowadzono na terenie całej Polski, ale ci z Kresów byli w podwójnie fatalnym położeniu: władze ZSRR traktowały ich (bezprawnie) jak swoich obywateli i skazywały w procesach wedle kodeksu karnego ZSRR – zwykle na wieloletnią katorgę w obozach pracy.

O losach właśnie tej grupy (albo raczej: jej wycinka) opowiadają wspomnienia kilkudziesięciu akowców z Okręgu Wileńskiego, którzy przeżyli łagry w Saratowie, Kutaisi (w Gruzji) i Stalingradzie (śmiertelność była tam wysoka) – nagrał je historyk Dariusz Rogut, który zajmuje się dziejami Polaków w sowieckich obozach po 1945 r.; a także wspomnienia Władysława Zarzyckiego. Po tym, jak ten dowódca wileńskiej AK odmówił współpracy z Sowietami – chcieli, aby major Zarzycki wystąpił jako świadek oskarżenia w „procesie szesnastu” w Moskwie i złożył fałszywe zeznania – trafił on na 10 lat do kopalni w Workucie. Przy życiu trzymała go pamięć o rodzinie: żonie i rocznym (w chwili jego aresztowania) synku. Ale gdy wrócił, syn był już nastolatkiem, a ojciec był dla niego kimś obcym. To także była część ceny, jaką za swoją postawę zapłacił Władysław Zarzycki.


OLGIERD SKALSKI „Zwierzenia młodego zesłańca”; wstęp i opracowanie Janusz Wróbel, wyd. IPN 2012.

„Przeżyliśmy łagry. Wspomnienia żołnierzy Okręgu Wileńskiego AK (1945–1949)”; wstęp i oprac. Dariusz Rogut, wyd. IPN 2011.


WŁADYSŁAW ZARZYCKI „Z Wilna do Workuty. Wspomnienia komendanta garnizonu Okręgu Wileńskiego AK”; wstęp i oprac. Piotr Niwiński, wyd. IPN 2011.

www.10luty1940.pl

W latach 1939-41 władze sowieckie zesłały z okupowanych Kresów kilkaset tysięcy obywateli RP, głównie na Syberię i do Kazachstanu. Pierwsza masowa deportacja zaczęła się 10 lutego 1940 r. W związku z tą rocznicą Fundacja Kresy-Syberia – zrzeszająca potomków Kresowian i prowadząca stronę www.kresy-siberia.org – rozpoczęła, już po raz trzeci, kampanię edukacyjną „10 II 1940 – Pamiętajmy o Sybirakach”. Obejmuje ona reklamę billboardową (choć skromną, tylko w kilku miastach), a zwłaszcza stronę internetową: pod adresem www.10luty1940.pl i na Facebooku dostępne jest internetowe muzeum Kresów i deportacji, a także informacje o wydarzeniach rocznicowych. Tegoroczna kampania ma pokazać, jaki wpływ deportacje miały na losy rodzin, często trwale rozbitych i rozproszonych.

WP

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2013