Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Wasze zbawienie nie jest zagrożone. Jeśli jest wiara w waszym sercu i o nią się troszczycie, to jesteście w Kościele nadal” – mówił 13 kwietnia bp Andrzej Czaja do osób żyjących w powtórnych związkach, zgromadzonych w opolskiej katedrze.
Mocnym akcentem dyskusję rozpoczął kard. Walter Kasper, przedstawiając na konsystorzu w Watykanie propozycję dopuszczenia – pod pewnymi warunkami – niektórych rozwiedzionych i żyjących w ponownych związkach do komunii. Polski hierarcha niczego takiego nie proponuje. Jego słowa, mimo że wyrażone w wyjątkowo serdecznym tonie, nie odbiegają od powszechnej zasady, według której Kościół „osobom niesakramentalnym” mówi: „jesteście dla nas ważni, jesteście członkami naszej wspólnoty, ale nie możecie przyjmować Ciała Pana Jezusa”. Niemniej powiedzenie wprost: „wasze zbawienie nie jest zagrożone” jest w Polsce nowością.
Propozycje rozmowy na temat dopuszczania rozwodników do przyjmowania Komunii świętej nie wynikają z chęci rozmycia wiary. Nie są też – jak sugeruje wielu przeciwników dialogu na ten temat – dostosowywaniem się do zlaicyzowanego świata. Rozmowy (a nie definitywne twierdzenie, że należy to zmienić) wynikają z papieskiej wizji Kościoła, który jest szpitalem. Przekonania, że nie możemy stawać na drodze do zbawienia tym, którym uczestnictwo w tej drodze zwyczajnie się należy – którzy tego w całej pokorze pragną.
Głos bp. Czai w tej dyskusji można potraktować jako potwierdzenie otwarcia na takie osoby. Opolski hierarcha z troską uspokaja, a nie kategorycznie skreśla: „Nikomu nie możemy odmówić możliwości zbawienia. Natomiast podobnie jak my, wszyscy muszą się bardzo troszczyć, czy wręcz, jak podpowiada św. Paweł: »zabiegać z bojaźnią i drżeniem« o to, by nie zmarnować i nie zlekceważyć łaski zbawienia. Takie niebezpieczeństwo istnieje, gdy człowiek przestaje zabiegać o wewnętrzną i żywotną łączność z Bogiem”.