Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zaprezentował swoje świadectwo braku wiary i zadał hierarsze kilka pytań o interpretację Pisma Świętego. Arcybiskup podziękował mu za obecność, a następnie wyraził swoje zdanie na temat ateizmu. Powiedział m.in.: „Tylko w Bogu można odnaleźć siebie. To, co daje religia, ateizm odbiera. Ateizm odbiera prawdę, poczucie sensu istnienia, odbiera prawdę, dlaczego warto cierpieć, poświęcać się i mimo tylu trudności żyć”. „Ludzie bez Boga żyją bez fundamentu”. Dodał również: „To właśnie brak wiedzy, a nie jej nadmiar, jak twierdzą niektórzy, często staje się fundamentem pod ateizm”. A także: „Ateizm nie jest pogłębieniem duchowości, lecz ograniczeniem się do pustki, której symbolem może być pudło, w którym człowiek zamyka się przed Bogiem i stworzonym przez niego światem”.
Warto docenić starania łódzkiego hierarchy. Jego „Dialogi w katedrze” to dobry pomysł na formację duszpasterską i dowód, że kościół to właściwa przestrzeń do rozmowy. Jednocześnie ciągle musimy stawiać sobie pytania. W jaki sposób traktujemy w Kościele ludzi niewierzących, wątpiących i poszukujących? Czy Kościół rządzi się tutaj prawami dialogu i miłosierdzia, czy raczej publicystyki i konfrontacji światopoglądowej?
Ubiegły tydzień przyniósł jeszcze jedną spektakularną wypowiedź duchownego. 10 września w internecie pojawił się fragment kazania ks. Piotra Pawlukiewicza. Duszpasterz opowiada o wizycie w kancelarii parafialnej pewnej kobiety, która chciała zostać matką chrzestną. Duchowny, przytaczając zasłyszany dialog, zachwyca się „celną ripostą” proboszcza, który mówi do kobiety: „Przepraszam, ale pani chyba nie chodzi do kościoła”. Ona odpowiada: „No tak, nie chodzę do kościoła. Kościół nie bardzo ma dla mnie jakąś ofertę. Chodzę do lasu. Las mi daje życie, las mi daje pokój, las mi daje przestrzeń duchową”. Na to proboszcz: „Skoro tak, nie ma problemu z zaświadczeniem. Może je sobie pani odebrać w leśniczówce. Do widzenia”.
Biorąc pod uwagę dumę, z jaką ks. Pawlukiewicz przytaczał swoją homiletyczną humoreskę, trudno widzieć w tym rzeczywistą troskę o drugiego człowieka i jego duchową przyszłość. Aktualne natomiast stają się słowa ks. Józefa Tischnera, który mawiał: „Może i masz rację, ale jakie z tego dobro?”.