Syria: wojna coraz bardziej „zastępcza”

„Drodzy muzułmanie! Naszego Proroka o wiele bardziej obrażają mordy, które Asad popełnia w Syrii, niż jakiś film, choćby pozbawiony dlań szacunku”...

24.09.2012

Czyta się kilka minut

...– wpis takiej treści miał się pojawić w tych dniach na stronie internetowej arabskiej telewizji Al-Dżazira.

Wiadomo, jak to jest z wpisami w sieci. Niemniej: to istotnie paradoks świata islamskiego – z jednej strony gigantyczna erupcja emocji z powodu opublikowanego w internecie filmu szydzącego z Mahometa, z drugiej zaś zupełny brak zasługujących na uwagę protestów, w których muzułmanie żądaliby zakończenia rzezi, jaką od 18 miesięcy (świecki!) reżim prezydenta Al-Asada dokonuje codziennie na ich współwyznawcach.

Znamienny szczegół: demonstracja przeciw filmowi „Niewinność muzułmanów” miała miejsce także w Damaszku, zainscenizowana przez ludzi Asada. Prezydent Syrii ma dziś wiele powodów do radości. Skala protestów w świecie islamskim [więcej czytaj w dziale "Świat" – red.], skupiających się zwłaszcza na Stanach, i zachodnia bezradność wobec tak gwałtownie wyrażanej nienawiści nie tylko odwracają uwagę od Syrii. Mogą też – taką nadzieję wolno przypisać Asadowi – doprowadzić do tego, iż zmaleje gotowość USA/Zachodu do angażowania się na Bliskim Wschodzie, także w Syrii. Przed takim scenariuszem ostrzega „New York Times”: „Najgorsze byłoby teraz – pisze komentator dziennika – gdyby Stany wycofały się z udzielania pomocy w Libii czy Egipcie, której celem jest zbudowanie stabilnego społeczeństwa”. Na tej nucie grają zresztą kraje, które na forum ONZ blokują zabiegi Zachodu w sprawie syryjskiej. „Choć należy potępić ataki na amerykańskich dyplomatów”, to rząd USA powinien „zasadniczo przemyśleć swe postępowanie” wobec krajów islamskich – nie kryje Schadenfreude chińska rządowa gazeta „Renmin Ribao”.

Tymczasem w cieniu protestów przeciw antyislamskiemu filmowi w Syrii trwa rzeź. Zabito już ponad 30 tys. osób. Tylu ludzi zginęło w 2011 r. podczas libijskiego powstania – tamten dramatyczny „rekord” został dziś w Syrii przekroczony. Pełnomocnik ONZ Lakhdar Brahimi, który właśnie odwiedził Syrię, w wywiadzie dla Al-Dżaziry mówił, że trwa tam „prawdziwa wojna domowa”, a żadna strona nie jest jej w stanie wygrać.

Dodajmy: na razie. Syria stała się też areną prawdziwej „wojny zastępczej”. To zjawisko znane z konfliktu Wschód–Zachód 1945–1989, gdy „zimna wojna” co chwila przeradzała się w realną, gorącą, tyle że toczoną na „frontach zastępczych”, np. w Azji i Afryce. Teraz tak dzieje się w Syrii. Wedle jednego z zachodnich wywiadów, którego raport trafił do agencji Reutera, Iran dostarcza reżimowi Asada nie tylko duże ilości broni – mowa jest o wielu tonach materiału wojennego dziennie – ale też żołnierzy. Z drugiej strony powstańcy dostają wsparcie, chyba nie tylko finansowe, od krajów rywalizujących z Iranem, zwłaszcza Arabii Saudyjskiej i Kataru (wcześniej oba pomagały powstańcom w Libii). Wiadomo, że pomagają też USA i Europa – na pewno dostarczają opozycji pieniędzy i sprzętu medycznego. Czy tylko? Tego może się kiedyś dowiemy... W każdym razie nawet Niemcy przyznały, że ich wywiad przekazuje powstańcom leki („w zamian za informacje”).

I tu znów wraca pytanie: czy ostatnie wydarzenia w świecie islamskim nie zmniejszą gotowości Zachodu do pomagania powstańcom? Jeśli tak się stanie, jeśli Zachód odtrąbi odwrót na „froncie” syryjskim, byłby to paradoksalny – i zapewne niezamierzony – „sukces” tych, którzy puścili w świat ów feralny film o Mahomecie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2012