Spokojnie, to tylko bolid!

Spadki meteorytów są zjawiskiem powszechnym. Codziennie z Ziemią zderza się koło stu ton materii pozaziemskiej. Jednak bolid, który 15 lutego przeleciał nad Uralem, zapisze się w historii liczbą poszkodowanych, skalą zniszczeń i wyjątkowym rozgłosem.

18.02.2013

Czyta się kilka minut

Czelabińsk, Rosja, 15 lutego 2013 r. / Fot. Yekaterina Pustynnikova / CHELYABI / AP / EAST NEWS
Czelabińsk, Rosja, 15 lutego 2013 r. / Fot. Yekaterina Pustynnikova / CHELYABI / AP / EAST NEWS

Statystycznie meteoryty spadają zwykle nad oceanami i terenami odludnymi, bo to one stanowią większość powierzchni Ziemi. Najliczniejsze są małe obiekty, których spadek może zostać przeoczony nawet w gęsto zaludnionej okolicy. Czelabiński bolid obserwowano w promieniu ponad 100 km, a fala uderzeniowa wywołana jego rozpadem wyrządziła znaczne szkody. Rannych zostało ok. tysiąca osób, w większości pokaleczonych szkłem z rozbitych okien. Dotychczas przypadki poszkodowania ludzi przez meteoryty były sporadyczne. W 1868 r. w najliczniejszym w historii deszczu spadło pod Pułtuskiem 70 tys. kamieni, nie wyrządzając strat. W 1954 r. meteoryt spadł na dom i przebiwszy dach, posiniaczył śpiącą kobietę. W 1992 r. w miejscowości Peekskill obserwowano jasny bolid, po którym meteoryt uderzył w zaparkowany samochód. Bolidy takie jak czelabiński stanowią rzadkość. Porównuje się go ze zdarzeniem tunguskim z 1908 r. oraz z meteorytem Sikhote-Alin z r. 1947. W okresie milionów lat zdarzały się jednak spadki, po których zostały kratery o średnicy mierzonej w kilometrach.

W mediach publikowano początkowo wiele sprzecznych doniesień. Spadek zbiegł się w czasie z przelotem wyjątkowo blisko Ziemi asteroidy 2012 DA14 i początkowo sugerowano, że meteoryt to jej fragment, ale badania trajektorii obu ciał obaliły tę tezę. W sieci opublikowano wiele nagrań wideo lecącego bolidu, które pozwoliły na odtworzenie jego trajektorii.

Spadki meteorytów zdolnych wyrządzić duże szkody, zwłaszcza na obszarach zamieszkanych, są bardzo rzadkie. Choć z pewnością będą miały miejsce, nie należy się ich obawiać w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że medialny szum przyczyni się do popularyzacji poważnego zainteresowania meteorytami i astronomią.


MICHAŁ KOSMULSKI jest miłośnikiem meteorytów i członkiem-założycielem Polskiego Towarzystwa Meteorytowego (www.ptmet.org.pl). Pod adresem http://hektor.umcs.lublin.pl/~mikosmul/meteory-i-komety-w-literaturze.h… prowadzi listę wzmianek o meteorach i kometach w literaturze pięknej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2013