Sowieci wobec Drugiej RP

Klasyk Clausewitz pisał, że wojna to kontynuacja polityki, tylko metodami innymi, siłowymi.

13.05.2013

Czyta się kilka minut

Lektura książki Mariusza Wołosa skłania do parafrazy, że działania sowieckiej dyplomacji wobec Drugiej Rzeczypospolitej były, ni mniej ni więcej, tylko kontynuacją wojny, tej z 1920 roku. Gdyby okres 1925–1926 – opisany tu z punktu widzenia aktywności, jakie sowieccy dyplomaci (i szpiedzy udający dyplomatów) prowadzili wobec Polski, pogrążonej w najpoważniejszym kryzysie politycznym w całym okresie II RP – potraktować jako pars pro toto międzywojnia, wówczas można by powiedzieć, że wojna polsko-sowiecka nie skończyła się w 1921 r. pokojem ryskim, lecz że Sowieci, zupełnie niezainteresowani dobrymi stosunkami z Warszawą, kontynuowali ją cały czas. Cel pozostawał bez zmian: przejęcie kontroli nad Polską (może za wyjątkiem obszarów, które można oddać Niemcom), postrzeganą jako byt z definicji wrogi, tymczasowy i przeszkadzający – na planie ideologicznym, strategicznym, politycznym, militarnym.

Oczywiście, sama w sobie nie jest to konstatacja nowa – co innego jednak, gdy pokazuje się ją w oparciu o perspektywę polską, a co innego, gdy materiał dowodowy pochodzi ze źródeł rosyjskich. Mariuszowi Wołosowi, w latach 2007–2011 szefowi placówki naukowej PAN w Moskwie, pozwolono bowiem zajrzeć za kulisy: do rosyjskich archiwów.

Wprawdzie furtka uchyliła się tylko trochę – Wołos mógł prowadzić kwerendę jedynie w archiwach dyplomatycznych, a i to nie wszystkich (tajne są nadal np. materiały sowieckiego ataszatu wojskowego). Ale i tak udała mu się rzecz imponująca: zrekonstruował sposób myślenia w sprawach polskich oraz mechanizmy funkcjonowania w latach 1925-26 sowieckiego poselstwa w Warszawie, specjalnej placówki w Berlinie (zajmowała się ona również sprawami polskimi) i moskiewskiej centrali.

Jest w tym coś fascynującego: podążać dziś śladami ludzi, którzy ponad 80 lat temu robili wszystko, aby zaszkodzić Drugiej RP i gotowi byli tu na wiele, także na taktyczny sojusz z ideowym wrogiem, czyli z polską endecją. Okazuje się, że spośród polskich stronnictw politycznych to z endekami sowiecki poseł Wojkow najszybciej znajdował wspólny język (rzecz jasna, nie licząc grup sterowanych z Moskwy). Obie strony zbliżała nie tylko nienawiść do Piłsudskiego, ale też niedawna historia – niegdysiejsza prorosyjskość partii Dmowskiego sprzyjała opinii, że z dwóch wrogów Niemcy są groźniejsi, a z Sowietami można się dogadać.

Wtedy, w 1925-26 roku, Sowieci – jeszcze – mierzyli za wysoko; ich zamiary były zdecydowanie bardziej ambitne niż siły, jakimi dysponowali. W ich wizjach rozpętania w Polsce wojny domowej czy uzależnienia gospodarczego Polski od Związku Sowieckiego (sic!) widać, jak ideologiczne schematy zaburzały racjonalną ocenę sytuacji (i własnego potencjału).

Niemniej uparta praca – dyplomatyczna i propagandowa – nad izolowaniem Polski w polityce międzynarodowej, nad niedopuszczeniem do jej ugody z sąsiadami, dawała efekty. Choćby na odcinku litewskim, gdzie Moskwa skutecznie wmawiała Litwinom, że to Polska jest dla nich głównym zagrożeniem. Jak to się skończyło, wiadomo.


Mariusz Wołos „O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926”, Wydawnictwo Literackie 2013.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2013