Rejtan

Jerzy Zawieyski: DZIENNIKI TOM II. Wybór z lat 1960–1969

25.02.2013

Czyta się kilka minut

– „Rozmowa z Władysławem Bieńkowskim. Zapytałem go, co myśli o wojnie pomiędzy Kościołem a państwem. Bieńkowski odpowiedział, że walczą dwa średniowiecza i że obaj wodzowie, kardynał Wyszyński i Gomułka, ani myślą zaprzestać tej wojny. A kto ich namawia do zgody, jak pan, tego walą obaj”. Wypowiedź Bieńkowskiego – niegdyś współpracownika Gomułki, w okresie „odwilży” zwolennika liberalnej polityki wobec Kościoła, a w roku 1966, gdy odbywała się wspomniana rozmowa, odsuniętego na boczny tor krytyka systemu – skwitował Jerzy Zawieyski gorzko: „Chociaż to makabryczny dowcip, ale zawiera się w nim duża część prawdy”.



W 1957 roku pisarz, milczący przez cały okres stalinowski, zgodził się kandydować do Sejmu, po wyborach został także członkiem Rady Państwa – najwyższego, choć tylko formalnie, organu władzy w PRL. Niespodziewaną karierę polityczną traktował jako misję i obowiązek, widział w sobie pośrednika między Kościołem a władzą komunistyczną, ale ta rola stawała się coraz trudniejsza. Świadectwem – drugi tom dziennika prowadzonego od początku 1955 roku. Jak i poprzedni, stanowi on wybór ze znacznie obszerniejszej całości; zasadą wyboru, jak tłumaczy wydawca, było nienaruszanie myśli autora i niepomijanie żadnych zapisów związanych z życiem społecznym czy politycznym, a wszystkie skróty zaznaczono.

Lata 60. to czas narastającego konfliktu Kościół–państwo, z kulminacją w okresie obchodów milenium chrztu Polski w 1966 roku. Koncyliacyjna postawa wystawiona była na coraz cięższe próby. Żarliwą religijność i przyjaźń z kardynałem Wyszyńskim, a także wielki szacunek dla jego osoby, łączył Zawieyski z krytycyzmem wobec jego duszpasterskich wizji. Uważał, że dla istniejącej władzy nie ma alternatywy i że zaostrzanie sytuacji wewnętrznej nie leży w interesie Polski, a słynny list biskupów polskich do niemieckich wystosowany na zakończenie Soboru uznał za błąd polityczny. Stąd dramatyczny przebieg niektórych spotkań z Prymasem. Równocześnie postępował odwrót od popaździernikowego liberalizmu, a rozmowy z Władysławem Gomułką i jego otoczeniem stawały się coraz trudniejsze. Środowisko Znaku także nie było wolne od konfliktów, a w dodatku Zawieyskiego zasypywano prośbami o interwencje w najrozmaitszych sprawach: bytowych, mieszkaniowych, paszportowych. Czasu na pisanie miał coraz mniej, a przecież literaturę właśnie uważał za swoje powołanie.

„Ten rok musi być inny!” – zanotował Zawieyski w styczniu 1968. Nie wiedział, jak dramatycznie inny się okaże. I że on sam wkrótce stanie przed wielką próbą, której wspaniale sprosta. Jego wystąpienie sejmowe z 10 kwietnia, broniące interpelacji Koła Znak w sprawie brutalnego tłumienia marcowych manifestacji studenckich, przeszło do historii. Wtedy zaś – sprowokowało falę haniebnych ataków w Sejmie. „To był sabat czarownic” – czytamy w dzienniku. Zawieyski będzie go prowadził jeszcze przez rok, z kilkutygodniową przerwą po owym „sabacie”, po którym sam zrzekł się członkostwa w Radzie Państwa.

Ostatni zapis nosi datę 19 kwietnia 1969 roku. Dwa dni później po udarze mózgu Jerzy Zawieyski trafił do kliniki rządowej, 18 czerwca zakończył życie na skutek upadku z balkonu. Dwa dni po jego śmierci cenzorzy zwolnili do druku ukończony w lutym 1968 tom szkiców „Korzenie”. Trzy eseje historyczne, które pisał w ostatnich miesiącach życia i które należą do najlepszych jego utworów – „Pomiędzy plewą i manną” (o Rejtanie), „Pomiędzy perłą i głazem” (o Szczęsnym Potockim) i „Pomiędzy słońcem i cieniem” (o Kościuszce) – opublikowano dopiero w 1971 roku. (Ośrodek Karta, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2012, ss. 957 + ilustracje. Wybór i opracowanie redakcyjne: Agnieszka Knyt, współpraca: Magdalena Czoch. Opracowanie przypisów i biogramy: Bartosz Kaliński, Agnieszka Ucińska. Konsultacja historyczna: prof. Andrzej Friszke. Na końcu dołączono szkic Barbary Tyszkiewicz „Droga pisarska Jerzego Zawieyskiego” oraz opracowane przez nią „Wskazówki bibliograficzne do twórczości literackiej JZ”. Seria „Świadectwa”.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2013