Puczysta Jaruzelski

Warszawski sąd okręgowy wydał wyrok w procesie autorów stanu wojennego – i skazał na dwa lata w zawieszeniu byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka za udział w „grupie przestępczej o charakterze zbrojnym”, którą to grupą kierował inny oskarżony, Wojciech Jaruzelski. W swym wyroku sąd przywołał również to, co w 2011 r. orzekł już Trybunał Konstytucyjny: że stan wojenny wprowadzono niezgodnie z konstytucją PRL. To wyrok precedensowy.

17.01.2012

Czyta się kilka minut

Po raz pierwszy w Polsce za zbrodnie popełnione w czasach PRL skazano osoby, które wydawały decyzje polityczne. Nie wykonawców, którzy pobili czy zabili, lecz „sprawców zza biurek”, i to tych najważniejszych. Użycie tu liczby mnogiej jest o tyle zasadne, że sąd uznał winę nie tylko Kiszczaka, ale też Jaruzelskiego – nawet jeśli wobec tego ostatniego nie mógł orzec kary, gdyż jego sprawę wyłączono do osobnego postępowania ze względu na stan zdrowia oskarżonego. Tymczasem wymierzanie sprawiedliwości decydentom politycznym zawsze było trudniejsze niż ściganie ich „żołnierzy” – nie tylko w Polsce. Można mieć zatem teraz nadzieję, że inne wlokące się procesy, np. w sprawie Grudnia 1970, znajdą jednak swój finał.

Dalej, po raz pierwszy w Polsce w tak dobitny sposób sąd powiedział, że fundamentem ustroju PRL było bezprawie. Że w PRL prawo było zaledwie instrumentem rządzenia, a instytucje państwa – fasadą. Sprawcy stanu wojennego wprowadzili go nie tylko łamiąc prawo, ale obchodząc też instytucje (Radę Państwa, Sejm). Przez ostatnią dekadę istnienia PRL-u krajem rządziła nieformalna grupa ludzi wokół Jaruzelskiego jako de facto dyktatora, wywodząca się ze struktur wojska i tajnej policji, i niemająca formalnego umocowania jako ośrodek władzy.

Konstatacji tej nie chcą przyjąć do wiadomości ci, którzy twierdzą, że uzasadnienie wyroku – uznające istnienie „grupy przestępczej o charakterze zbrojnym” – jest absurdalne, gdyż skoro Jaruzelski i Kiszczak należeli do władz PRL, to jak mogli zorganizować pucz? Otóż – oczywiście mogli, a uznając ich winę, sąd potraktował dziś po prostu poważnie prawo, które istniało w 1981 r.; poważniej, niż traktowali je oni sami. W Polsce (i w innych krajach Europy Środkowej) całe formalno-karne rozliczenie z komunizmem oparto na zasadzie, iż sądzić można tylko na podstawie prawa, jakie istniało w chwili popełnienia zarzucanego czynu. Zasadę taką krytykowano zresztą, uznając, że orzecznictwo sądów – w Polsce, a nawet w Niemczech – zbyt często rozmija się z wiedzą historyczną. W tym przypadku się nie rozminęło.

Sąd zrobił to, co do niego należało: postępowanie Jaruzelskiego i Kiszczaka ocenił na gruncie prawa. Można mieć tylko wątpliwość, czy wysokość kary wymierzonej Kiszczakowi (w zawieszeniu) jest adekwatna – sąd wyższej instancji powinien ją podwyższyć. Kolejnym zaś krokiem powinna być degradacja obu generałów, Jaruzelskiego i Kiszczaka. To uprawniona konsekwencja wyroku sądowego – tak w PRL-u, jak i dziś żołnierze pozbawiani są stopni za znacznie mniejsze przewinienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2012