Poznawanie „Sadu”

W 1912 roku, w serii Pod Znakiem Poetów wydawnictwa Jakuba Mortkowicza, ukazał się „Sad rozstajny” – pierwsza książka poetycka 35-letniego już wtedy Bolesława Leśmiana.

01.09.2014

Czyta się kilka minut

Kiedy trafiła do księgarń, mijało 17 lat od pierwszej publikacji Leśmiana – „Sekstyn” ogłoszonych na łamach „Wędrowca” przez gimnazjalistę z Kijowa. Dzieje literatury bywają nieoczywiste; spóźniony debiut autora, którego twórczość traktowano w Dwudziestoleciu jako anachroniczny relikt zamkniętej definitywnie epoki, z naszej perspektywy jest pierwszym zbiorem wielkiego poety. Jednego z największych, jakich mieliśmy.

Wydana z lekkim poślizgiem w stosunku do daty jubileuszu książka zawiera szkice 22 badaczy, przedstawicieli różnych pokoleń i szkół literaturoznawczych, ale tworzy starannie zakomponowaną całość. Analizy prowadzą często dalej, ku późniejszej twórczości Leśmiana, jak w otwierającym tom szkicu Marii Podrazy-Kwiatkowskiej, najwybitniejszej dziś badaczki Młodej Polski, poświęconym tytułowi zbioru. Opis historii poszukiwania tytułu (wśród wielu propozycji były znakomite, jak „Kwiaty widzące”, i mniej udane, jak „Harfa w parowie”) oraz analiza ówczesnej zawartości semantycznej tworzących go wyrazów kończą się uwagą, że „intrygująca niekompatybilność” tych wyrazów zostanie potem przez Leśmiana powtórzona i wyostrzona: trzeci zbiór otrzyma tytuł „Napój cienisty”.

Wojciech Gutowski we „Wstępie do Leśmianowskiej poetyki marzenia” podejmuje kwestię cykliczności w poezji Leśmiana, o której pisze też Dawid Maria Osiński. Czytamy o powtórzeniu u Leśmiana na przykładzie wiersza „Tarcza” (Anna Czabanowska-Wróbel), o Leśmianowskim „cieniu” (Barbara Stelmaszczyk), nastroju melancholijnym (Hanna Ratuszna), „śnie rozstajnym” (Wojciech Owczarek) i „nocy rozstajnej” (Paweł Próchniak), widzeniach dziennych i epifaniach nocnych (Bogusław Grodzki), świetle i mroku (Dorota Wojda, Marzena Woźniak-Łabieniec), naturze (Małgorzata Okulicz-Kozaryn), sferze dźwięków (Marek Kurkiewicz, Ewa Kołodziejczyk), wrażeniach dotykowych (Anna Spólna), wątkach antropologicznych (Marzena Karwowska). Radosław Okulicz-Kozaryn skupia się na cyklu „Oddaleńcy”, Eliza Krzyńska-Nawrocka – na „Ogrodzie zaklętym” z cyklu „Poematy zazdrosne”, Rafał Milan – na wierszu „Sidi Numan” z tego samego cyklu, Michał Nawrocki – na poemacie „Nieznana podróż Sindbada Żeglarza”.

Na koniec – last but not least – wspomnijmy szkice redaktorów tomu, Urszuli M. Pilch („Podmiot zamknięty w spojrzeniu”) i Mariana Stali („Coś srebrnego dzieje się w chmur dali”). Szkic o księżycu u Leśmiana to kolejna zapowiedź pisanej przez Stalę książki o motywach lunarnych w poezji polskiej XIX i XX wieku. Czekamy!


„Stulecie Sadu rozstajnego”, pod redakcją Urszuli M. Pilch i Mariana Stali, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2014, ss. 396.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2014