Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po kilkunastu dniach żona odebrała jego ubranie w komisariacie przy ul. Żytniej. Rodzinę poproszono o identyfikację zwłok. Ciało było zmienione śmiercią, czasem rozkładu, zabiegami chirurgicznymi – nieprzypominające Cyborana, choć trochę podobne.
Wydarzenia odtworzone przez MO miały następujący przebieg. Przechodzień został potrącony na pasach przy Marymonckiej na skrzyżowaniu z al. Zjednoczenia (przed AWF) ok. 11.00. Zmarł kilka dni później w szpitalu przy Banacha jako NN. Poszukiwania czynione przez rodzinę i przyjaciół doprowadziły do identyfikacji tamtych zwłok. Ciało zostało pochowane 22 czerwca na cmentarzu na Wólce Węglowej. Minęło 38 lat. Rodzina, przyjaciele, dawni studenci żyją z pamięcią, że stało się wówczas coś bardzo niedobrego i do dziś nie zostało to wyjaśnione.
Leon Cyboran był człowiekiem o niezwykłej wiedzy, którą posiadał dzięki swoim intelektualnym talentom i duchowym możliwościom. Człowiekiem o ogromnej dobroci i uczciwości. Przez kilkadziesiąt lat nie odpowiadał na przemoc swojego czasu (służby kontrolowały go od połowy lat 60. – przez śledzenie, nagabywanie, przesłuchania, zakaz wyjazdu z kraju).
Znamy wiele szczegółów tamtych dni, które w żaden sposób nie chcą się ułożyć w logiczną całość. Choćby kilka nazwisk uczestników historii: sprawca wypadku, pan Wdowiak, prowadził tamtego dnia volkswagena garbusa, mieszkał najprawdopodobniej na Bielanach; świadek zdarzenia przy Marymonckiej, Zdzisław Burza, wówczas zamieszkały w Kałuszynie koło Nowego Dworu; lekarze szpitala przy Banacha, którzy podpisali sekcję zwłok: Metody Dąbrowski, Maria Jerzyńska i Antoni Potemkowski.
Tamte czerwcowe zdarzenia rozgrywały się w różnych przestrzeniach: PWN przy Miodowej, Marymoncka przed AWF, ATK, pogotowie ratunkowe przy Hożej, szpital Bielański, szpital przy Banacha, Zakład Medycyny Sądowej przy Oczki, komisariat MO przy Żytniej, komenda MO w Pałacu Mostowskich...
Poszukuję każdego świadka: bezpośredniego lub pośredniego, który cokolwiek widział lub słyszał i zechce o tym opowiedzieć.
Kontakt: a.grupinska@karta.org.pl