Opowieść o mocnej kobiecie

Maryja jest wystarczająco dorosła. I nie jest żadną służebnicą z konieczności, tylko kobietą, która wygłasza swe „tak” świadomie.

10.08.2014

Czyta się kilka minut

„Królowa Niebios”, obraz płaskorzeźbiony / Fot. Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie
„Królowa Niebios”, obraz płaskorzeźbiony / Fot. Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie

Uroczystość Wniebowzięcia Maryi w języku ludowym nazywana jest Świętem Matki Bożej Zielnej. Jest to nazwa piękna i uzasadniona. Uzdrowicielska moc przeróżnych ziół jest symbolem zdrowia i ochrony, a o to warto prosić Boga. Przy tym mamy świadectwo urzekającej ufności we wstawiennictwo Maryi.

Dzisiejsze, na wskroś wielkanocne orędzie ogłasza, że Maryja została wzięta do rzeczywistości nieba cieleśnie. „Ciało” jawi nam się często jako przestarzałe wyrażenie dla ludzkiego organizmu. Mówiąc „ciało”, mamy jednak na myśli raczej całego człowieka; to, co oznacza i go charakteryzuje w całości jego człowieczeństwa; w odniesieniu do Maryi orędzie to opiewa zaś, że Ona dociera do Boga jako „cała kobieta”. W pierwszym rzędzie jako „kobieta mocna”, co wyraźnie akcentuje Ewangelia. I tutaj tkwi powód, że tekst kantyku Magnificat wpisuje się tak dobrze w naszą pamięć.

Podobni do Maryi

Warto jednak spojrzeć na sprawę dokładniej. Albowiem Magnificat mówi o „uniżeniu Służebnicy Boga”. W swej pokorze staje ta młoda kobieta skromnie przed Panem, który „mocarzy strąca z tronu, bogatych wypuszcza z torbą, a podwyższa pokornych”. Jest Maryja wystarczająco dorosła, aby to zrozumieć. Nie jest Ona żadną służebnicą, która li tylko służy, ponieważ nie ma innego wyboru! Jest natomiast tą kobietą, która świadomie wygłasza swe „tak”, ponieważ wyczuwa, jak wielki i cudowny dar ją tu oczekuje. Nosi pod sercem Boże Dziecię i wie – jak fizycznie i duchowo nadziemskie staje przed nią zadanie wydania tego Dziecięcia na świat! Właśnie Maryi udało się to jak żadnej kobiecie przed nią i po niej. I dlatego wierzymy, że również po śmierci wzięta została bez reszty do nieba. I obchodzimy to dzisiaj radośnie, opierając się na jej własnych słowach: „Wielbi dusza moja Pana i rozradował się Duch mój w Bogu Zbawicielu moim”.

Magnificat oznacza z drugiej strony także, iż możni tego świata, wpływowi politycy i panujący ponoszą wielką odpowiedzialność nie tylko przed ludźmi, ale i w obliczu Boga. Bóg patrzy na nich. Czy oznacza to, iż wszystko powinniśmy złożyć w Jego ręce, Jemu zlecając całe wykonawstwo globalnego wręcz zadania? Tak i nie. Tak, albowiem Maryja ze swym „tak” na Boży plan uczy nas faktycznie, iż człowiek dociera najdalej (aż do nieba, jak to upamiętniamy w dzisiejszym święcie), kiedy bez reszty zawierza się Bogu. A więc nie jej zaangażowanie na rzecz słabych i ułomnych czy jej osobista świętość wynosi Maryję na szczyt, lecz jej skromne, a zarazem tak głęboko sięgające „tak”. Elżbieta wyraża to w Ewangelii tymi słowy: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1, 45).

Bezwarunkowa wiara czyni Maryję błogosławioną. I dlatego słusznie nazwana zostaje Matką wierzących i Prawzorem Kościoła. Bogu udziela odpowiedzi, jakiej On spodziewa się od wszystkich ludzi, a nawet z utęsknieniem jej wyczekuje. Ona nas wyprzedza we wszystkich wymiarach. Podobnie jej wniebowzięcie jest celem, którego Bóg wyczekuje od wszystkich ludzi – o ile tylko wyzbędziemy się naszych własnych chwiejnych planów i zabezpieczeń, a zawierzymy bez reszty Jemu.

Zawierzyć inteligentnie

Przy tym aktualne pozostaje do spełnienia jedno zadanie: złożenie wszystkiego w ręce Boga nie oznacza zaniechania własnej inicjatywy.

Bóg liczy na współpracowników. Jest jak ojciec, który swe dziecko prowadzi za rękę, lecz nigdy go nie ciągnie za sobą. Mamy iść z Nim, stawiając własne kroki: w naszym własnym życiu, ale też troskliwie nie tracąc z oczu drugich. W odniesieniu do społecznej niesprawiedliwości w świecie praktykowana jest z dawien dawna „opcja na rzecz ubogich”, którą Kościół rozwija od niepamiętnych czasów w ramach pomocy niesionej krajom rozwijającym się i na misjach; jest to hasło na żywo czerpane z maryjnego Magnificat.

Świętujemy dzisiaj szczególne święto maryjne. Niekiedy odnosimy wrażenie, jakoby w naszym Kościele maryjne święta traciły na znaczeniu. Maryja jest jednak naszą Matką, Matką Kościoła. Z krzyża na Golgocie Jezus ogłosił dla nas niemal testamentalnie, zwracając się do Jana: „Oto Matka twoja!” (J 19, 27). W uczniu Janie stała się także naszą Matką. Jest Matką wiary i wierzących. Czy aby w naszym życiu nie zapominamy o wizerunku tej naszej Matki? Byłoby to niedobrze, albowiem obraz ów jest nam w życiu potrzebny.

Od ery starożytnej ludzie skłonni są do rozróżniania w człowieku ciała i duszy. Celują w tym filozofowie greccy. Z biegiem czasu ten sposób widzenia rzeczy przejęty został przez chrześcijański obraz człowieka. I tak zaczęto mówić o nieśmiertelności duszy, a przy tym zapominać o ludzkim ciele. Nie miało ono już większego znaczenia. Nie jest to oczywiście język Biblii, który akcentuje obraz całego człowieka.

I tak też nasza wiara jest wyznaniem ciała zmartwychwstania. Wielkanoc głosi, że Jezus powstał z martwych z ciałem i duszą. Dzisiejsza psychologia od dawna mówi o jedności ciała i duszy. Człowiek nie składa się z dwóch części. Ciało i dusza są jedynie aspektami jednego człowieka. Nie mamy ciała i duszy, jesteśmy ciałem i duszą. Ten całościowy sposób ujmowania rzeczywistości jest też dlatego zakotwiczony w naszym wyznaniu wiary. Jesteśmy zbawieni w całości także w odniesieniu do naszej cielesności. Przy zmartwychwstaniu wprawdzie nie ukaże się naszym oczom ciało ziemsko-materialne, lecz przemienione i uduchowione, ale nasze własne. U Boga dalej zaistnieje cała nasza tożsamość z wszystkim, co do nas przynależy.

Wbrew logice świata

W Maryi widzimy kobietę, która wyrasta ponad siebie, napełnioną Duchem. Doświadcza wielkich spraw, przeżywa odnowę życia i cieszy się Bogiem, który wypełnia jej życie. Ta Kobieta doświadcza jednak także wielu gorzkich wydarzeń, również ze strony swego Syna, który od niej się dystansuje, kiedy po trzydniowym poszukiwaniu znów Go odnajduje. Ustawicznie musi zadawać sobie pytanie, dlaczego jej Dziecko jest inne od innych młodych ludzi. Czuje się może nawet wystawiona na próbę, kiedy jednego razu Jezus rzuca pytanie: „Kto jest moją Matką?” (Mk 3, 33). Czy rodzice nie poczuliby się urażeni?

A jednak Ona kroczy drogą Syna aż do końca, kiedy staje pod krzyżem i musi patrzeć, jak On umiera. Stoi przy Nim i wytrzymuje straszliwy ból. Jest kobietą, która wie, że żyje w niej Duch, Boży płomień; która pamięta, co Bóg przyobiecał przed pokoleniami. Ta wiedza wypełnia Ją od początków jej drogi. I dlatego może sławić Boga, który celowo wybiera kobietę, aby pomagała przy narodzinach nowego Izraela.

Czy to cud, że Maryja unosi się radością? Młoda dziewczyna z ubogiego środowiska cieszy się, ponieważ Bóg jej nie przeoczył. On widzi inaczej. Nie patrzy z góry. Wybiera małe i sprawia, że maluczcy wychodzą z podniesionym czołem. Niepozorny Dawid zostaje namaszczony przez Samuela, a nie jego starsi i ważniejsi bracia. Do naśladownictwa Bóg wybiera maleńki Izrael, a nie mocarstwo Egiptu. Na uczniów nie zostają wybrani uczeni w Piśmie, lecz prości rybacy.

Maryja nuci melodię przeciwko tym, którzy zwą się panami ziemi. Pieśnią Magnificat urasta do znaku siły i mocy dla bezsilnych tego świata, dla ludzi ze społecznego marginesu. Ryzykuje spojrzenie na szczęśliwy finał, ponieważ jest przekonana, iż wielki zwrot, Boży przewrót już się zaczął w ludziach i wspólnotach, które owiane wiarą i nadzieją już są w drodze.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2014