Odnalezione w piaskach pustyni

Ze ścian Galerii Faras spoglądają uduchowione twarze aniołów i świętych. Patrzą wielkimi, szeroko rozstawionymi oczami. To jedyne poza stolicą Sudanu miejsce na świecie, gdzie można oglądać średniowieczne malarstwo chrześcijańskiej Nubii.

02.11.2014

Czyta się kilka minut

Malowidła z Faras w nowej galerii Muzeum Narodowego w Warszawie / Fot. MATERIAŁY PRASOWE
Malowidła z Faras w nowej galerii Muzeum Narodowego w Warszawie / Fot. MATERIAŁY PRASOWE

Po czteroletniej przerwie, podczas której pomieszczenia przeszły gruntowną przebudowę, Galeria Faras w Muzeum Narodowym w Warszawie ponownie otwarła się dla publiczności. Odbyło się to pod honorowym patronatem UNESCO, a prezentowaną od 1972 r. kolekcję 67 unikatowych malowideł można teraz oglądać w całkowicie zmienionej przestrzeni.

Znaleziska pochodzą ze starożytnego Pachoras (późniejsze Faras), stolicy królestwa Nobadii, które w 543 r. oficjalnie przyjęło chrześcijaństwo. Zabytki te 50 lat temu z piasków pustyni północnego Sudanu wydobyli polscy archeolodzy, pracujący pod okiem Kazimierza Michałowskiego – wtedy już ponadsześćdziesiecioletniego badacza o ugruntowanej pozycji w świecie.

Michałowski, twórca polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej, w latach 30. pracował w Grecji i Egipcie, wojnę spędził w niemieckim obozie jenieckim, a po 1945 r. kontynuował pracę: był wykładowcą UW, prowadził badania (głównie w Egipcie) i był szefem placówki PAN w Kairze (a także prezesem Międzynarodowego Towarzystwa Nubiologicznego i wiceprezesem Międzynarodowego Towarzystwa Egiptologicznego).


„Sami kopaliśmy rękami”


Kierowani przez niego badacze działali w ramach tzw. kampanii nubijskiej, mającej za cel ratowanie zabytków, które wkrótce miały zniknąć pod wodami Nilu, spiętrzonego budowaną wtedy tamą asuańską [patrz „TP” nr 22/2014 – red.].

Dopisało im szczęście. W Faras, na pustyni nubijskiej, znaleźli coś, co zdumiało ich samych. Byli przekonani, że pod wzgórzem z ruinami arabskiej twierdzy natrafią na resztki świątyni grobowej któregoś z egipskich faraonów. Nawet nie przypuszczali, że odnajdą trzynawowy chrześcijański kościół katedralny, w dodatku z wielobarwnymi, doskonale zachowanymi malowidłami. Ich pochodzenie ustalono na VIII–XIV w. Odkrycie to przydało polskiej archeologii międzynarodowego rozgłosu, a prasa całego świata pisała o „cudzie w Faras”. Fotografię wyłaniającego się z piasku archanioła publikowały największe agencje prasowe.

„Zobaczyliśmy górne części malowideł ściennych zdobiących wnętrze kościoła. Było ich mnóstwo. Sami kopaliśmy rękami w piasku, żeby zobaczyć, co jest dalej. To był ten moment, kiedy się okazało, co tak naprawdę odkryliśmy” – wspominał uczestnik misji.

W całkowicie odsłoniętej w 1963 r. świątyni badacze doliczyli się 169 polichromii o tematyce sakralnej; przetrwały miejscami na kolejno nakładanych na siebie trzech warstwach tynku. Wykonane w stylu bizantyjsko-koptyjskim, wypełniały ściany narteksu, naw i kaplic.

Polscy archeolodzy odnaleźli też ok. 200 inskrypcji w języku greckim, nubijskim i koptyjskim. Niektóre były modlitwami, pozostawionymi przez odwiedzających kościół pielgrzymów. Wśród nich znajdowała się lista biskupów Faras z imionami dostojników i datami sprawowania przez nich urzędu, co pomagało datować powstanie malowideł. Polacy odkopali też stary klasztor, pałac biskupi, ruiny pałacu królewskiego, mnóstwo elementów dekoracji architektonicznej, domy mieszkalne, stele nagrobne, sprzęty liturgiczne.

Ale najtrudniejsze miało dopiero nastąpić.

Podczas ostatniej kampanii poszukiwawczej, wiosną 1964 r., przystąpiono do najważniejszych czynności. Przy zastosowaniu dostępnych im narzędzi i specjalnie opracowanej na ten cel technologii konserwatorzy zdjęli ze ścian warstwy tynku z najlepiej zachowanymi malowidłami. Zapakowane w drewniane skrzynie, statkami spłynęły wodami Nilu.


W Warszawie i Chartumie


Podzielone następnie, jak inne nubijskie artefakty, między Polskę i Sudan, trafiły do muzeów narodowych w Warszawie i Chartumie. W obu miastach ich stałe ekspozycje otwarto równocześnie w 1972 r.

Utworzenie przez Kazimierza Michałowskiego Galerii Faras było wydarzeniem na skalę światową. Jej zbiory przez kolejne dziesięciolecia wielokrotnie pokazywano poza granicami Polski. Symbolem galerii stał się wizerunek świętej Anny trzymającej palec na ustach – malowidło z połowy VIII w., najsłynniejsze w kolekcji, przez następne lata funkcjonujące jako logo Muzeum Narodowego w Warszawie.

Po czterech dekadach uznano, że nowoczesnemu na tamte czasy stylowi prezentacji zbiorów przydałaby się nowa wizualizacja, wykorzystująca współczesne technologie. W 2011 r. na cztery lata Galeria Faras zawiesiła działalność.

Okres ten wykorzystano na gruntowną przebudowę pomieszczeń i dopieszczanie zbiorów. Z malowideł zdjęto starą powłokę zabezpieczającą, laserowo przebadano podłoże, na koniec je oczyszczono. Przedstawione postacie – często nadnaturalnej wielkości – dzięki tym zabiegom nabrały świeżości i żywszej barwy.


Zabytek najcenniejszy


Nowa galeria w niczym nie przypomina swej poprzedniczki, gdyż prócz samych zbiorów zmieniło się w niej wszystko: przebudowano ściany, drewniane podłogi wymieniono na kamienne posadzki, zastosowano nowoczesne oświetlenie i nagłośnienie. Nowe, klimatyzowane wnętrza dostosowano dla potrzeb osób na wózkach inwalidzkich, niedosłyszących, niedowidzących.

Także kolejność tematyczna zbiorów uległa odwróceniu. Sale najbliższe wejściu przeznaczono na sferę profanum. Znalazła się tu makieta katedry w Faras, kamienne elementy pochodzące z wcześniejszego kościoła stojącego na jej miejscu oraz pomieszczenia przeznaczone na prezentacje multimedialne, służące informacji i rozrywce młodszej widowni. Pokazywane w sali projekcyjnej filmy przybliżają wiedzę o Nubii, faraskiej katedrze, malowidłach, a także ich odkrywcy prof. Michałowskim. Absolutną nowością jest projekcja filmu w technologii 3D, dzięki której widz „wchodzi” do zrekonstruowanej faraskiej świątyni z czasów, gdy starożytne Pachoras było siedzibą biskupów Kościoła nubijskiego.

Głównej części galerii – sferze sacrum – klimatu nieziemskości przydają dobiegające z tła chóralne śpiewy liturgiczne. Wystawiono tu malowidła pochodzące z korytarzy i ścian zewnętrznych katedry. Głębiej zaś, w odtworzone – na ile w skali muzeum było to możliwe – wnętrze katedry wkomponowano polichromie zdjęte z naw i kaplic.

Wszystkie w miarę wiernie zachowały swe pierwotne umiejscowienie. Scen z wydarzeniami ze Starego i Nowego Testamentu jest niewiele, dominują pojedyncze postaci Chrystusa, Jego Matki, wizerunki świętych i archaniołów, wojowników, królów i faraskich biskupów. Perspektywę nawy głównej zamyka rekonstrukcja schodkowanej apsydy, w której średniowieczni malarze nubijskiego władcę przedstawili w otoczeniu dwunastu apostołów.

Sprowadzone do Polski malowidła to zasadniczy trzon Galerii Faras. Prezentowane w bocznych salach elementy architektoniczne kolumn, kapitele, fragmenty rzeźb, epitafia i zawartości grobów biskupów Nubii, kolekcje krzyży, ceramiki, tkanin, a także inne znaleziska z Doliny Nilu – są ich cennym uzupełnieniem.

Michałowski uważał odkrycie katedry w Faras za swoje największe osiągnięcie. Nic dziwnego, że pozyskane przez niego pół wieku temu nubijskie artefakty są dziś w polskich zbiorach muzealnych najcenniejszym zabytkiem pośród pochodzących z zagranicznych wykopalisk.


EKSPOZYCJA GALERII FARAS W MUZEUM NARODOWYM została otwarta na nowo 18 października. Fundatorem nowej Galerii jest Wojciech Pawłowski z rodziną. Podczas uroczystości otwarcia prezydent Bronisław Komorowski w swoim przemówieniu, dziękując fundatorowi, zauważył, że to pierwszy w powojennej Polsce i godny naśladowania przykład prywatnego mecenatu nad kulturą na tak wielką skalę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2014