O nienawiści – głos polemiczny

„TP” 31/12

11.08.2012

Czyta się kilka minut

Praktyki orzeczeń sądów w sprawach o oszczerstwa są często kuriozalne, a wydawnictwa o proweniencji rynsztokowej (zarówno marginalne, jak i te od lat znakomicie umiejscowione na rynku prasowym), mają w Polsce już ponad 20-letnią, długą tradycję. Nic nie usprawiedliwia tak haniebnych praktyk, jak te opisane przez „TP”. Tym niemniej, podobnie jak pani Ewa Łętowska, uważam, że istniejące w Polsce mechanizmy prawne wystarczają, aby przed oszczercami się bronić. Problem leży w działalności sądów, a nie w koślawym prawie.

Co więcej: pomysł wprowadzania ustawy ścigającej z urzędu tzw. mowę nienawiści uważam za niebezpieczny. Określenie tego, co jest, a co nie jest „mową nienawiści”, jest z punktu widzenia prawa zbyt nieokreślone, aby z urzędu angażować do tego sądy. Zbyt wiele też będzie pokus, aby wykorzystać taką ustawę do zamykania ust oponentom władzy – centralnej, lokalnej, formalnej i nieformalnej, niezależnie od opcji politycznej, jaka będzie akurat rządziła, bo pokusy władzy do jej utrzymania za wszelką cenę zawsze istnieją i będą istniały, o czym inicjatorzy apelu powinni szczególnie pamiętać. Obawiam się także o losy działań artystycznych, które często, szczególnie w nurcie sztuki zaangażowanej, niejako z definicji przekraczają ustalone tabu społeczne.

Solidaryzując się zatem ze wszystkimi poszkodowanymi, uważam próby ustawowego rozwiązywania problemu za zagrożenie dla wolności słowa, szczególnie w kraju, który z tej wolności, w porównaniu z demokracjami zachodnimi, korzysta od bardzo niedawna.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2012