Reklama

Ładowanie...

„Nie dajcie nam zginąć”

04.03.2013
Czyta się kilka minut
U Kyaw Min: Tylko poparcie świata może ocalić birmańskich muzułmanów od eksterminacji.
Muzułmanie Rohinga uciekający z Birmy do Bangladeszu przez rzekę Naf. 23 lipca 2012 r. Fot. Munir Uz Zaman / AFP / EAST NEWS
W

Większość życia spędził Pan, muzułmanin i Rohinga, w stanie Arakan zdominowanym przez buddystów.
Ukyaw Min: Długie lata byliśmy dobrymi sąsiadami. Chodziliśmy na ten sam targ, do tych samych szkół. Buddyści przychodzili na nasze święta, my świętowaliśmy u nich. W żyłach niektórych Arakańczyków płynie krew Rohingów i odwrotnie. Niektórzy z nich mają tak ciemną skórę jak ja. Ale w naszym regionie ludzie są konserwatywni, dlatego konwersji i mieszania się ras jest niewiele.
Rohinga nie są uznawani w Birmie za mniejszość narodową. Nie macie nawet prawa do obywatelstwa.
Tuż przed uzyskaniem niepodległości w 1947 r. bohater narodowy Birmy Aung San, ojciec pani Aung San Suu Kyi [liderki opozycji – red.], ogłosił wybory do zgromadzenia konstytucyjnego. Głosowaliśmy jak wszyscy, a kilku Rohingów zostało wybranych. W rządzie prezydenta U Nu z...

9314

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]