Na drodze światła

Chrześcijaństwo to więcej niż krzyż. Przypomina o tym nowe, coraz bardziej popularne nabożeństwo. Niby podobne do Drogi Krzyżowej, ale skoncentrowane na zmartwychwstaniu.

11.05.2014

Czyta się kilka minut

Akademicka Droga Światła, Kraków, 7 maja 2014 r. / Fot. Jacek Taran dla „TP”
Akademicka Droga Światła, Kraków, 7 maja 2014 r. / Fot. Jacek Taran dla „TP”

Co to jest? Jakaś okazja? Ktoś umarł? – pyta młody chłopak stojący na moście Grunwaldzkim w Krakowie. Bulwarami Wiślanymi, które ciągną się pod mostem, maszeruje kilkuset młodych chrześcijan. – Ani to Droga Krzyżowa, ani zwykła procesja. To się nazywa Droga Światła – ktoś odpowiada.

– Pierwsze słyszę. Ciekawe.

Zaczęli na Wawelu. Przed katedrą odprawił ich kard. Stanisław Dziwisz. W krótkich słowach nawiązał do Jana Pawła II: wyjaśnił, że drogą z Wawelu na Skałkę maszerował „umiłowany przez młodzież” Karol Wojtyła, „jeszcze jako nastolatek, potem kleryk, ksiądz i hierarcha”.

Jest godzina 20.30. Panuje mrok. Zbiera się też na deszcz. Na wawelskim wzgórzu formuje się procesja. Na początku drewniany krzyż niesiony przez ministranta w albie. Po jego obu stronach kilku ministrantów ze świecami. Dalej grupa osób z pochodniami. Kilku księży, wśród nich bp Grzegorz Ryś, za nimi kilkaset osób: głównie studentów z krakowskich duszpasterstw akademickich.

Pierwszy przystanek na placu o. Studzińskiego. Kiedy procesja dociera przed stojący tam duży, drewniany krzyż, zaczyna padać. Podobnych przerw będzie jeszcze 14. Podczas każdej z nich młodzież będzie czytała przygotowane przez bp. Rysia rozważania. On sam będzie brał do ręki mikrofon tylko na chwilę. W swoim stylu, zanim coś powie, prowokuje ciszę. Krótko, treściwie wyjaśnia to, co przed chwilą wszyscy usłyszeli.

To nie jest Droga Krzyżowa. Stacje, które wyczytuje młodzież, mówią o zmartwychwstałym Jezusie. Nie o ukrzyżowanym. Nie ma tu cierpienia, a krzyż nie jest tak ciężki.

Nabożeństwo Drogi Światła narodziło się w 1988 r. wśród włoskich salezjanów. Szybko zyskiwało na popularności, dzięki czemu Droga Światła znalazła się w programie nabożeństw na Wielki Jubileusz roku 2000. W przygotowującym do niego liście apostolskim „Novo millennio ineunte” Jan Paweł II wzywał, żeby kontemplacja oblicza Chrystusa nie zatrzymywała się tylko na wizerunku Ukrzyżowanego, lecz również skupiała się na Zmartwychwstałym. W kilka lat później Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikowała ,,Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii” (2002 r.) pozytywnie oceniające Via Lucis.

Ze zmartwychwstaniem Kościół ma problem. Od strony pobożności widać, że zachwianie proporcji w duchowych akcentach na rzecz Pasji może prowadzić do religijności cierpiętniczej lub zachowawczego lęku wyrażonego w powiedzeniu: „Jak trwoga, to do Boga”. Księża robią, co mogą, żeby udowodnić wiernym, że historia Jezusa nie kończy się na Krzyżu. Że kluczowe jest nie to, co się wydarzyło na Golgocie, tylko to, co się wydarzyło po Jego zejściu z Krzyża.

W Polsce jednym z pierwszych, którzy podchwycili włoski pomysł, był właśnie bp Grzegorz Ryś. Od 2004 r. w każdą oktawę wielkanocną zaprasza krakowską młodzież na marsz. Co im mówił tym razem?

 – Argumentem – „dowodem” – jest Twoje słowo, Jezu. Tak właśnie – nie pusty grób, lecz Twoje słowo! Tylko ono go objaśnia. Stało się, jak powiedziałeś. Zapowiedziałeś to wiele razy: swoją mękę, śmierć, i zmartwychwstanie. Stając wraz z niewiastami, i z całą ludzkością, przy Twoim pustym grobie, nie chcę szukać innego jego objaśnienia. Wierzę Ci na słowo! Ty jesteś wiarygodny. (Stacja pierwsza)

– Kościół cały jest sakramentem pojednania – Sobór nazwał go „znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem oraz jedności całego rodzaju ludzkiego” (KK 1). Kościół – my (!) – pełnimy tę funkcję wszędzie – również tam, gdzie sakramentalne pojednanie z Bogiem i braćmi nie jest (dla różnych powodów) możliwe! I – co podkreśla św. Paweł – nie jest to „władza”, tylko „posługa” (diakonīa) jednania! (Stacja siódma)

– Duch Święty. Jak wiatr. Nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd zmierza. Zaskakujący. Wolny. Poruszający. Niezmordowany. Poszukujący każdego z nas – we wspólnocie, ale i indywidualnie. Tak różnorodny, jak różnorodny potrafi być człowiek. (Stacja czternasta)

Pełną treść rozważań biskupa Grzegorza Rysia z tegorocznej Drogi Światła w Krakowie publikujemy na naszej stronie internetowej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2014