Hejt na biskupa

Mój drogi Piołunie, zachodzą ludziska w głowę, skąd bierze się cały ten internetowy hejt.

26.04.2015

Czyta się kilka minut

Zatroskani pytają, cóż to w spokojnych na co dzień obywatelach i obywatelkach budzi tak straszne demony? Głupcy... Gdyby o naturze człeka wiedzieli choćby i tyle co szeregowy diablik, zwykła ciura w piekielnych zastępach – nie byliby ani trochę zaskoczeni. Gdyby zobaczyli, ile czerni siedzi w duszy przeciętnych Kowalskich i Nowaków, ile tam zazdrości i niechęci, ile tam Schadenfreude – w mig by pojęli, że owa cyfrowa nienawiść nie bierze się znikąd. Wyłazi wprost z duszy człeka. Dziewięć na dziesięć z tych mizernych istot natychmiast ulży sobie i pofolguje najniższym instynktom, jeżeli tylko zagwarantujesz im dwie rzeczy: bezkarność i anonimowość. Cóż – w dzisiejszych czasach, żeby wybebeszyć na wierzch tętniące w człeku jądro ciemności, nie trzeba podróżować w głąb dziczy. Wystarczy odpalić kompa i jazda!

Wydarzyła się niedawno w nadwiślańskim Kościele rzecz arcygroźna, niebezpieczna w stopniu najwyższym. Niech to wszyscy diabli wezmą, ale trafił się tu nawrócony biskup! Tfu, przekleństwo! Na dodatek gada teraz o swoim pijaństwie, o upadku, wstrząsie, nawróceniu. O łasce od Cieśli, co przyszła w chwili wypadku, i innych podobnych bzdurach. Nie muszę Ci chyba – drogi Piołunie – tłumaczyć, jak fatalne może to przynieść skutki! Jak to nabazgrał pewien nieszczęsny wytwórca namiotów? Tam, gdzie wzmaga się grzech, jeszcze obficiej rozlewa się łaska?

Dlatego trzeba jak najszybciej przejść do kontrofensywy. Pytanie brzmi: jak zmienić narrację? Jak przeformułować komunikat? Jak odwrócić bieg rzeki? Jeżeli nie masz pod ręką dobrych pomysłów – wystarczy pogrzebać w sieci. Ot, pierwszy przykład z brzegu: „Czy ksiądz powinien pić? Jeśli walisz z flachy, to wypad z Kościoła i to natychmiast!”. Czyli zawsze skuteczne połączenie tradycyjnego antyklerykalizmu z wyobrażeniem, że w Kościele wszystko musi być idealne – przecież to Kościół, co nie? Twierdzisz, drogi Piołunie, że antyklerykalizm nie idzie w parze z przekonaniem o bezgrzeszności Kościoła? Jedno wyklucza drugie? Nie martw się! Ludziska mają we łbach taki groch z kapustą, że im wszystko do wszystkiego pasuje.

Przykład drugi: „Możesz sobie biskupie pić, ile wlezie. ALE ZA SWOJE!!!!!!”. Też niby ograne, ale sprawdza się w każdych okolicznościach – wiadomo, że czarnym chodzi tylko o forsę. Nic już nie trzeba dodawać.

Przykład trzeci: „No nie, tego już za wiele!!!! Pan Bóg kazał mu się nawalić, wyrżnąć w latarnię i w ten sposób wrócić na łono Kościoła i drogę prawdy i przyzwoitości. To tylko polscy biskupi są w stanie wymyśleć coś tak genialnego! Przecież to idealne usprawiedliwienie każdego ŁAJDACTWA”. Tu z kolei mamy do czynienia z nieco subtelniejszą logiką. Na początek – wiadomo: Kościół butny, chamski i bezkarny! Ale potem trzeba jeszcze wykorzystać wrodzone ludziskom poczucie sprawiedliwości – oczywiście sprawiedliwości wobec bliźnich, nigdy samego siebie. Człek rozsądny chce sądu, wyroku i basta! A już na pewno nie przyjmie bajdurzeń, jakoby Cieśla mógł przemawiać do innych przez ich słabości i upadki. Moc w słabości się doskonali? Toż to brednie jakiegoś wariata!

Aha – no i zawsze, gdyby co, pozostają jeszcze Żydzi: „Rozumiem, jego słabość, ale że się prostytuuje w TP tego nie jestem w stanie zrozumieć... To jeden z elementów Mętnych Mediów Antypolskiego Koncernu Odmóżdżenia, Indoktrynacji, Niszczenia Polskości skupionego wokół Koszernej”.

Bo wiesz, drogi Piołunie – prawdziwy Polak i prawdziwy katolik wiele potrafi innym wybaczyć, nawet ich upadki i słabości. Ale na pewno nie puści płazem, gdy bliźni próbuje się podnieść.

Twój kochający stryj Krętacz
©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2015