Hawking minus fizyka

Ten film mógł pokazać szerszej publiczności, na czym polegały odkrycia wielkiego fizyka naszych czasów. Szkoda zmarnowanej szansy.

09.02.2015

Czyta się kilka minut

Felicity Jones i Eddie Redmayne (jako młody Hawking) w filmie „Teoria wszystkiego” / Fot. MATERIAŁY PRASOWE
Felicity Jones i Eddie Redmayne (jako młody Hawking) w filmie „Teoria wszystkiego” / Fot. MATERIAŁY PRASOWE

Jeśli z życiorysu Stephena Hawkinga wytnie się większość przepełniającej go fizyki i matematyki, pozostanie tylko dramatyczna historia prywatna. Jeśli opowie się ją na sposób gładki, monotonny i przewidywalny, uzyska się nijaki melodramat. A po upstrzeniu go poruszającymi obrazami zmagań człowieka z potworną, wyniszczającą chorobą – powstanie film „Teoria wszystkiego”.

Ciepło i kreskówkowo

Zasadniczym tematem tej fabuły jest związek Hawkinga z Jane Wilde – od lat studenckich, przez małżeństwo i trójkę dzieci, aż po separację i rozwód. Historia ta została szczegółowo opisana przez Jane Wilde-Hawking w autobiografii „Travelling to Infinity – My Life with Stephen”, na podstawie której powstał scenariusz tego filmu, oraz pokrótce przez samego Hawkinga w „Mojej krótkiej historii”.
Problem polega na tym, że idea, aby skoncentrować się na życiu prywatnym Hawkinga, a nie na jego rozwoju intelektualnym czy nawet na historii jego zmagania się ze stwardnieniem zanikowym bocznym, jest po prostu chybiona. Życie rodzinne Stephena Hawkinga nie jest nawet w minimalnym stopniu tak wyjątkowe i spektakularne jak jego życie intelektualne i akademickie, zwłaszcza że twórcy „Teorii wszystkiego” postąpili taktownie i wygładzili wiele faktów opisywanych przez jego byłą żonę. Otrzymujemy więc relatywnie ciepłą i nijaką wizję jego życia rodzinnego, zaś wgląd w działalność naukową pozostaje kreskówkowy i naiwny.
Przykład: Hawking doktorant długo zwleka z przedstawieniem swojemu promotorowi Dennisowi Sciamie tematu doktoratu. W pewnym momencie nachodzi go olśnienie; przerywa prowadzone przez Sciamę zajęcia wbiegając do sali i ogłaszając, że tematem jego doktoratu będzie... „czas”. Tylko tyle. Czas. Promotor, zamyślony, uśmiecha się z aprobatą i kiwa głową. Po obronie doktoratu komisja pyta młodego Hawkinga, czym chciałby się dalej zajmować. Odpowiedź – poszukiwaniem „jednego równania, które wyjaśni cały Wszechświat”.

Gdzie ta fizyka?

Skrajnie uproszczony obraz fizyki jest o tyle niestosowny, że w dużym stopniu właśnie dzięki Hawkingowi zaczęła się trwająca do dziś lawina zainteresowania fizyką i kosmologią. Jego „Krótka historia czasu” nie schodziła z listy bestsellerów „Sunday Timesa” przez 237 tygodni i została przetłumaczona na 31 języków. Uznać, że widzowi „Teorii wszystkiego” fizykę współczesną trzeba tłumaczyć jak dziesięciolatkowi, to uznać, że Hawking poniósł potworną porażkę dydaktyczną. Ktoś mógłby powiedzieć, że w filmie biograficznym nie da się przemycić solidnej nauki. Nieprawda!
Trudno się opędzić od skojarzenia „Teorii wszystkiego” z „Pięknym umysłem” z 2001 r., filmem bardzo podobnym choćby ze względu na stylistykę: porośnięte bluszczem mury uniwersytetu i szacowni profesorowie w sweterkach plus nocne życie młodych anglosaskich dżentelmenów. „Piękny umysł” opowiadał ponadto historię niemal identyczną: o drodze młodego człowieka, laureata Nagrody Nobla z ekonomii Johna Nasha, do szczytów intelektualnego spełnienia, zaburzonej przez poważną, zmieniającą życie chorobę – schizofrenię.
Co istotne, film ten nienachalnie wprowadzał widza w szereg konkretnych problemów naukowych, z którymi zmagał się Nash. Pięknie zostały w nim również ukazane matematyka i myślenie matematyczne. Grunt był zaś przy tym znacznie trudniejszy, jako że kluczowa dla badań Nasha teoria gier jest relatywnie mało znanym działem nauki, zwłaszcza w porównaniu z kosmologią. „Teoria wszystkiego” mogłaby spełnić bardzo ważną rolę – pokazać szerszej publiczności w atrakcyjny i zapadający w pamięć sposób, na czym właściwie polegały odkrycia Hawkinga, który bywa często kojarzony raczej poprzez swoje książki popularnonaukowe i chorobę niż przez swe badania. Szkoda zmarnowanej szansy.

I ten Bóg…

I ostatnia sprawa. Twórcy filmu postanowili poświęcić wiele uwagi motywowi zmagania się Hawkinga z kwestią Boga. Wtręty religijne są częste, słabo uzasadnione i bardzo naciągane. Istotny problem polega jednak na tym, że istnienie lub nieistnienie Boga zostaje w nich przedstawione jako jedna z odległych konsekwencji wyboru określonej teorii fizycznej. W filmie kilkakrotnie podkreślono, że ewolucja światopoglądowa Hawkinga – od stanowczego ateizmu po łagodny agnostycyzm, który dopuszcza, i z powrotem – jest ściśle spleciona z prowadzonymi przezeń badaniami. W pewnym momencie zostało wręcz „wyjaśnione”, że dwie wersje teorii kosmologicznej, nad którą pracował Hawking, różnią się między innymi tym, że jedna z nich przewiduje miejsce dla Boga, a druga – nie.
Ostatecznie jeszcze bardziej rozcieńcza to wątek naukowy tej historii: kosmologia zostaje sprowadzona do działalności niemal magicznej, w ramach której bada się potężne tajemnice, jak istota czasu czy istnienie Boga. Czym zajmuje się Hawking fizyk i dlaczego kosmologia jest tak fascynującą dziedziną nauki – można się dowiedzieć ze świetnych książek Hawkinga. Ale na pewno nie z „Teorii wszystkiego”. ©

„Teoria Wszystkiego”, reż. James Marsch, wyst. Eddie Redmayne, Felicity Jones, prod. Wielka Brytania 2014

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof przyrody i dziennikarz naukowy, specjalizuje się w kosmologii, astrofizyce oraz zagadnieniach filozoficznych związanych z tymi naukami. Pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, członek Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2015