Gość w dom...

Drogi „Tygodniku”, czytam Cię namiętnie!

20.01.2014

Czyta się kilka minut

Jestem katolikiem praktykującym, „ignacjańskim” i nawet Agencję Ochrony Duchowej założyłem, żeby swoją cegiełkę dodać do Opus Magnum, ale krew uniosła mi się do głowy po ostatniej tzw. wizycie duszpasterskiej u mojej siostry. Głowa moja po dokrwieniu wygenerowała tekst poniższy ku przestrodze dla innych pasterzy. Osobiście odczuwam niepokój – 2000 lat daliśmy radę, lwy nas żarły, ale gdy pojawi się więcej wyrobów „pasterzopodobnych” – polegniemy zniszczeni od środka.

Historia dotyczy kolędy. Proboszcz zapowiedział się na środę. „Gość w dom, Bóg w dom”, więc usunięto kurze, obrus na stół, sukienki odprasowane. Gość przybył, zasiadł, spojrzał czujnie – kobieta i dziecko. Zaczął okrężnie: „Czy miała Pani męża?” – zapytał, czując się niemal jak Mistrz przy studni w rozmowie z pewną Samarytanką. „Nie” – odparła kobieta. Zapadła grobowa cisza. Dziewczynka spojrzała pytająco, wyczuwając, że mama nie zdała właśnie egzaminu i dostanie jedynkę. Duszpasterz westchnął z żalem, lecz i z litością wobec grzesznej duszy: „A więc panna z dzieckiem” – podsumował karcąco. Znów cisza. Dziewczynka nerwowo przygryzła wargę. Kobieta postanowiła nie reagować na działania zaczepne i pozostała na pozycji. Dalsza rozmowa nie kleiła się. Ot, rubryczki wypełnione, kasa zabrana i „Cześć Boże!”.

Epilog? Dziewczynka jest adoptowana – dbamy o nią, bo to nasz skarb, jest już radosna i staramy się, by jej świat był kolorowy. Czasem jednak pojawi się ktoś czarny i kolory blakną. „Trzeba mieć mocną wiarę, by wytrzymać w Kościele” – powiedziała pewna starsza pani, komentując to zdarzenie. Ano – trzeba.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2014