Czy Jezus był dobrze ubrany?

„TP” 11/12

03.04.2012

Czyta się kilka minut

Ze zdziwieniem i niedowierzaniem przeczytałem wywiad z Fabianem Błaszkiewiczem SJ pt. „Jezus żył dostatnio”.

„Jezus żył dostatnio, to pewne, dowodzi tego jego szata”. Czyżby? Szata jak szata, o wszystko można przecież rzucać losy. Drobne szczegóły z życia Jezusa podniesione zostały do argumentu, który ma uzasadnić bogacenie się ludzi i chyba jakąś zmianę stosunku Kościoła do bogactwa. Jezus był dobrze ubrany, Jezus żył dostatnio, Jezus... Jeszcze trochę, a Jezus ogłoszony zostanie celebrytą.

Tak mogą mówić jedynie ci, którzy mają aspiracje do tego, by być celebrytami. Jest to raczej ukryty wyraz pewnej ideologicznej tendencji w polskim katolicyzmie, a nie prawdy Ewangelii. Czy tendencje tego typu nie mają na celu podświadomego wspierania bogacenia się Kościoła?

Skoro Jezus skierował swoją dobrą nowinę do wszystkich, to i bogaci mogą „mieć swojego” Jezusa. Kościół nie może być cały ubogi – to oczywistość. Wynika ona z psychologii, z wielkiego zróżnicowania osobowości ludzkich. Nie można jednak zgodzić się na to, aby ubóstwo w nauczaniu Jezusa rozumieć tylko jako ubóstwo duchowe. To wypacza naukę Jezusa.

Zwykli ludzie biorą ewangeliczne zasady na serio, niemal dosłownie, i nie traktują ubóstwa jako duchowego ubóstwa. Bo niby co miałoby ono oznaczać – że nie dorośli do nauki o miłości? Niepotrzebna im wyższa hermeneutyka. Pod rytuałem łamania chleba (Eucharystii) rozumieją – najogólniej – miłość w różnych wymiarach, a nie zaszyfrowany obrzęd oparty na tajemnej nauce, która pozwoliła zbudować święty hierarchiczny Kościół. O instytucjonalnym hierarchicznym Kościele myślą i mówią ideolodzy. Miłość można czynić bezpośrednio i wszędzie – to jest istota nauki Jezusa – nawet poza hierarchicznymi strukturami Kościoła. Wszak nauka Jezusa wymierzona była we wszelkie przerosty instytucjonalne i ideologiczne. Stąd nieustające napięcie między życiem duchem Ewangelii a życiem w strukturach hierarchicznego Kościoła.

Jeśli przesłaniem Ewangelii jest miłość jako wartość sama w sobie – a tak właśnie wolno nam Ewangelie rozumieć – to nauki Jezusa będą nadal żywe. Jeśli zaś miłość będzie tylko służyć budowie instytucjonalnej struktury, to niech Kościół katolicki się nie dziwi, że jego nauka jest odrzucona, a wpływy w świecie topnieją. Będzie to nie odrzucenie nauki Jezusa, ale narosłej przez wieki struktury, która interes własny stawia wyżej niż dobro pojedynczego chrześcijanina.
WIESŁAW CHUDOBA

OD REDAKCJI:
Odrzucanie a priori struktur Kościoła jest naszym zdaniem naiwne. Napięcie między instytucją a jednostką będzie istnieć zawsze. Rzecz w tym, by było twórcze.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2012