Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od miesięcy trwa dyskusja o jej ratyfikacji. Zwolennicy mówią o kilkuset tysiącach Polek, które co roku są ofiarami przemocy, w tym o 30 tys. ofiar gwałtu. Przeciwnicy, że konwencja godzi w polską rodzinę; że uderza w wiarę, tradycję, kulturę i historię narodu. Wszystko przez określenie „płeć społeczno-kulturowa”, które pojawiło się w konwencji i pozwala ją sprowadzić do dyskusji o gender.
Na przeciwdziałanie przemocy, także ekonomicznej, na zapewnienie m.in. odpowiedniej liczby schronisk, czekają ofiary. Opieszałość z pewnością ich nie dziwi, bo – jak wynika z ubiegłorocznego raportu NIK – na interwencję w swoich domach czekają nawet miesiącami. Jak ten czas może wyglądać, pokazali autorzy serbskiej kampanii społecznej, którzy sfotografowali rok z życia kobiety bitej przez męża. W półtoraminutowym filmie widzimy 365 zdjęć: możemy sprawdzić, ile tygodni schodzi opuchlizna i jak długo goją się rany. Na ostatnim dziewczyna trzyma napis: „Pomóż mi, nie wiem, czy doczekam jutra”.
W ubiegły piątek przeciwnicy konwencji, którzy odesłali ją do prac w sejmowych komisjach, cieszyli się, że mają dodatkowe dwa tygodnie na przekonanie większości posłów.