Bronię Bogdana Chazana

„TP” 25 / 2014

30.06.2014

Czyta się kilka minut

Poważne oskarżenia padają ostatnio pod adresem prof. Bogdana Chazana. Jest określany mianem wroga kobiet, człowieka, który ich nienawidzi. Chciałam – na marginesie artykułów ks. Adama Bonieckiego i red. Artura Sporniaka wokół m.in. klauzuli sumienia – przytoczyć historię, która pokazuje jego inne oblicze. A także istotną rolę, jaką odegrał w feministycznej akcji „Rodzić po ludzku”, której byłam jedną z inicjatorek.

Bogdana Chazana poznałam w roku 1992. Miałam już czwórkę dzieci, urodzonych w peerelowskich szpitalach, w warunkach urągających godności, pozbawiających kobietę intymności i prywatności. Młodemu pokoleniu trudno sobie wyobrazić, jak bardzo antykobiece warunki panowały w szpitalach położniczych PRL-u.

Moje pierwsze spotkanie z dr. Chazanem miało miejsce w Instytucie Matki i Dziecka, gdzie kierował Kliniką Ginekologii i Położnictwa. Trafiłam do niego po wielu bezskutecznych próbach znalezienia w Ministerstwie Zdrowia osoby chętnej do zaangażowania się w projekt służący zmianie praktyk okołoporodowych.

Nie zapomnę wrażenia, jakie zrobił na mnie Bogdan Chazan, kiedy po kilku spotkaniach z urzędnikami, którzy nie widzieli szans na współpracę z grupą matek i położnych, powiedział do mnie: „Chętnie będę z panią współpracował. Przecież pani i tak lepiej się zna ode mnie na porodzie, bo pani rodziła, a ja nigdy nie urodzę”. Był już znanym i cenionym ginekologiem.

Bogdan Chazan zaangażował w projekt cały swój autorytet, niejednokrotnie narażając się kolegom po fachu. Jeden z ówczesnych profesorów ginekologii komentował: „Co to za pomysł, żeby pozostawić rodzącej kobiecie swobodę w wyborze pozycji rodzenia, przecież jak leży z nogami do góry, to nam jest wygodniej!”.

I jeszcze jeden ważny aspekt sprawy: Bogdan Chazan pracował autentycznie partnersko. Jako matki i położne czułyśmy się w tym zespole znakomicie, traktowane z szacunkiem, właściwie jako siła wiodąca i nadająca ton. Z kolei udział dr. Chazana dodał projektowi takiej rangi, że kongres „Jakość Narodzin – Jakość Życia” w maju 1993 r. stał się w środowisku położniczym wydarzeniem roku, a wiele placówek zmieniło procedury szpitalne na bardziej przyjazne kobiecie i dziecku. Entuzjazm, jaki wtedy się zrodził, oraz udział wybitnych i charyzmatycznych wykładowców zaowocowały powstaniem inicjatywy „Rodzić po ludzku”.

Później moje kontakty z dr. Chazanem nie były częste. Jednak za każdym razem, kiedy za moim pośrednictwem jakaś kobieta będąca w trudnej sytuacji zwracała się do niego o pomoc, zawsze była otoczona wyjątkową, profesjonalną i serdeczną opieką. Wiem, że dotyczy to setek, a może i tysięcy kobiet. Niektóre z nich zgromadziły się w piątek 13 czerwca na wiecu poparcia dla prof. Chazana.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2014