Bezsenność i miazmaty

Budżetowy szczyt Unii za nami...

11.02.2013

Czyta się kilka minut

...Za nami i za nimi, co ważne, gdyż teoretycznie oni płacą, a myśmy beneficjenty, co to w tej siedmiolatce jeszcze więcej, hmm, „poddają absorbcji”. Jeszcze więcej, jeśli nie uwzględnimy inflacji. Przywódcy państw po prostu musieli pokazać, że walczą do ostatniej kropli krwi, że rzucą się EuroReytanem, aby tylko ni guzika nie oddać i nawet pensa na Filharmonię Podlaską więcej nie przeznaczyć. Jak zademonstrować swemu ludowi skrajną determinację? Negocjując dzień i noc, non stop trzydzieści niemal godzin. Szczyt eurobezsenności.

Na szczęście nie mieliśmy do czynienia z bezsennością makbetyczną (dość już szekspirowskich wątków tego tygodnia, wystarczy, że pod parkingiem w Anglii wykopano szkielet garbatego mężczyzny, ogłaszając go Ryszardem III), była to raczej miarka za miarkę. No, ale mecenasi kontynentu wreszcie się porozumieli, i każdy może ogłosić szczytny sukces – co jest warunkiem sine qua non udanych negocjacji, zwłaszcza że status quo nie rozpieszcza, a inaczej nastąpiłoby lekkie quo vadis i generalne qui pro quo.

Znamy liczby, nie znamy (podobno zaostrzonych) procedur przyznawania „środków unijnych”. Czy będziemy potrafili z nich skorzystać? Czy nasze (praktycznie nieistniejące od XVI stulecia aż do katastrofy smoleńskiej, a pewnie i dłużej) państwo będzie w stanie sensownie działać w drugiej dekadzie XXI w.? Odpowie nam wiatr (co rozgoni ciemne, skłębione zasłony). Piszę te słowa z miasta, w którym ludzie od kilku miesięcy non stop zatruwani są morowym rakowym powietrzem – i tak rok w rok w zaklętym kręgu polskiej niemożności. Miasto królewskie, a w powietrzu syf zabójczy. Gdzie władca? Pytanie spędza sen z powiek.

Bardzo bym chciał, aby wiadomością dnia, tygodnia i roku stał się fakt wykopania książki Jana Sowy „Fantomowe ciało króla”. Gdyby spotkała ją choć jedna dziesiąta szumu medialnego wokół, dajmy na to, „Pokłosia” – Polska stałaby się mądrzejsza, bardziej siebie świadoma i przez to lepsza. Gotowa na absorbcję unijnych środków. Gotowa na absorbcję samej siebie.

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2013