Autoportret ze smyczkiem

Grę Kai Danczowskiej charakteryzuje emocjonalna intensywność. Żadne pociągnięcie smyczka nie jest tu obojętne.

28.07.2014

Czyta się kilka minut

To zawsze było jedno z pytań z typowo polską odpowiedzią. Dlaczego Kaja Danczowska praktycznie nie ma żadnych płyt? Dlaczego w ciągu ostatnich czterech dekad można je było policzyć na palcach jednej ręki? Gdyby była skrzypaczką czeską czy węgierską, nie mówiąc o niemieckiej lub rosyjskiej, mielibyśmy w jej interpretacji cały repertuar, jaki tylko kiedykolwiek byłaby skłonna zagrać. I oto cud. Wreszcie – mamy.

Rozsypany po różnych archiwach – radiofonii polskich i niemieckich, wytwórni płytowych mniejszych i większych (aż po Deutsche Grammophon) – dorobek nagraniowy zebrało do jednego pudła Polskie Radio z okazji jubileuszu artystki. Oczywiście, że siedem płyt to tylko skromny wybór, ale dokonany przez samą skrzypaczkę.

Każdemu nagraniu towarzyszy wspomnienie artystki – wspomnienie partnerstwa z pianistami i dyrygentami, zamówień i warunków, w jakich powstawały. Jak napisał we wstępie Jacek Hawryluk: „Kaja Danczowska z niemal fotograficzną pamięcią, drobiazgowo odtworzyła chwile z tamtych lat – ludzi, orkiestry, koncerty, podróże, spotkania”. Od 1974 do 2007 r.

Są wśród tych nagrań dwadzieścia dwa opublikowane po raz pierwszy na płytach. Ledwie kilka pozycji z żelaznego repertuaru skrzypcowego – Koncert Mendelssohna, jeden Koncert Mozarta, jedna Sonata skrzypcowa Brahmsa, Sonata Francka. I świetnie, jest bowiem za to mnóstwo rzeczy znacznie ciekawszych niż tysięczne wykonanie Beethovena. Zmieścił się komplet utworów skrzypcowych Szymanowskiego: oba Koncerty nagrane w 1996 r. pod barwną batutą Kazimierza Korda i słusznie wyróżnione nagrodą Diapason d’or (II Koncertu artystka nigdy nie wykonywała na żywo – skądinąd szkoda), a utwory z fortepianem zarejestrowane z towarzyszeniem córki, Justyny, w 2007 r.

Wśród siedmiu płyt znajdziemy także najsłynniejszą, z katalogu Deutsche Grammophon, gdzie „Mity” Szymanowskiego i wielką Sonatę Francka Kaja Danczowska gra z Krystianem Zimermanem. Płyta najsłynniejsza, ale czy najlepsza? „Byłam wsłuchana w to, co on mówi. Jak to rozumie. I stworzyliśmy jakiś zupełnie nowy wymiar”. Wszystko to prawda, jednak chyba wolę, gdy Danczowska wsłuchana jest w swój własny głos, w swą własną intuicję i wiedzę. Na przykład w Szymanowskim, co do którego i wiedzę, i intuicję kształtowała pod okiem wielkiej Eugenii Umińskiej, która ciągle powtarzała: „a Karolek tutaj tak chciał. A tutaj to ci zaśpiewam tak, jak on mi śpiewał. A wiesz, tutaj to nawet potrafił zatańczyć! (...) Nie zapisał tego w nutach, ale on tego tak pragnął, by było wykonane”. Właśnie – choćby ta taneczność, raz dionizyjska, a raz apollińska; cecha muzyki Szymanowskiego, którą tak rzadko się słyszy! No i właściwa dla Danczowskiej emocjonalna intensywność, z jaką atakowany jest każdy dźwięk; intensywność, dzięki której żadne pociągnięcie smyczka nie jest obojętne. Nigdy choćby powiewu chłodu.

Krakowska skrzypaczka nie jest muzycznym architektem, ale raczej malarzem, z kocią zwinnością kształtującym plastyczne frazy, ożywiającym obraz każdym dotknięciem pędzla, choć nigdy nie wbrew klasycznym regułom. A maluje ciepłym, nośnym dźwiękiem, czystym także w najwyższych rejestrach. Utwory? Jest błyskotliwy Karłowicz i Wieniawski, piękny Koncert Panufnika, zaskakujące ciepłem koncertowe misterium Szostakowicza, 3 sonaty Ysaÿe’a – szczególne, bo praktycznie nie widać w nich trudności technicznych, a tylko śpiewność i namiętność. Jest wyjątkowej urody Sonata Es-dur Brahmsa op. 120, która na skrzypcach okazuje się bardziej wciągająca niż w oryginale, rwący do przodu Koncert B-dur Mozarta, wreszcie „Vier Stücke” Weberna, op. 7, których zadziorność zachwycała jurorów konkursów, a także obowiązkowy zestaw miniatur. Czego by się chciało? Więcej, więcej!


Kaja Danczowska. Skrzypce / Violin Wydawnictwo Polskiego Radia 2014. Box można kupić m.in. na stronie sklep.polskieradio.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1973. Jest krytykiem i publicystą muzycznym, historykiem kultury, współpracownikiem „Tygodnika Powszechnego” oraz Polskiego Radia Chopin, członkiem jury International Classical Music Awards. Wykłada przedmioty związane z historią i recepcją muzyki i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2014