Amerykanizacja Eurolandu

Można zrozumieć, dlaczego poróżnieni na co dzień europejscy politycy zgodnie poparli prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który w minionym tygodniu zdecydował, że Bank będzie kupować bez ograniczeń obligacje zagrożonych krajów Eurolandu...

10.09.2012

Czyta się kilka minut

...(chodzi zwłaszcza o Hiszpanię i Włochy), czyli że będzie pożyczać ich rządom tyle pieniędzy, ile uzna za stosowne, by chronić te kraje i całą strefę. Można zrozumieć tę jednomyślność, a nawet fakt, że decyzję Mario Draghiego poparła również kanclerz Angela Merkel. Choć przecież sporo racji mają ci krytycy, którzy twierdzą, iż decyzja Draghiego może oznaczać wprowadzenie w strefie euro dokładnie tego, przed czym Merkel się broniła: uwspólnotowienia długów. Tyle że „tylnymi drzwiami”, bo nie przez euroobligacje, lecz za sprawą maszyn drukarskich Europejskiego Banku Centralnego.

Dlaczego więc nawet Merkel poparła Draghiego? Zapewne dlatego, że u siebie w Niemczech doszła do „ściany” politycznej wytrzymałości: z jednej strony także ona jest świadoma, że Euroland musi pomóc Hiszpanom (a w przyszłości może Włochom), gdy skala takiej pomocy przekraczać może „pakiety” dla małych gospodarek (jak grecka, irlandzka, portugalska i cypryjska). Tymczasem, z drugiej strony, opór w Niemczech – i w innych krajach radzących sobie z kryzysem – przed żyrowaniem kolejnych setek miliardów jest dziś tak wielki, że jest niemożliwe, by ich parlamenty zaakceptowały kolejne „pakiety”. Decyzja Draghiego zdejmuje więc sporo odpowiedzialności i ryzyka z polityków – teraz, aby uruchomić miliardy, starczy decyzja EBC, zamiast skomplikowanej procedury akceptacyjnej w 17 krajach.

A czy ten nowy sposób zadziała? Jak zwykle eksperci są podzieleni. Zgoda panuje tylko co do jednego: Europejski Bank Centralny przestaje być tym, czym miał być, gdy go tworzono na wzór niemieckiego Bundesbanku – tj. strażnikiem czuwającym nad stabilnością pieniądza – a staje się bankiem centralnym na model anglosaski, angażującym się w politykę finansową. Czy wyjdzie to na dobre strefie euro nie tylko finansowo, ale też politycznie? Gdyby ktoś znał odpowiedź, zasłużyłby na Nobla.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2012