Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Choć minęła już północ czasu nowojorskiego, główne amerykańskie media nie zadeklarowały jeszcze zwycięstwa jednego z kandydatów w żadnych z kluczowych dla wyniku wyborów stanów (dopiero w środę nad ranem agencja Associated Press ogłosiła, że Trump wygrał w Ohio). Według prognoz dziennika „New York Times” Trump ma duże szanse na zwycięstwo w trzech kluczowych dla wyniku stanach: na Florydzie (95 proc.), Georgii (83 proc.) i Karolinie Północnej (85 proc.). To dobra prognoza dla prezydenta, który bardzo potrzebuje tych trzech stanów, by utorować sobie drogę do reelekcji. Ale nowojorski dziennik zaznacza: jeśli to Biden zgarnie głosy elektorskie chociaż w jednym z wymienionych wyżej stanów, wówczas Donald Trump ma mniejsze szanse na zwycięstwo, a nawet może pożegnać się z wygraną.
W centrum uwagi
Około północy czasu nowojorskiego Trump prowadził w Georgii (53,5 proc. vs. 45,3 proc.) i Teksasie (52,2 proc. vs. 46,4 proc. – w środę nad ranem ogłoszono jego wygraną w tym stanie.) Z kolei Joe Biden prowadzi w równie kluczowej Arizonie (53,5 proc. vs. 45,1 proc.).
W centrum uwagi są też Pensylwania, Michigan i Wisconsin – trzy stany, które zadecydowały o zwycięstwie Trumpa w 2016 roku. Jeśli i tym razem to Środkowy Zachód okaże się kluczowy dla wyścigu o Biały Dom, musimy uzbroić się w cierpliwość. Procedura zliczania głosów może przedłużać się szczególnie w kluczowej Pensylwanii (do wzięcia aż 20 głosów elektorskich). To dlatego, że karty wyborcze opatrzone ważnym stemplem pocztowym mogą być nadsyłane do komisji wyborczych aż do 6 listopada, czyli trzy dni po oficjalnej dacie wyborów. Takie niuanse będą miały znaczenie w przypadku wyrównanego wyścigu w tym stanie. Na chwilę obecną w Pensylwanii przeliczono 49 proc. głosów i według cząstkowych wyników – przynajmniej chwilowo – Biden ma tam przewagę.
WYBORY PREZYDENCKIE W USA – CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM
Może się okazać, że Amerykanie poznają wynik wyborów za kilka dni, a nawet tygodni… Sztaby kampanijne już od dawna dają sygnały, że w przypadku wyrównanego wyścigu w jednym ze stanów nie wykluczają powyborczej batalii sądowej. Dla porównania w 2000 r., gdy Demokrata Al Gore rozpoczął batalię o ponowne przeliczenie głosów na Florydzie, spór trwał przez 35 dni. Ostatecznie o zwycięstwie Republikanina George’a W. Busha przesądził wyrok Sądu Najwyższego USA.
Co wiemy o głosujących Amerykanach
Według sondaży exit poll, nieco mniej niż połowa wyborców to osoby z wyższym wykształceniem, około 67 proc. wyborców to biali Amerykanie (spadek o 4 proc. w porównaniu z 2016 r., co może potencjalnie zadziałać na niekorzyść Donalda Trumpa). Kobiety to 53 proc. tegorocznego elektoratu, co nie przyniosło niespodzianek w porównaniu z 2016 r.
GŁOSY Z USA: TRUMP CZY BIDEN?: Amerykanie martwią się dziś nie tylko o wynik wyścigu o Biały Dom. Boją się także tego, że w spolaryzowanym kraju może dojść do powyborczych rozruchów >>>
Jest jednak kilka zaskakujących wniosków. Według Edison Exit Poll, w porównaniu z 2016 r. Donald Trump zwiększył w kluczowych stanach poparcie wśród Latynosów i Afroamerykanów. Z kolei na korzyść Bidena może zadziałać mobilizacja wśród młodych Amerykanów w Pensylwanii i Wisconsin. Jak podaje CNN, Biden nieznacznie prowadzi też wśród białych wyborców z wyższym wykształceniem. Demokrata lepiej niż niegdyś Hillary Clinton poradził sobie wśród seniorów i niezależnych wyborców na Florydzie.
Jak wynika z exit poll przeprowadzonego przez CNN, stan amerykańskiej gospodarki to najważniejsza kwestia dla ankietowanych. To dobry znak dla Donalda Trumpa, który w trosce o gospodarkę jest wrogiem wprowadzania dalszych restrykcji ze względu na pandemię. Na korzyść prezydenta przemawiają też następujące dane: choć większość osób przyznało, że ze względu na pandemię doświadczyło problemów finansowych, to i tak 40 proc. respondentów uważa, że ich sytuacja ekonomiczna jest lepsza niż cztery lata temu. Ciekawe są również odpowiedzi dotyczące pandemii: 4 na 5 wyborców popierających Joego Bidena źle ocenia krajową odpowiedź na epidemię koronawirusa. Tego samego zdania jest zaledwie 1 na 10 zwolenników Trumpa.
Czy nastąpi zmiana warty
Tymczasem dobiega północ. Według wyliczeń CNN Joe Biden ma 192 zapewnionych głosów elektorskich, a Donald Trump – 114. Przypomnijmy, że do zdobycia prezydentury potrzeba co najmniej 270 takich głosów. Czy Donald Trump zaskoczy wszystkich i wbrew mało obiecującym przedwyborczym sondażom wygra wyścig? A może nastąpi zmiana warty i to Biden zasiądzie w Białym Domu? Na odpowiedzi na te pytania trzeba będzie jeszcze poczekać.
STRACH PRZED POWTÓRKĄ: Tracący w sondażach Donald Trump robi wszystko, by pozostać w Białym Domu. Eksperci studzą jednak entuzjazm tych, którzy myślą, że Joe Biden ma zwycięstwo w kieszeni >>>