Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pojęcie „geniusz zła” budzi moje wątpliwości – zastrzegł na początku jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy kryminałów. Jak tłumaczył, składowe tego pojęcia są według niego wzajemnie sprzeczne.
Marek Krajewski z wykształcenia jest filologiem klasycznym. Stworzył dwa powieściowe cykle retro: wrocławski o Eberhardzie Mocku i lwowski o Edwardzie Popielskim. Wspólnie z Mariuszem Czubajem napisali ponadto dwa kryminały o gdańskim policjancie Jarosławie Paterze. Jego książki zostały przetłumaczone na 18 języków.
Copernicus Festival w Krakowie!
Hasłem przewodnim drugiej edycji jest "Geniusz".
- Czytaj także: Łukasz Orbitowski - "Genialni mordercy Marka Krajewskiego"
- Dowiedz się więcej na stronie festiwalu copernicusfestival.com
- Przeczytaj więcej w serwisie festiwalowym
- Co, gdzie i kiedy na Festiwalu? Zobacz kalendarz wydarzeń
Tematem przewodnim tej edycji Festiwalu Kopernika jest „geniusz” w rozmaitych aspektach i odsłonach tego pojęcia. – Czy nie uważa pan, że im więcej finezji i „geniuszu” wykazuje w powieści sprawca, tym sama zbrodnia wydaje się mniej realistyczna? – pytał prowadzący spotkanie Grzegorz Jankowicz – redaktor „Tygodnika Powszechnego”, krytyk i dyrektor wykonawczy festiwalu.
- Zbrodnia codzienna wydaje się niezbyt ciekawa dla czytelnika – przyznał autor. – Seryjni mordercy to 1% polskich więźniów, albo i mniej. Ale prawie każdy film i każda książka kryminalna opowiada właśnie o nich. To prawda, opowieści o „geniuszach zbrodni” są odrealnione, ale czy mają one przez to mniejszą siłę oddziaływania? – pytał, przyznając że nie zna odpowiedzi na to pytanie. Ale, tłumaczył, w opowieści kryminalnej ważne jest co innego. – Gdy popełniona zostaje zbrodnia, w świat wprowadzony zostaje chaos, zaburzony zostaje jego porządek. Ale morderca zostaje schwytany i dzieje się to dzięki rozumowi ludzkiemu. To rozum sprawia, że świat zostaje naprawiony.
Z kryminału – mówił Krajewski – wynikać ma konsolacja, pocieszenie. Oraz, jak wynikało z jego słów, wiara w ludzki rozum. W efekcie nie tyle na geniuszach zła, co geniuszu pogromców zła skupiło się to festiwalowe spotkanie.
Właśnie ukazała się napisana przez Marka Krajewskiego wspólnie z medykiem sądowym Jerzym Kaweckim książka „Umarli mają głos" – przedstawiająca prawdziwe historie zbrodni, które wydarzyły się w Polsce, i w rozwikłaniu których brał udział Kawecki. Medyk sądowy to kolejne w kulturze popularnej wcielenie genialnego detektywa, posługującego się w rozwiązywaniu zagadki dostępną tylko jemu wiedzą i ponadprzeciętną spostrzegawczością – tu pisarz z uśmiechem przywołał sukces cykli seriali „CSI”.
– Doktor Kawecki jest tłumaczem – mówił. – Tłumaczy język zwłok, które dzięki niemu przemawiają, wskazując sprawcę.
Krajewski cytował także Mariusza Czubaja, profesora antropologii kulturowej, pisarza kryminałów, z którym wspólnie napisał dwie powieści: – Kryminały bardzo często piszą pracownicy naukowi – powiedział. – Dlatego, że są ludźmi rozumu.
– W moich książkach nie ma adoracji zła – zapewniał, zapytany przez jednego z słuchaczy debaty o to, czy nieustanne przywoływanie zła nie staje się niebezpieczne, nie przybliża do przekroczenia jakiejś granicy. – Moi czytelnicy odbierają to jednoznacznie: zło zostaje ukarane. Nad złem – powtórzył – zwycięża rozum.
Cytując książkę Stevena Pinkera „The Better Angels of Our Nature: Why Violence Has Declined”, pisarz powiedział na koniec: - Twarda statystyka przekonuje, że przemocy jest w świecie coraz mniej. Ludzie stają się coraz bardziej cywilizowani, przyjaźni sobie i tolerancyjni. Owszem, nasze lokalne tragedie sprawiają, że nie jesteśmy skłonni tego trendu dostrzegać – dodał. – Ale globalnie zła jest coraz mniej. Pinker bezwzględnie dowodzi tej tezy na podstawie danych. Zgadzam się z nim, jestem człowiekiem o umyśle ścisłym.