Zboże będzie ważnym tematem nadchodzącej kampanii wyborczej

Pszenica i kukurydza mogą stanowić pełnowartościowe uzupełnienie dla wagnerowców: destabilizują sytuację polityczną w Polsce samą swoją obecnością.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

Zbiór pszenicy w Cedrach Wielkich / Piotr Hukalo/East News

Wypowiedzenie przez Kreml umowy, która umożliwiała transport ukraińskich produktów roślinnych przez Morze Czarne, miało zdestabilizować światowe rynki zbożowe – i choć częściowo się to udało (pod koniec lipca ceny pszenicy na krótko przebiły tegoroczne maksima), Rosja nie zdołała zaskoczyć rynków swoją decyzją. Polscy rolnicy boją się jednak powtórki z ubiegłego roku, kiedy w niekontrolowany sposób przez naszą wschodnią granicę przewieziono ok. 4 milionów ton ukraińskiego zboża. Rząd obiecał, że do tegorocznych żniw wyczyści z niego polskie spichlerze, ale do początku czerwca udało mu się wywieźć z kraju jedynie 800 tys. ton.


MOSKIEWSKI GAMBIT ZBOŻOWY

Rosja zerwała porozumienie zbożowe, dzięki któremu ukraińskie produkty rolne mogły opuszczać kraj przez Morze Czarne. Dlaczego? >>>>


Minister rolnictwa Robert Telus chwali się sukcesami w obronie rodzimego rynku rolnego, zarzuca Brukseli, że nie wspiera w tym Polski w dostateczny sposób, ale od miesięcy nie chce też ujawnić listy podmiotów, które w minionych miesiącach importowały z Ukrainy zboża i inne płody rolne. Przewodniczący Agrounii Michał Kołodziejczak twierdzi, że roi się na niej od podmiotów powiązanych z politykami obozu rządzącego – dlatego jej nie ujawni, bo boi się o swoje życie. To oczywiście język politycznego harcownictwa, ale Kołodziejczak trafnie odczytuje nastroje na wsi, która podejrzewa, że polska pomoc w imporcie zbóż z objętej wojną Ukrainy przeistoczyła się w grubą przemytniczą aferę.

Pszenica i kukurydza – jak widać – mogą stanowić pełnowartościowe uzupełnienie dla wagnerowców: destabilizują sytuację polityczną w Polsce samą swoją obecnością.

A może być gorzej. Tegoroczne żniwa będą udane. Według szacunków Izby Zbożowo--Paszowej zebrano już 80 proc. zasianego jęczmienia, a plony są bardzo wysokie, często sięgają powyżej 7 ton z hektara. Nieźle zapowiadają się także zbiory rzepaku; hektar upraw daje średnio 3-4 tony ziarna o zawartości tłuszczu powyżej 43 proc. Na pola obsiane pszenicą kombajny dopiero wjeżdżają, ale pierwsze szacunki mówią o zbiorach na przyzwoitym poziomie ok. 6 ton z hektara. Powodów do zadowolenia nie będą mieć tylko plantatorzy żyta.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Żniwa Putina