Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jest niemal pewne, że partia Zbigniewa Ziobry nie poprze ratyfikacji unijnej umowy, która dotyczy stworzenia funduszu odbudowy państw członkowskich po koronawirusie. To konsekwencja sprzeciwu Solidarnej Polski wobec budżetu Unii, w którym znalazło się powiązanie wypłaty środków pomocowych z przestrzeganiem praworządności.
Według planów Polska ma z funduszu odbudowy otrzymać 153 miliardy zł w postaci kredytów i ok. 100 miliardów zł bezzwrotnych dotacji. Jarosław Kaczyński naciska na Ziobrę, ale bardziej prawdopodobne jest, że rękę do ratyfikacji przyłoży opozycja z PO, Lewicy lub PSL. Choć buńczucznie stawia Kaczyńskiemu warunki, to biorąc pod uwagę prounijne nastawienie swego elektoratu, nie bardzo może zagłosować przeciw.
Pewne jest jedno: dyscyplinowanie sojusznika kompletnie Kaczyńskiemu się nie udaje. Sygnałem ostrzegawczym miało być odwołanie z rządu najbardziej kontrowersyjnego polityka Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego. Wyszło dokładnie odwrotnie. Kowalski po dymisji ma dużo większą swobodę w atakowaniu PiS.
To on prowadzi ziobrystów na kolejne wojny, choćby w energetyce. Atakuje PiS za decyzję o odchodzeniu od węgla, wpisaną w strategię energetyczną do 2040 r. Ziobryści promują się wśród związkowców na Śląsku, a jednocześnie straszą uboższych wyborców podwyżkami cen energii. W dodatku chcą zablokować fundamentalną operację na rynku paliwowym – fuzję Orlenu z Lotosem. Połączenie tych firm to marzenie prezesa Kaczyńskiego, który chciałby przekształcić Orlen w gigantyczny konglomerat, widoczny w globalnym biznesie. Solidarna Polska bije jednak PiS jego własną bronią: tropieniem rosyjskich spisków. Na fuzję co prawda zgodziła się Komisja Europejska, ale przedstawiła drastyczne wymagania, w tym sprzedaż na wolnym rynku sporej części biznesów Lotosu. Ziobryści dowodzą, że bez względu na to, kto je teraz kupi, finalnie właścicielami staną się Rosjanie. Solidarna Polska cały swój aparat zaangażowała w próbę zablokowania tej operacji.
Ziobryści coraz wyraźniej pokazują, że dogmat o nieomylności prezesa uważają za niebyły. A to tylko przygrywka do wojny na prawicy o to, co po PiS. ©
Autor jest dziennikarzem Onet.pl, stale współpracuje z „TP”.
Czytaj także: Andrzej Stankiewicz: Prawica: ani porozumienia, ani zjednoczenia