Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Andrzej Duda podpisał ustawę, która powołała do życia sejmową komisję mającą zbadać rosyjskie wpływy w Polsce w latach 2007-2022. Ustawa wyposaża posłów w uprawnienia prokuratorskie i sądowe: pozwala karać za niestawienie się na przesłuchaniu grzywną do 50 tys. zł, a nawet zlecać prokuraturze doprowadzenie świadka.
Ostateczną decyzją może być uniemożliwienie pełnienia funkcji publicznych aż na 10 lat, i to bez możliwości zaskarżenia. Co prawda prezydent twierdzi, że zapisy pozwalają na skorzystanie z drogi sądowej, ale wielu prawników uważa inaczej.
Ustawa zacznie działać lada moment, choć z powodu podnoszonych wątpliwości Duda odeśle ją do Trybunału Konstytucyjnego, który będzie mógł wydać wyrok w składzie 5-osobowym, omijając paraliż związany z buntem części sędziów. Trudno oczekiwać, by sędziowie wskazani przez Julię Przyłębską zaskoczyli nas wyrokiem.
Wygląda więc na to, że lex Tusk stanie się najmocniejszym orężem PiS w kampanii. Spodziewajmy się transmisji z prac komisji, czerwonych pasków w TVP i nieustannych oskarżeń wobec byłego premiera i całej PO. Część komentatorów uważa, że ostatecznym celem jest wyeliminowanie z wyborów lidera opozycji, ale moim zdaniem PiS-owi bardziej chodzi o nieustanne straszenie go, odbieranie pewności siebie i energii.
„Skazanie” Tuska wymagałyby ekspresowej pracy w stylu sądu kapturowego (PiS planuje pierwszy raport komisji symbolicznie, 17 września) i zrobienia z niego ofiary, co stałoby się wodą na sondażowy młyn opozycji. Próba eliminacji Tuska z polityki przed jesiennymi wyborami byłaby przecież zaproszeniem do przeniesienia polityki na ulicę.
Nieznane twarze Andrzeja Dudy: Andrzej Duda próbuje wejść w buty Lecha Kaczyńskiego. Pomoc Ukrainie stała się jego życiową misją, sposobem na znalezienie miejsca w historii, a może i dalszą karierę – już międzynarodową.
Ostatnie takie doświadczenie PiS-u, czyli potężne protesty po wyroku TK w sprawie aborcji, kazały tej partii pożegnać się z poparciem regularnie przekraczającym 40 proc. Jeśli Kaczyński zechce to doświadczenie powtórzyć, poniesie znowu klęskę. Polska nie jest krajem, w którym można łatwo zaprowadzić dyktaturę oraz bezkarnie wysłać na politycznych demonstrantów oddziały policji.
Ostateczną decyzję co do losów Tuska podejmie oczywiście prezes PiS w zależności od tego, jakie nastroje społeczne wykreuje komisja. Jednak już ze słów prezydenta, który mówił o tym, że Polakom należy się transparentne wyjaśnienie sprawy w obliczu kamer, a nie na zamkniętej sali sądowej – wynika, że możemy spodziewać się gorących igrzysk.
Duda wspomniał o próbach zakupu przez Rosjan Azotów i Lotosu, pojawi się też pewnie kwestia umowy z Gazpromem, którą negocjował Waldemar Pawlak. Cel jest dość jasny: kampania ma być w cieniu domniemanego spisku, a nie kryzysu gospodarczego.