Droga ponad światem

Nieprzypadkowo w moim pierwszym felietonie na łamach „Tygodnika Powszechnego” przywołuję nieautorytarny styl myślenia.

15.11.2021

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Każdy, kto bacznie i bez uprzedzeń przyjrzy się osławionemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. oraz jego dramatycznym skutkom, dostrzeże, że jest tu w grze pewien odwieczny, uniwersalny mechanizm. Rozmaicie go można nazywać. Na przykład – zderzenie ideologii z rzeczywistością, weryfikacja teorii przez praktykę, bolesna lekcja, jaką życie daje wyobrażeniom, które sobie na jego temat wytwarzamy. A może także – oczarowanie językiem, utożsamienie prawdy wyobrażonej z prawdą materialną. Utrata świadomości, że pomiędzy światem słów a światem obiektów i zdarzeń zachodzą wprawdzie niekiedy korespondencje, ale nie zachodzi żadna ścisła, przedustawna odpowiedniość. Po prostu okoliczność, że w naszych rozważaniach wszystko harmonijnie się ze sobą splata, a dodatkowo napawa nas poczuciem wzniosłości i mocy, nie oznacza automatycznie, że obcujemy z jakąkolwiek realnością poza realnością własnej psychiki.

Radykalna perspektywa ideologiczna jest na tę różnicę z definicji zamknięta. Właśnie dlatego najczęściej prowadzi do tragicznych konsekwencji, których nadejścia ani sama nie przewiduje, ani też nie chce ich widzieć, kiedy już zaistnieją. Ideał powszechnej równości, ideał czystości rasowej, ideał moralnej perfekcji wdzierają się w kosmos ludzkich spraw, w sferę niesymetryczności, światłocienia, rozmaitych odcieni szarości, tak odległych od czerni i bieli. Powie ktoś, że ideał moralnej doskonałości albo powszechnej równości to jednak coś innego niż ideał czystości rasowej. Czy rzeczywiście? Jeżeli prawdą jest, że różnicę pomiędzy doskonałym światem wyobraźni a niedoskonałą rzeczywistością zniwelować pozwala wyłącznie przymus bezpośredni – kwestia treści wydaje się drugorzędna, przemocowe jest tutaj bowiem samo to pomieszanie porządku pojęć i porządku rzeczy. Historia najnowsza dobitnie to ilustruje.

Oczywiście, zjawisko, o którym piszę, jest rozległe i dzieli się na szereg poszczególnych wcieleń, przy czym dalece nie wszystkie, a nawet nie większość, to wcielenia prowadzące do zbrodni. Zawsze jednak, kiedy mamy do czynienia ze wzmiankowaną zależnością, do głosu tak czy inaczej dochodzą rozwiązania siłowe, inaczej bowiem nie sposób zredukować tego dysonansu. Niezredukowany zaś rozsadziłby ideologiczną budowlę w jednej chwili. Ten, od którego zacząłem niniejszy tekst, ufundowany jest na mitologii nierealistycznej, a zatem odwracającej się od realnego dramatu ludzkich losów i faktycznych, a nie imaginacyjnych wyborów, przed którymi człowiek może stanąć. Na mitologii nieprzyjmującej do wiadomości bezwładu i bezsensu tkwiących w życiu, w przyrodzie, w świecie. Pracowicie zasłaniającej bezwład i bezsens wzniosłymi formułami odwołującymi się do świętości, absolutu i transcendencji. Przemawiającej z wyżyn, z których nie dostrzega się nawet słabych konturów tego, co dzieje się w dolinach. A właśnie tam rozgrywa się przecież codzienność.

Z całą pewnością dzisiejsza epoka – czas wielopoziomowych i wieloaspektowych niepewności, od egzystencjalnej, przez ekonomiczną, po metafizyczną – sprzyja wspinaczce na tego rodzaju wysokości. Ostatecznie, jak słusznie powiedział kiedyś Wallace Stevens, droga ponad światem jest znacznie prostsza niż droga przez świat. Niestety – ta pierwsza pociąga za sobą drastyczne koszty. Ślepa na realny dramat prowadzi do jeszcze większych dramatów, ślepa na tragiczność ludzkich życiorysów i ludzkich wyborów tylko tragiczność intensyfikuje.

Przy czym ruch w górę nie jest wcale – dodajmy – w sposób konieczny spowinowacony z religią. Anselm Grün, ten niezwykły benedyktyn, odróżnia duchowość autorytarną (ruch w górę) od duchowości nieautorytarnej (ruch w głąb). W pierwszej dostrzega te same niebezpieczeństwa, o których pisałem wyżej, w drugiej dopiero widzi perspektywę zdolną uchwycić jakąś prawdę o ludzkim życiu.

Nieprzypadkowo w moim pierwszym felietonie na łamach „Tygodnika Powszechnego” przywołuję nieautorytarny styl myślenia. „Tygodnik” zawsze był – i jest do dzisiaj – jego bastionem. Był i jest przestrzenią zdolną pomieścić nieoczywistość, unikającą zero-jedynkowych ideologicznych sztanc, zachowującą stosowny dystans do moralnych wzmożeń, brutalności i panik charakteryzujących dziś debatę publiczną. Jest mi to postawa bardzo bliska. Tym większy to dla mnie zaszczyt i przyjemność, że dołączam do grona stałych felietonistów tego pisma, tym większy to dla mnie zaszczyt i przyjemność przywitać się dzisiaj z Wami, drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy. ©

TOMASZ STAWISZYŃSKI jest filozofem i publicystą. Autor wielu audycji w Radiu Tok FM oraz podkastu „Skądinąd”, a także książek „Potyczki z Freudem. Mity, pułapki i pokusy psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz wydanej właśnie „Ucieczki od bezradności”.

Rozmowę z naszym nowym felietonistą czytaj na: powszech.net/planetaulgi

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp roczny

365 zł 95 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)

  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
269,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2021