Zwierzoczłowieczość

Wystawa prac Alfreda Kubina każe powrócić do pytania o tożsamość Europy Środkowej, które nie odnosi się wyłącznie do historii.

02.12.2008

Czyta się kilka minut

Choć pozornie jest to opowieść o świecie już nieistniejącym. "Włóczyłem się po mieście i wszedłem wieczorem do variétés w poszukiwaniu obojętnego, a jednocześnie hałaśliwego otoczenia, by rozładować wewnętrzny ucisk. (...) kiedy zaczęła grać niewielka orkiestra, ujrzałem z nagła całe otoczenie jaśniej a ostrzej, jakby w innym świetle. Na twarzach obecnych dokoła dostrzegłem znienacka zaskakującą zwierzoczłowieczość. I wtem lawiną runęły na mnie wizje czarno-białych rysunków" - pisał Kubin (1877-1957) w autobiografii stanowiącej część powieści fantastycznej "Po tamtej stronie lustra", którą wydał niedawno "Znak".

Oto "Bar", praca mniej więcej z 1908 r.: kelner przypomina w tej knajpie pająka, gość w cylindrze ma twarz ni to żabią, ni to jaszczurczą; na stole siedzi małpa przygrywająca tancerce-pawiowi. "Treserka" powstała jakieś 20 lat później: kobieta z pejczem, w gorsecie odsłaniającym piersi, wygląda o wiele groźniej niż towarzysząca jej para lwów. "Świerszcze" z 1943 r. przytłaczają smoczą monstrualnością rozmiarów - jednocześnie stanowią ramę dla prostej scenki rodzajowej: czyżby właśnie skończył się podwieczorek w ogrodzie, więc matka i córka wnoszą do domu cukiernicę i tacę na ciasto?

Kiedy ogląda się rysunki artysty urodzonego w północnych Czechach, działającego w Alpach austriackich, zdobywającego uznanie w stolicy Bawarii - w tyle głowy pojawia się długi ciąg nazwisk: Albrecht Dürer, Caspar David Friedrich, Franz Kafka, Egon Schiele, Oskar Kokoschka, Bruno Schulz (on najbardziej), Witkacy, Bronisław Linke - a ostatnio także Krzysztof Warlikowski.

Twórczość tych artystów - wywodzących się wszak z tego samego, środkowoeuropejskiego kręgu kulturowego - gdzieś się zazębia. Czy to wyłącznie przypadek (Kubin budzi również bardziej odległe skojarzenia, np. z Goyą i Ensorem), czy też coś, co ich łączy, wynika jakoś z geografii?

A jeśli tak, czym jest owo "coś"? Może po prostu świadomością, że "życie jest snem" (bohater krakowskiej wystawy dobrze znał dzieło innego "środkowego Europejczyka", Freuda, choć sam wybierał raczej Junga). I związanym z tą świadomością lękiem nie tylko przed społeczeństwem i historią, ale także (być może w większym jeszcze stopniu) przed samym sobą i własną imaginacją. Jan Gondowicz w eseju zamieszczonym w katalogu, który towarzyszy wystawie, pisze: "U źródeł fantazjotwórstwa leży wrażliwość naznaczona transgresyjną pokusą, podzielona po równo między wyobraźnię i lęk, gdzie strach zaostrza ekstazy, a fantazje podszywa dreszczem".

To prawda. Ale jednocześnie prace Alfreda Kubina - nawet wtedy, gdy ich tematem jest "Strach przed wężem" albo "Głowa w bagnie" - nie przerażają, bo nie pozostawiają w rozpaczy. Ratunkiem okazują się zawarte w nich parodia i groteska. Obydwie stanowią najlepszą (pytanie: w jakim stopniu skuteczną?) broń prowincjonalnych słabeuszy przed tym, co naprawdę straszne. Istnieje przypuszczenie, że właśnie to zderzenie decyduje o specyfice naszego miejsca na ziemi.

MROCZNA STRONA WYOBRAŹNI - SZTUKA ALFREDA KUBINA; Kraków, Międzynarodowe Centrum Kultury; kurator wystawy: Peter Assmann; polska kuratorka: Monika Rydygier; 28 października 2008 - 27 stycznia 2009.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, historyk i krytyk sztuki. Autorka książki „Sztetl. Śladami żydowskich miasteczek” (2005).

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2008