Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie oczekujmy jednak pogodnej fantazji czy bajki zwierzęcej. Zwierz okazuje się sobowtórem Kibandiego, cieśli, którego mieszkańcy wioski Sekepembe nie akceptowali, gdyż pochodził skądinąd, a jego ojciec był mordercą. Młody Kibandi wkrótce sam zaczął pożerać ludzi, wykorzystywał też jeżozwierza do likwidowania wrogów. Ten po śmierci mistrza wciąż trwa przy życiu. Ma czas, by wyspowiadać się z ludzkich grzechów. Kreśli ponury obraz światów równoległych – zwierzęcego i ludzkiego, doczesnego i pozagrobowego – pomiędzy którymi pośredniczy magia. Otrzymujemy wgląd w tajemnicę, której nie mogą pojąć biali etnolodzy: odkrywamy dwoistość człowieka, zawsze gotowego „uwolnić drugie ja, żarłocznego klona”. Wypowiedziana na jednym oddechu, pełna aluzji literackich i zgryźliwego humoru powieść upodabnia się do filozoficznej powiastki o dwunożnym kuzynie małpy.
ALAIN MABANCKOU, ZWIERZENIA JEŻOZWIERZA, przeł. Jacek Giszczak, Karakter, Kraków 2015