Zwiastujące zmartwychwstanie

Łukasz, tak oryginalny w przedstawianiu kobiet w Ewangelii, również ich obecność i rolę w wydarzeniach męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa opisuje na swój sposób.

06.11.2006

Czyta się kilka minut

Inaczej niż u Marka i Mateusza, u Łukasza nie poprzedza ich proroczy znak namaszczenia Jezusa przez bezimienną kobietę (dochodzi do tego na początku Jego działalności publicznej; Łk 7, 36-50). W pewnym sensie funkcję sceny namaszczenia przejmuje występująca jedynie u Łukasza wzmianka o kobietach towarzyszących drodze krzyżowej Jezusa: "A szedł za Nim wielki tłum ludu, a zwłaszcza kobiet, które płakały i zawodziły nad Nim. Jezus obróciwszy się do nich powiedział: »Nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i nad swoimi dziećmi, bo nadchodzą dni, kiedy będą mówić: 'Szczęśliwe niepłodne, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły'«..." (Łk 23, 27n). Zachowanie kobiet opisano zatem jak płaczek - biją się w piersi i zawodzą, zapowiadając śmierć Jezusa. Wymowa ich gestów jest jednak osłabiona, znany jest już bowiem wyrok. Poza tym - inaczej niż w przypadku kobiety namaszczenia - Jezus nie pochwala ich postępowania, a wręcz je napomina.

Płaczki stanowią jedną z trzech grup, symbolizujących reakcje ludzi na drodze Jezusa na Golgotę; poza nimi, pojawia się jeszcze Szymon z Cyreny (Łk 23, 26) i dwóch złoczyńców (Łk 23, 32). Do tych trzech grup zaliczamy osoby, które w jakiś sposób "widziały" to, co stało się z Jezusem; symbolizują je: setnik (Łk 23, 47), tłumy (Łk 23, 48) i kobiety (Łk 23, 49). Za każdym razem Ewangelista stosuje dla określenia owego widzenia inny czasownik, co tłumaczy też różnorodność reakcji na śmierć Jezusa: wyznanie setnika, że był On człowiekiem sprawiedliwym; żal tłumu, wyrażający się biciem w piersi; opis postępowania kobiet zajmuje w wizji Łukasza najwięcej miejsca.

Kobiety pojawiają się w trojakim kontekście - jako patrzące na ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Łk 23, 49), jako obecne podczas Jego pogrzebu (Łk 23, 55n) i jako te, które pierwsze przybyły do pustego grobu (Łk 24, 1-12). W końcu wzmianka o kobietach pojawia się w słowach uczniów idących do Emaus (Łk 24, 22n). W egzegetycznych rozważaniach nad tymi fragmentami skupia się jak w soczewce zasadnicza kwestia dotycząca kobiet w Ewangelii Łukaszowej: czy liczbie wzmianek towarzyszy przychylne im ujęcie autora Ewangelii? W przypadku tych scen przywołuje się następujące argumenty: po pierwsze, Łukasz wprowadza na scenę historii bliżej nieokreśloną kategorię "znajomych" Jezusa (Łk 23, 49), co miałoby czynić rolę kobiet drugorzędną; po drugie, nie wymienia on tych kobiet z imienia, co zastanawiające zwłaszcza w porównaniu z pierwotnym źródłem jego Ewangelii - Ewangelią Markową, w której lista imion pojawia się trzykrotnie (Mk 15, 40n. 47; 16, 1 - nawet jeśli są między nimi pewne różnice); po trzecie, kobiety u Łukasza nie wypowiadają ani słowa.

Na każdy z tych argumentów można jednak odpowiedzieć, zbliżając się zarazem do zrozumienia intencji Łukasza w takiej prezentacji kobiet. Co do pierwszej sprawy - kategorii "znajomych" Jezusa - trzeba zaznaczyć, że o jej konkurencyjności wobec kobiet można myśleć tylko wtedy, gdy wykaże się, że wykluczała ona kobiety. Tekst Łukasza w żaden sposób na to nie wskazuje. A zatem posługuje się przyjętym, androcentrycznym sposobem wyrażania, w którym forma męska w liczbie mnogiej obejmuje i mężczyzn, i kobiety. Co więcej, Łukasz zapewne odwołuje się tu do tradycji starotestamentowych psalmów lamentacyjnych, wspominających oddalenie się przyjaciół (por. Łk 23, 49 z Ps 38, 12; 88, 9). W końcu jedynie o kobietach mówi Łukasz, że stojąc z daleka "przypatrywały się" śmierci Jezusa (Łk 23, 49 w przekładzie Biblii Tysiąclecia; niuans ten umyka w przekładzie Biblii Poznańskiej). Wątek widzenia, istotny dla ciągłości i wiarygodności świadków, zostaje zachowany właśnie dzięki kobietom (por. Łk 23, 54 - "przyglądały się grobowi i złożeniu do niego ciała"; oraz Łk 24, 3, przez to, czego nie widzą: "wszedłszy do wnętrza" grobu, "nie znalazły ciała [Pana] Jezusa").

Druga kwestia - brak imion kobiet w relacjach o męce i śmierci Jezusa - każe spojrzeć na ich obecność w Ewangelii Łukaszowej w szerszej perspektywie. Otóż Łukasz jest jedynym z synoptyków, który wspomniał kobiety z imienia już na początku działalności publicznej Jezusa - w Galilei, wyraźnie określając je jako Jego uczennice (por. Łk 8, 2n; Marek i Mateusz mówią o tej obecności ex post - Mk 15, 40; Mt 27, 55-56). W dodatku Łukasz wymienia imiona kobiet ponownie na końcu perykopy o pustym grobie: "A były to: Maria Magdalena i Joanna, i Maria Jakubowa" (Łk 24, 10). Co prawda w porównaniu z Łk 8, 2n mamy zmianę: nie pojawia się Zuzanna, za to znana z relacji Marka - Maria Jakubowa, w wersji Łukaszowej nie powoduje to jednak sprzeczności, ponieważ mówi on wyraźnie o "pozostałych kobietach" (Łk 24, 10), które - obecne przy śmierci i pogrzebie Jezusa - jako naoczni świadkowie zwiastują apostołom nowinę o zmartwychwstaniu Jezusa. Imiona kobiet pojawiają się zatem w momencie, który jest według Ewangelisty najważniejszym dla ich życia. Dzieje się to jednocześnie w miejscu, do którego wiodła droga Jezusa przez całą Ewangelię - w Jerozolimie.

Jeśli chodzi o kwestię trzecią, milczenia kobiet, a przez to - sugerują niektórzy - ich biernej roli, warto zauważyć, co one czynią. Okazuje się bowiem, że opis Łukasza, nawet bez słów kobiet, daje obraz bogaty teologicznie. Otóż po śmierci "obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa" (Łk 23, 55 w przekładzie BT). Nie chodzi zatem jedynie o to, że kobiety widzą miejsce pogrzebania Jezusa. Ważny jest też sposób pogrzebania, ściślej mówiąc - to, czego brakowało do pełnego namaszczenia zmarłego. Kobiety u grobu są bowiem przedstawione jako wierne Prawu Żydówki, które chcą spełnić swój obowiązek wobec zmarłego. Łukasz podkreśla ich znaczenie także przez to, że to im samym przypisuje przygotowanie "wonności i olejków" (Łk 23, 56; inaczej Mk 16, 1 mówiący o ich zakupie). Wierność Prawu kobiet zostaje też zaznaczona przez to, że czekają na odpowiedni czas: "W szabat jednak odpoczywały według przykazania" (Łk 23, 56).

Również słowa skierowane do kobiet przez dwóch mężczyzn w lśniących szatach (Łk 24, 4), zazwyczaj wykładane jako zarzut w stosunku do nich, można rozumieć inaczej: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tu, powstał z martwych! Przypomnijcie sobie, jak wam powiedział, kiedy był jeszcze w Galilei: »Trzeba, aby Syn Człowieczy został wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, a trzeciego dnia zmartwychwstał«" (Łk 24, 5-7). Początkowe pytanie zawiera co prawda potencjał krytyczny, można je jednak rozumieć tak: po wszystkim, co kobiety przeżyły z Jezusem, powinny wiedzieć lepiej, gdzie Go szukać. Mężczyźni w szatach nakazują kobietom przypomnieć sobie słowa Jezusa wypowiedziane w Galilei - chodzi o dwie zapowiedzi męki, śmierci i zmartwychwstania (Łk 9, 22. 44) wypowiedziane w obecności "uczniów". Nieprzypadkowo pominięto trzecią zapowiedź - już z podróży do Jerozolimy, skierowaną tylko do Dwunastu (Łk 18, 31). Łukasz po raz kolejny dowodzi, że wczesna wzmianka o kobietach idących za Jezusem i służących Mu (Łk 8, 2n) każe widzieć je jako obecne przy wszystkich następnych wydarzeniach z Jego działalności - chyba że zaznaczono inaczej. Łukasz jest niemal lapidarny w opisie - kobiety spełniają nakaz: "I przypomniały sobie Jego słowa" (Łk 24, 8).

Relacja Łukasza jest jeszcze bardziej zadziwiająca przez to, czego brakuje w słowach wysłanników. Otóż nie ma w nich nakazu zwiastowania tego, co widziały i słyszały, uczniom. Mimo to kobiety działają samodzielnie i z własnej inicjatywy to czynią! Łukasz wspomina o tym dwukrotnie (Łk 24, 9. 10; w pierwszym zakończeniu Marka, mimo takiego nakazu - nie spełniły go, por. Mk 16, 1-8). To kobiety są zatem, według Łukasza, pierwszymi i bezpośrednimi adresatkami Dobrej Nowiny - nawet jeśli ich postawa nie została nazwana wprost wiarą.

Łukasz jest jednak i tym Ewangelistą, który otwiera drzwi innej interpretacji, osłabiającej znaczenie kobiet. Słowa kobiet wydały się bowiem apostołom "czczą gadaniną" (BT), "prawie niedorzeczne" (BP), "urojeniami" (przekład Kazimierza Romaniuka), "jakby brednią" (wydanie interlinearne Nowego Testamentu) - Łk 24, 11 - i nie uwierzyli im. Co prawda Zmartwychwstały będzie w ostrych słowach wyrzucał ten brak wiary dwóm uczniom idącym do Emaus (zob. Łk 24, 25), jednak rozpoczyna się tu przełom, który Łukasz kontynuuje, wzmiankując o drodze Piotra do grobu (Łk 24, 12), a potem wspominając go jako pierwszego świadka Zmartwychwstałego (Łk 24, 34 - choć ta fundamentalna scena nie została tu przedstawiona!). Piotr zastępuje tu kobiety jako świadków ciągłości drogi Jezusa z Galilei do Jerozolimy - między Jego życiem, działalnością, męką i śmiercią a zmartwychwstaniem.

Można jednak i na Ewangelię Łukasza spojrzeć tak: jej początek i koniec, mówiący o nowym życiu - narodzinach i zmartwychwstaniu, przynależą do siebie. Jak Elżbieta błogosławi Maryję, tak Zmartwychwstały uczennice i uczniów. Początek i koniec najwyraźniej świadczą o bliskości Boga Żywego - wbrew niesprawiedliwości i śmierci.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2006