Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”

„TP” – jako jeden z patronów medialnych – dołączył do akcji. Uważamy, że zwłaszcza w Roku Miłosierdzia nas – osoby wierzące – powinno stać na taki religijny gest.

08.09.2016

Czyta się kilka minut

Plakat akcji „Przekażmy sobie znak pokoju” /
Plakat akcji „Przekażmy sobie znak pokoju” /

Akcja „Przekażmy sobie znak pokoju” organizowana jest przez Kampanię Przeciw Homofobii, Grupę Polskich Chrześcijan LGBT „Wiara i Tęcza” oraz Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT „Tolerado”. Na ulicach polskich miast pojawiły się plakaty przedstawiające dwie dłonie w geście przekazania znaku pokoju – jedna z różańcem, druga – z opaską w kolorach tęczy. Na stronie akcji www.znakpokoju.com emitowane są spoty, w których wzięli udział publicyści z katolickich pism, m.in. Dominika Kozłowska („Znak”), Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś („Więź”), Maciej Onyszkiewicz („Kontakt”), a także stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”, Zuzanna Radzik. W kampanii biorą też udział teolożka Halina Bortnowska i psycholożka Natalia de Barbaro. Jej celem jest przede wszystkim zwiększenie akceptacji osób homoseksualnych i transpłciowych wśród osób wierzących. Obok „Tygodnika Powszechnego” patronami medialnymi zostali m.in. „Znak”, „Więź”, „Kontakt” i warszawski Klub „Tygodnika Powszechnego”.

Dlaczego włączyliśmy się w tę akcję?

Znak pokoju nie może być wymuszony. Nie powinien też być źle rozumiany. Można postrzegać znak pokoju jako element walki o prawną legalizację związków czy środek nacisku dążący do zmiany doktryny, ale taka perspektywa byłaby klęską dla tej akcji. Dlatego organizatorzy podkreślają, że nie chodzi o dążenie do legalizacji związków jednopłciowych ani o zmianę doktryny Kościoła. Podkreślają również, że różnimy się poglądami. I właśnie znak pokoju będzie miał sens wtedy, gdy będzie gestem ponad podziałami. Gorące dyskusje o homoseksualizmie odbywają się także w redakcji „Tygodnika”. To jednak nie przeszkodziłoby nam w przekazaniu tego znaku osobom homoseksualnym czy transpłciowym podczas liturgii. 


CZYTAJ TAKŻE:

Zbigniew Nosowski, „Więź”: Przed znakiem pokoju nie pytamy sąsiada w kościelnej ławce, czy jest w stanie łaski uświęcającej. W kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju” chodzi właśnie o wzajemny szacunek między osobami, bez warunków wstępnych. O różnicach możemy, nawet stanowczo, porozmawiać później.


Nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu jest wymagające: „Kościół naucza, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków homoseksualnych”. Niektórzy uważają, że to nauczanie jest nie do uniesienia albo że charakteryzuje je nieuzasadniony rygoryzm. Inni przypominają, że także apostołowie na nauczanie Jezusa o małżeństwie zareagowali rozczarowaniem. Nauczanie o homoseksualizmie rodzi wiele trudnych pytań. Jezus nie pozostawił pytań apostołów bez odpowiedzi. Byłoby czymś niemiłosiernym pozostawiać szukających swego miejsca w Kościele homoseksualistów bez odpowiedzi na ich trudne pytania. Doktryna wciąż się rozwija, dojrzewa – nie jest czymś zamkniętym. Nie można wykluczyć, że w przyszłości będziemy w Kościele wiedzieć więcej i lepiej odpowiadać na pytania osób homoseksualnych. Z drugiej strony ten dynamizm nauczania nie powinien służyć łatwym usprawiedliwieniom konfliktu z doktryną. Wspominam o tym, gdyż „Tygodnik Powszechny” nie unika refleksji nad trudnymi wyzwaniami na styku życia i doktryny. Ale powtarzam – akcja „Przekażmy sobie znak pokoju” nie jest od rozważania trudności doktrynalnych ani trudności z doktryną. Dotyka pilniejszych spraw.

Do tych pilniejszych spraw należy np. język, w jakim wyraża się prawdę doktrynalną. Nie jest odkryciem, że prawdę można wypowiadać w taki sposób, by dzielić, a nie łączyć. Środowiska wierzących osób homoseksualnych bardzo często są „chłostane” prawdą doktrynalną. I często czynią to osoby duchowne, od których można by raczej oczekiwać współczucia i pomocy, a nie chłosty. W „Tygodniku” opisywaliśmy cierpienia matki osoby homoseksualnej, która w Kościele doświadczyła języka pogardy wobec takich osób. Opisywaliśmy także brak wrażliwości, zrozumienia i wsparcia, których we wspólnocie Kościoła doświadczyła osoba transpłciowa.

Urząd Nauczycielski Kościoła również szuka odpowiedniego języka. Inny jest prawniczy, suchy, wręcz szorstki język dokumentu Kongregacji Nauki Wiary z 2003 r. „Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi”, a inny empatyczny, współczujący język skierowanego do młodych katechizmu „YOUCAT”, choć oba dokumenty przekazują tę samą prawdę. Pierwszy dokument podpisał prefekt KNW kard. Joseph Ratzinger, drugi zaaprobowała ta sama osoba – papież Benedykt XVI.

Ważna jest też perspektywa, z której się patrzy. Dobrze jest nie ograniczać się tylko do jednej (np. depozytariusza i stróża prawdy doktrynalnej albo osoby wierzącej, której ten problem bezpośrednio nie dotyka), ale próbować patrzeć na dane zagadnienie z różnych stron. Biskupi na ostatnim synodzie dokonali próby innego spojrzenia na problem homoseksualizmu– wysłuchali przejmującego świadectwa rodzica osoby homoseksualnej. Ta perspektywa ojca i matki takiej osoby znalazła się potem w adhortacji posynodalnej „Amoris laetitia”. Zauważmy: po raz pierwszy w historii! Perspektywa kogoś bliskiego – członka jednej rodziny – proponowana jest także w akcji „Przekażmy sobie znak pokoju” (jeden ze spotów to wspólne świadectwo ojca i syna będącego osobą homoseksualną). Spróbujmy w takich osobach zobaczyć naszych braci i nasze siostry!

Trwa Rok Miłosierdzia. Można zapytać: kiedy organizować taką akcję, jeśli nie teraz? W jednym ze spotów Katarzyna Jabłońska z „Więzi” mówi, że znak pokoju „to takie minimum”. Zdobądźmy się choćby na to minimum!


CZYTAJ TAKŻE:

Trans z Jezusem. Rozmowa z Kingą Kosińską, kobietą transpłciową, która działa w grupie chrześcijan LGBT „Wiara i Tęcza”, 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej