Złota epoka

Konkurs Chopinowski to niesamowite wydarzenie. Byłem wiele razy na różnych konkursach na całym świecie, ale takiego jak ten nie widziałem.

07.12.2010

Czyta się kilka minut

Konkurs Chopinowski to niesamowite wydarzenie. Byłem wiele razy na różnych konkursach na całym świecie, ale takiego jak ten nie widziałem. To właśnie na tym konkursie można w pełni poczuć ducha Chopina i zobaczyć, jak szerokie możliwości interpretacyjne daje jego muzyka. Czuję, że nadeszła złota epoka pianistyczna, że mamy przed sobą nową generację znakomitych pianistów. Każdy z laureatów jest inny, gra w odmienny sposób. Nie mogę wskazać swojego faworyta i przyznać, że tylko jeden pianista jest doskonały; to niemożliwe, bo muzyka Chopina jest wielowymiarowa, i każdy może w niej pokazać coś innego.

W muzyce jednak najważniejsza jest prawda. Nie ma w niej miejsca na fałsz i kłamstwo. Nawet jeżeli ktoś gra fenomenalnie, ale nie jest prawdziwy, jego gra mnie nie interesuje, bo nie mogę przecież zdradzić Chopina. Mój ojciec zawsze mawiał, że najważniejszy jest człowiek, później artysta, następnie muzyk, a dopiero na samym końcu pianista. Jeżeli ktoś kłamie, nie jest człowiekiem, ani artystą - jest tylko pianistą. Na tegorocznym konkursie było bardzo wielu wspaniałych, utalentowanych pianistów, ale niewielu artystów.

Na Konkursie Chopinowskim w 1955 roku, w którym brałem udział, również pojawiło się wielu ciekawych pianistów. To było bardzo dawno, ale mam wiele wspaniałych wspomnień z tamtego czasu. Zdobyłem wówczas trzecią nagrodę i nagrodę specjalną za wykonanie mazurków Chopina. Zanim jednak przyjechałem do Polski, właściwie żadnych mazurków Chopina nie grałem. Wszyscy polscy profesorowie bardzo się zdziwili, że Chińczyk mógł tak dogłębnie poczuć charakterystyczny dla mazurków rytm, i zrozumieć specyfikę tych dzieł. Tak naprawdę, sam do tej pory nie jestem w stanie tego pojąć. A co zadziwiające, teraz młodzi pianiści specjalnie do mnie przyjeżdżają i chcą się ode mnie dowiedzieć, jak grać mazurki. Nie da się przecież tego nauczyć. Nie można komuś przekazać czegoś, czego nie ma w sercu. Ale warto zapamiętać, że najważniejszą rzeczą w muzyce jest intuicja. Nie można imitować czyjejś gry, trzeba mieć swoje emocje, pomysły i swoją muzyczną intuicję.

Notowała Klaudia Baranowska (Polskie Radio)

Fou Ts’ong (ur. 1934) jest wybitnym chińskim pianistą. Studiował u Zbigniewa Drzewieckiego, w 1955 r. zdobył trzecią nagrodę oraz nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie mazurków na V Konkursie Chopinowskim. Występuje na całym świecie, jest uznanym pedagogiem, zasiada w jury prestiżowych konkursów pianistycznych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2010

Artykuł pochodzi z dodatku „Cadenza (50/2010)