Żeby nie zgubił się Jezus

Czy Kościół będzie ubogi, jeśli papież sprzeda Watykan, pieniądze rozda ubogim i sam się przeniesie do ubogiej rzymskiej parafii św. Agapita?

24.09.2013

Czyta się kilka minut

 /
/

„Kościół ubogi, dla ubogich!” (papież Franciszek). „Różne są serca kraje / gałgany ścierki szkarłaty / zgubił się Jezus na dobre / w kościele bogatym” (ks. Jan Twardowski). Wszyscy niby wiemy, że kościelny przepych, luksus, ostentacja i tym podobne „szkarłaty” nie pasują do ubogiego Chrystusa. Niekwestionowanymi świadkami Chrystusa są wspólnoty, jak np. Małe Siostry Jezusa, które żyją w dzielnicach biedy, dzieląc los ubogich, ludzie tacy jak ks. Józef Wrzesiński, który życie poświęcił „czwartemu światu”. Czy to wyjątki?

Zakonne ubóstwo?... Ubogi niezakonnik pracuje na chleb, zarabia niewiele, a na starość emerytura nie wystarcza mu na lekarstwa... Stary niezakonnik żyje z głodowej emerytury i ostatni etap – jeśli się uda – spędza w domu opieki społecznej, we wspólnej sali z takimi jak on nieznośnymi staruszkami, zdany na dobrą wolę kiepsko opłacanego personelu. Zakonnik ma wszystko, czego potrzebuje, i zapewnioną spokojną starość.


Czy więc zakonnicy powinni być kloszardami, a klasztory podobne do faweli? Żeby uratować tonącego, nie można się z nim razem topić. Żeby potrzebującemu dać wędkę (albo i rybę), trzeba mieć za co tę wędkę kupić.

Czy Kościół będzie ubogi, jeśli papież sprzeda Watykan, pieniądze rozda ubogim i sam się przeniesie do ubogiej rzymskiej parafii św. Agapita?

W Kościele zawsze zbierano pieniądze. Św. Paweł pisał do Koryntian: „Uważałem przeto za konieczne prosić braci, aby przybyli wcześniej do was i przygotowali już przedtem obiecaną przez was darowiznę, która oby się okazała hojnością, a nie sknerstwem. Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9, 5-7). Tak zamożniejsze wspólnoty wspierały wspólnoty uboższe.

Zwalczanie Kościoła zaczynano od sięgnięcia po jego własność.Ubezwłasnowolnienie Cerkwi prawosławnej rozpoczęło się od konfiskaty majątku: Rada Komisarzy Ludowych (przewodniczył Lenin) zadekretowała 19 lutego 1919 r. nielegalność posiadania przez Cerkiew jakichkolwiek nieruchomości, następnie przejęła wszystkie konta bankowe organizacji wiązanych z Kościołem. 26 lutego 1922 r. taż Rada zarządziła konfiskatę „wszystkich cennych przedmiotów należących do Cerkwi, niezależnie od ich przeznaczenia”. No i zaczęło się rabowanie.


Kościół ubogi (dla ubogich) to nie Kościół pozbawiony środków materialnych. Biskup może (jak kardynał Bergoglio i biskup Wojtkowski) tłuc się na wizytacje publicznymi środkami transportu. Czy to jest idealne rozwiązanie?... Albo jakość samochodu... Słusznie mówił ks. Kloch, że trudno wymagać, by biskup, który dziesiątki godzin spędza w samochodzie, jeździł starym rzęchem. Szkoda sił i zdrowia biskupa, szkoda pieniędzy na remontowanie rzęcha. I tu (jak na konferencji prasowej ks. Klocha) pojawia się delikatny problem: gdzie leży granica dzieląca uzasadnioną potrzebę od luksusu? Czy można ustalić ją dekretem, czy jest to sprawa wyczucia?

Kościół jest nadmiernie bogaty, czy nie jest? Hasło: „Kościół ubogi dla ubogich” powinno poprzedzić hasło: „Kościół finansowo przejrzysty”. Parafianie, którzy swymi ofiarami utrzymują parafię, mają prawo znać finanse parafii i – przez radę ekonomiczną – uczestniczyć w finansowych decyzjach. To samo się odnosi do diecezji. Szczęśliwie Kościół w Polsce idzie w tym kierunku. Instrukcja Konferencji Episkopatu Polski w Sprawie Zarządzania Kościelnymi Dobrami Materialnymi (z 25 sierpnia 2012 r.) nakazuje prowadzenie księgi przychodów i rozchodów, nawet jeśli kościelna osoba prawna nie prowadzi działalności gospodarczej. Księgi te mają podlegać corocznej kontroli (nie podano czyjej). Episkopat proponuje (propozycja, nie nakaz, ale zawsze coś), „aby w parafiach informować wiernych na bieżąco (...) o wysokości kwot uzyskanych z przeprowadzonych tac lub zbiórek do puszek przeznaczonych na cele parafialne”. Zaleca (to więcej niż propozycja) „sporządzanie rocznego bilansu przychodów i wydatków parafii” i podanie go do wiadomości wiernych. „Bilans taki winien też być sporządzony przez każdą diecezję i podany do wiadomości wiernych do końca pierwszego kwartału roku następującego po roku sprawozdawczym”.

Kiedy Kościół będzie przejrzysty w materii finansów, będziemy mogli przejść do dyskusji o ubóstwie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2013