Zdziwienie

Dziwicie się sondażom, które wskazują, że tzw. zwykły człowiek, Polak, katolik woli PiS od liberałów, lewicowców, nowoczesnych?

20.06.2016

Czyta się kilka minut

 /
/

Dziwicie się, że zwykły człowiek nie był zachwycony oświadczeniem premiera tamtego rządu, że nie będzie klękał przed biskupami (czy naprawdę biskupi tego oczekiwali?), że nie był zachwycony perspektywą legalizacji jednopłciowych małżeństw, nauczaniem „gender” (cokolwiek przez to słowo rozumieć) w przedszkolach? Czy na pewno „zwykły człowiek” był za refundowaniem przez NFZ zapłodnień in vitro, przeciw którym występują jego biskupi?

„Zwykły człowiek” nadal nie rozumie operacji dokonanej na OFE i czuje się oszukany. Nie rozumie, czemu nie wyjaśniono mu kilku głośnych afer, np. afery hazardowej. Nie zastanawiał się nad znaczeniem Trybunału Konstytucyjnego, ale kiedy teraz słyszy, że TK jest ważny i bezstronny, to się dziwi przedterminowemu i – jak się okazało – niezgodnemu z prawem wyborowi na zapas „swoich” sędziów tuż przed końcem poprzedniej kadencji.

Słysząc z jednej i drugiej strony zapewnienia, że w sporze o TK obu stronom chodzi o obronę konstytucji, niekoniecznie będzie przeciw poczynaniom PiS-u. Do lepszej gospodarki, lepszych dróg i poprawy jakości życia „zwykły człowiek” szybko przywykł i traktował to jako stan naturalny. Zagrożeń nie widzi, bo bardziej przemawia mu do wyobraźni 500 plus realnie wypłacane niż spekulacje ekspertów, jak to w przyszłości się odbije na finansach państwa. Margaret Thatcher ostrzegała: „Państwo niczego nie daje, bo niczego nie ma. Jeśli rząd twierdzi, że daje komuś, znaczy, że zabiera tobie. Rząd nie ma własnych pieniędzy”. Ale nasz rząd nie zamierza zabierać nam, lecz sklepom wielkopowierzchniowym, oszustom podatkowym oraz opłacanym nad miarę dygnitarzom. Rodzinom daje pieniądze na dzieci. Tym, co mają płacę minimalną – ok. 8,4 proc. pracujących – obiecuje podniesienie (w 2017 r.) wynagrodzeń. Dostaną na rękę 1459,48 zł, a nie, jak obecnie, 1355,69 zł. Dla nich to po prostu „lepsza zmiana”. Tym, że z podniesieniem płacy minimalnej wzrośnie koszt pracy (ubezpieczenia, podatki itd.), co źle wpłynie na zatrudnienie, nikt się teraz nie przejmuje.

A Kościół? Episkopat w zasadzie zachowuje dystans. Są wyjątki, sam słyszałem, jak abp Andrzej Dzięga nazwał wynik ostatnich wyborów cudem. Inna sprawa, że dla wielu obliczem naszego Kościoła jest o. Tadeusz Rydzyk i Radio Maryja. Czy można się dziwić wiernym słuchaczom toruńskiej rozgłośni, że po zapewnieniu Jarosława Kaczyńskiego po wyborach: „Ojcze dyrektorze, bez ciebie nie byłoby tego zwycięstwa”, nie mają wątpliwości, która strona barykady jest słuszna? Obecność – niemal in corpore – Episkopatu na konsekracji kościoła ojca Rydzyka w Toruniu tylko tę pewność umocniła.

Jeśli mówimy o zdziwieniu, trudno nie dopuścić myśli, że jest ono także udziałem tych po drugiej stronie. Przecież nie wszyscy tam wierzą, że pochody KOD-u to manifestacje frustratów „oderwanych od stołków” i pozbawionych przywilejów oraz otumanionych przez nich przygłupów. Przecież nie wszyscy tam wierzą, że uniwersyteckie wydziały prawa, prawnicze organizacje, wybitni polscy i zagraniczni prawnicy zawiązali w sprawie TK antypisowski polityczny spisek. Czy nie ma tam zdziwienia permanentnym psuciem dobrych stosunków z Unią Europejską i państwami, na których nam powinno zależeć? Czy nikogo nie dziwią tam przynajmniej niektóre krytyki pod adresem rządu i parlamentu, które trudno tłumaczyć zaślepieniem walczących o władzę?

Jednych dziwi łatwość, z jaką ludzie są gotowi zaufać wszystkim deklaracjom władzy, innych bezinteresowny sprzeciw idących przeciw prądowi.

Platon uznał zdziwienie za początek mądrości. Inni uważają je za początek kłopotów. Dobre zdziwienie prowadzi do mądrości, czyli pytań, i do starannej analizy tego, co zadziwia. Dziwmy się i – zamiast inwektyw oraz argumentów „a za waszych rządów…” – zajmujmy się konkretnymi zdziwieniami. Tego się trzymamy w naszym piśmie, zmierzając od zdziwienia do mądrości, co daj Boże. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2016