Reklama

Ładowanie...

Zboże z Ukrainy to wciąż nierozwiązany problem

Zboże z Ukrainy to wciąż nierozwiązany problem

24.04.2023
Czyta się kilka minut
K

Kierowcy podróżujący w ubiegły weekend autostradą A4 w kierunku granicy z Ukrainą mogli zobaczyć na przeciwnym pasie zmierzające na zachód sznury ciężarówek konwojowanych przez policję lub celników – tranzyt zboża odbywa się teraz pod ścisłym nadzorem.

Ogłaszając wznowienie przewozów, minister rolnictwa Robert Telus ręczył własną głową, że ani tona pszenicy czy kukurydzy wjeżdżającej teraz z Ukrainy nie pozostanie w Polsce. Uszczelnienie tranzytu to jednak łatwiejsza połowa zadania, jakie spadło na barki nowego szefa resortu. PiS obiecało rolnikom, że do żniw – czyli de facto w ciągu niecałych dwóch miesięcy – pozbędzie się z Polski również zbóż, które trafiły do krajowych magazynów, mimo że przekroczyły granicę jako ładunek tranzytowy. Poszkodowani plantatorzy mają też dostać dopłaty.

Minister Telus zapewnia, że „skoro sprowadziliśmy 17 mln ton węgla jesienią, to damy radę wyeksportować nadwyżkę 4 mln ton zboża”. Szkopuł w tym, że eksperci od transportu oraz eksporterzy mówią coś dokładnie odwrotnego. W portach nadal zalega mnóstwo węgla, który czeka na rozwiezienie do składów w głębi kraju. To może być trudne, gdyż sezon grzewczy właśnie dobiegł końca. Izba Zbożowo-Paszowa sygnalizuje z kolei, że po ogłoszeniu embarga na import towarów rolnych z Ukrainy zagraniczni kontrahenci praktycznie nie składają zamówień na zboże w Polsce, bojąc się niestabilności cen i dostaw.

A to nie koniec kłopotów. Organizacje rolnicze oczekują przywrócenia ceł na produkty rolnicze z Ukrainy w obawie, że tanie zboże ze wschodu może być łatwo reimportowane do Polski z krajów Unii. Wieś przy okazji twardo negocjuje z PiS-em warunki poparcia w jesiennych wyborach, czując, że rząd nie ma silnej pozycji przetargowej. Z początkowej propozycji dopłat do skupu polskich zbóż z zeszłorocznych upraw, na które resort rolnictwa chciał przeznaczyć 600 mln zł, zrobił się pakiet wparcia dla producentów rolnych, który kosztować ma budżet – czyli wszystkich podatników – 10 mld zł.©℗

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]