Żarty i głębsze znaczenie

Schyłek roku 1955, odwilż za progiem, pracująca w krakowskim „Życiu Literackim” Szymborska zwraca się do „Szanownego Kolegi” Herberta z prośbą o wiersze.

10.04.2018

Czyta się kilka minut

Redakcja przygotowuje prezentację poetów, których debiuty książkowe ukażą się niebawem, każdego przedstawi krytyk lub starszy poeta. „Was – pisze Szymborska – chciałby omówić kol. Błoński”.

Herbert wiersze przysłał, kolega Błoński omówił, „prapremiera pięciu poetów” (Białoszewski, Czycz, Drozdowski, Harasymowicz, Herbert) przeszła do historii literatury polskiej, a pisany urzędowym językiem list dał początek zupełnie już nieurzędowej korespondencji, pełnej stylizacji i językowych żartów. „Drogi Prokonsulu! To, że myślisz o mnie i listy do mnie ślesz, jest dla serca mego balsamiczną pociechą”; „Naj / droższy / lepszy Zbyszku! Jak widzisz odczepić się od Ciebie nie mogę” (Szymborska). „Mój Księżycu / Luno moja, nie nie nie odczepiaj się ode mnie proszę. Bo to ja przywarłem do Ciebie i tak już zostanie do śmierci” (Herbert). To cytaty z roku 1961, a dalej będą też wierszowane wyznania uczuć (wyróżnia się tu rymowany utwór Szymborskiej, stylizowany na miejską balladę), rysunki, starannie dobrane kartki pocztowe (stare i nowe), kolaże i wycinki prasowe. Pojawia się też Ten Trzeci, czyli wierszopis Frąckowiak vel Fronckowiak, autor sześciuset sonetów, czasem w roli rywala Herberta, a czasem – jego sługi, niekiedy też to on przejmuje pióro. Po zlikwidowaniu Związku Literatów Polskich zwraca się do nowego związku utworzonego z inspiracji władzy, do którego oczywiście ani Herbert, ani Szymborska nie wstąpili; „Przyjęli mnie entuzjastycznie sonety me podobały się p. ­Auderskiej [tj. prezesce ­neo-ZLP] szalenie”...

Ten ostatni przykład pokazuje, jak w zabawie dwojga znakomitych poetów odbijają się niby mimochodem niewesołe realia tamtego świata. W sierpniu 1983 r. Herbert posyła na ręce Szymborskiej list do jej partnera Kornela Filipowicza, dziękując mu za wiersze drukowane w „Tygodniku Powszechnym” („Widziałem człowieka spełniającego rozkazy”...). A klamrą zamykającą tę piękną opowieść jest telegram gratulacyjny Herberta po przyznaniu Szymborskiej Nagrody Nobla i odpowiedź laureatki: „Zbyszku, Wielki Poeto! Gdyby to ode mnie ­zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem...”. ©℗

Wisława Szymborska, Zbigniew Herbert, JACYŚ ZŁOŚLIWI BOGOWIE ZAKPILI Z NAS OKRUTNIE. KORESPONDENCJA 1955–1996. Opracowanie edytorskie Ryszard Krynicki. Wydawnictwo a5, Kraków 2018, ss. 168

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 16/2018