Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Redakcja przygotowuje prezentację poetów, których debiuty książkowe ukażą się niebawem, każdego przedstawi krytyk lub starszy poeta. „Was – pisze Szymborska – chciałby omówić kol. Błoński”.
Herbert wiersze przysłał, kolega Błoński omówił, „prapremiera pięciu poetów” (Białoszewski, Czycz, Drozdowski, Harasymowicz, Herbert) przeszła do historii literatury polskiej, a pisany urzędowym językiem list dał początek zupełnie już nieurzędowej korespondencji, pełnej stylizacji i językowych żartów. „Drogi Prokonsulu! To, że myślisz o mnie i listy do mnie ślesz, jest dla serca mego balsamiczną pociechą”; „Naj / droższy / lepszy Zbyszku! Jak widzisz odczepić się od Ciebie nie mogę” (Szymborska). „Mój Księżycu / Luno moja, nie nie nie odczepiaj się ode mnie proszę. Bo to ja przywarłem do Ciebie i tak już zostanie do śmierci” (Herbert). To cytaty z roku 1961, a dalej będą też wierszowane wyznania uczuć (wyróżnia się tu rymowany utwór Szymborskiej, stylizowany na miejską balladę), rysunki, starannie dobrane kartki pocztowe (stare i nowe), kolaże i wycinki prasowe. Pojawia się też Ten Trzeci, czyli wierszopis Frąckowiak vel Fronckowiak, autor sześciuset sonetów, czasem w roli rywala Herberta, a czasem – jego sługi, niekiedy też to on przejmuje pióro. Po zlikwidowaniu Związku Literatów Polskich zwraca się do nowego związku utworzonego z inspiracji władzy, do którego oczywiście ani Herbert, ani Szymborska nie wstąpili; „Przyjęli mnie entuzjastycznie sonety me podobały się p. Auderskiej [tj. prezesce neo-ZLP] szalenie”...
Ten ostatni przykład pokazuje, jak w zabawie dwojga znakomitych poetów odbijają się niby mimochodem niewesołe realia tamtego świata. W sierpniu 1983 r. Herbert posyła na ręce Szymborskiej list do jej partnera Kornela Filipowicza, dziękując mu za wiersze drukowane w „Tygodniku Powszechnym” („Widziałem człowieka spełniającego rozkazy”...). A klamrą zamykającą tę piękną opowieść jest telegram gratulacyjny Herberta po przyznaniu Szymborskiej Nagrody Nobla i odpowiedź laureatki: „Zbyszku, Wielki Poeto! Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem...”. ©℗
Wisława Szymborska, Zbigniew Herbert, JACYŚ ZŁOŚLIWI BOGOWIE ZAKPILI Z NAS OKRUTNIE. KORESPONDENCJA 1955–1996. Opracowanie edytorskie Ryszard Krynicki. Wydawnictwo a5, Kraków 2018, ss. 168