Żart rozbrojony

Poszerza spektrum pojmowania świata, świadczy o kreatywności, inteligencji i umiejętności rozwiązywania sporu. Arystoteles nie przesadzał, gdy pisał, że humor czyni nas ludźmi.

13.05.2017

Czyta się kilka minut

Gorden Kaye i Kirsten Cooke, aktorzy serialu „Allo, Allo!”, podczas nagrania w Granada Studios w Manchesterze, 2007 r. / Fot. Mark Campbell / REX / EAST NEWS
Gorden Kaye i Kirsten Cooke, aktorzy serialu „Allo, Allo!”, podczas nagrania w Granada Studios w Manchesterze, 2007 r. / Fot. Mark Campbell / REX / EAST NEWS

Alphaville to jedna z tych despotycznych krain, w których oczy zapominają, czym jest spojrzenie. W mrocznym mieście widmie totalitarną władzę sprawuje elektronowy mózg Alpha, sterujący nawet porami roku. Wyblakli ludzie stali się niewolnikami prawdopodobieństwa; ci, których zachowania są nieprzewidywalne, skazywani są na śmierć. Mieszkająca tam Natasha von Braun nie wie, czym jest miłość, nie rozumie słowa „sumienie”, wykreśliła ze słownika „czułość”, „płakać” i „jesienne światło”. Z tej stolicy cierpienia ratuje ją oczywiście Arystoteles. Bo któż by inny?

Dusza za jeden uśmiech

Ten nieco surrealny obraz to fabuła filmu Jeana-Luca Godarda „Alphaville”, będącego zarówno filmowym odpowiednikiem „Roku 1984”, jak i noir-satyrą na postępującą technicyzację życia społecznego. Natashę gra zmysłowa Anna Karina, jej gangstersko-rycerskim wybawcą jest Lemmy Caution (w tej roli Eddie Constantine). Arystoteles obecny jest duchem. Obok łobuzerskiego uroku Cautiona i poezji Paula Eluarda, w uwolnieniu księżniczki kluczową rolę odgrywa bowiem komizm, przedstawiony w filmie jako życiodajna siła, która obok romantycznej miłości i lirycznego zachwytu nad światem uodparnia na zakusy technokratycznego regime’u.

Duchową obecność Arystotelesa uzasadnia nie tylko jego „Poetyka”, w której zawarł rozważania na temat komizmu, lecz także jego etyka, na gruncie której poczucie humoru uznawane jest za jedną z głównych cnót moralnych. Dowcip (eutrapelia) jest cnotą, ponieważ umożliwia odpoczynek będący warunkiem dobrego życia (eudaimonia) oraz nadaje charakterowi giętkość, która ułatwia obcowanie z ludźmi. Aby zrozumieć sens tej tezy, trzeba spojrzeć na nią przez szerszy pryzmat antycznej kultury i filozofii. W świecie, w którym bogów stwarzano na ludzkie podobieństwo, przyjaźń była miejscem przekraczania siebie, poświęcenia oraz zdobywania jedynej pewnej formy nieśmiertelności – sławy wśród potomnych. Jeżeli przyjrzeć się herosom przedkładającym honor przyjaciela nad własne życie lub perypatetykom odkrywającym prawdę w dialogu, okaże się, że dowcip, który nadawał takim czynom oraz słowom skrzydeł, nabiera doniosłości wręcz metafizycznej. Z tej perspektywy nie dziwi stwierdzenie Arystotelesa, że dopiero poczucie humoru czyni nas ludźmi (realizuje w pełni ludzki telos), a niemowlęta pozbawione są duszy, dopóki nie wydadzą z siebie pierwszego chichotu.

Etyka i poetyka

Na rzecz moralnej doniosłości poczucia humoru można przytoczyć trzy dodatkowe argumenty. Po pierwsze, poczucie humoru buduje charakter. Nie ma chyba osoby, która wzbudzałaby większy podziw niż ta, która zamiast uginać się pod ciężarem własnych wad i błędów, potrafi spojrzeć na nie z błyskiem lekko przymrużonych oczu.

Po drugie, humor poszerza spektrum pojmowania świata. Arystoteles nazywał ludzi, którzy potrafią żartować w odpowiedni sposób, „giętkimi”, nie sugerując bynajmniej ich relatywizmu moralnego, ale intelektualną sprawność pojmowania nieoczywistych znaczeń. Przyjrzyjmy się samemu procesowi chwytania żartu. Gdy ktoś zaczyna opowiadać historię, już na samym wstępie rozumiemy, że nie dotyczy ona sfery czystych faktów. Śledzenie opowieści wymaga zmiany optyki, zgody na pewną konwencję i zaakceptowania cudzego sposobu obrazowania, a wreszcie przyjęcia kognitywnej niespodzianki, kiedy to następuje „efekt wow” – puenta. Filozof humoru, John Lippitt, twierdzi, że żart operuje jak metafora, która przenosi nas w świat rozmówcy, umożliwia wgląd w jego sposób myślenia.

Z tą metaforyczną funkcją związany jest najważniejszy argument za etyczną doniosłością poczucia humoru – żart jest narzędziem konstruowania wspólnoty. I to nie tylko w trywialnym sensie zawiązywania kompanii osób, które znają się na wzajemnych żartach, ale wspólnot wyobrażonych. Jest to ten sam rodzaj wspólnot, które budują literatura, muzyka, sztuka. Wspólnota ludzi, którzy choć nigdy przedtem się nie spotkali, rozumieją się bez słów; to wspólnoty elitarne, choć wytrwale otwarte, królestwa bez kresu i archipelagi zachwytu. Paradoksalnie spoiwem takich wspólnot jest płynąca z poczucia humoru wrażliwość na wieloznaczność, akceptacja niespójności, a w konsekwencji otwartość na inność. Naturę tego zjawiska najlepiej oddać żartem. Stanisław Barańczak dla zilustrowania rozważań o uwrażliwiającej na wieloznaczności roli poezji przytoczył anegdotę o Duke’u Ellingtonie, czarnoskórym muzyku i kompozytorze, który na pytanie: „Czy pisze pan muzykę dla swoich pobratymców?”, odparł: „Ma pan na myśli amatorów beaujolais?” (burgundzkiego wina).

Kognitywne wynalazki

Funkcja humoru jako wyzwalacza wieloznaczności znajduje potwierdzenie w teorii humoru jako formy rozwiązywania niespójności. Mówi ona, że dowcip to rodzaj gry intelektualnej, w której występują opozycyjne wobec siebie schematy, znajdujące nieoczekiwane rozwiązanie w formie puenty. Kognitywista Scott Weems wprowadza w naturę tej niespójności za pomocą żartu zapożyczonego z Groucha Marksa: „Pewnego ranka zastrzeliłem słonia w mojej piżamie. Jak znalazł się w mojej piżamie, tego nie wiem”.

Zrozumienie tego żartu wymaga ruchu myśli oraz szczypty kreatywności. Weems porównuje aktywność mózgu, która tu następuje, do tej, która ma miejsce w teście odległych skojarzeń RAT, podstawowego narzędzia badania kreatywności. Zadaniem uczestników tego badania jest znalezienie słowa, które kojarzy się z trzema innymi. Przykładowo: jakie słowo kojarzy się z tą trójką: Persja, nalot, podłoga? Rozwiązanie tej zagadki (odpowiedź brzmi: dywan) i jej podobnych wymaga nie tylko zdolności analitycznych czy podstawowej wiedzy o świecie, ale także pewnej dozy twórczości, umiejętności kojarzenia i otwartości na metaforyczne znaczenia.

Badania ujawniły, że w obu przypadkach – rozwiązywania testu kreatywności oraz słuchania dowcipów – następuje aktywność tego samego ośrodka naszego mózgu (przedniej części kory zakrętu obręczy). Weems porównuje funkcję tego organu do koncyliacyjnej roli ONZ. Jest to porównanie o tyle trafne, że część przyjemności, jaką niesie za sobą humorystyczna interpretacja konkurujących znaczeń, wiąże się z poczuciem ulgi z twórczego zakończenia sporu, rozwiązania konfliktu i tego rodzaju złożenia broni, do jakiego doprowadzają nas rozbrajające żarty.

Kognitywna teoria niespójności, oprócz formalnej struktury humoru, zawiera ciekawą tezę o naturze człowieka: jego twórczym dążeniu do rozwiązywania konfliktów i oswajania świata, niewyczerpanej pasji poznawczej i umiłowaniu wolności. Czymże innym jest bowiem owa postawa humorystycznego przezwyciężenia trudnych sytuacji, umiejętność przyjmowania i oferowania kognitywnych niespodzianek oraz towarzysząca im eksplozja śmiechu, jeśli nie przejawem wewnętrznej wolności i cudem nowego początku?

Potęga smaku

Stwarzanie nowych światów i powiew wolności to jedna z przyczyn, dla których humor jest antidotum na przekleństwa XXI wieku – depresję, nerwicę i stres. Korzyści psychiczne i fizyczne poczucia humoru są niezmierzone: oprócz poszerzania spektrum poznania i poprawy nastroju przyczynia się on do dotlenienia organizmu, poprawy krążenia, aktywizacji mięśni i zwiększenia odporności. Żart, nawet jeśli nie występuje w formie „z refrenkiem”, jest sposobem na niejedno, w tym „na ładną niewinną panienkę”.

W słynnym badaniu Erica Bresslera kobiety oglądające zdjęcia mężczyzn, z których niektóre były opatrzone humorystyczną, a inne neutralną wypowiedzią, oceniały tych pierwszych jako bardziej atrakcyjnych. Taka ocena wynika nie tylko z ich potencjalnie większych szans na zdrowie fizyczne i psychiczne oraz przewidywanej umiejętności rozwiązywania konfliktów czy wyższej inteligencji, lecz także z faktu, że poczucie humoru działa jak heurystyka, droga na skróty, dzięki której uzyskujemy wgląd w sposób myślenia drugiej osoby oraz jej postawę etyczną. Podziwu płci pięknej raczej nie wzbudzą naiwne dowcipy o blondynkach, rasistowskie żarty, sardoniczny humor ani bezduszna kpina. Pociągająca nie jest sama w sobie wesołkowatość ani ironia, ale poczucie humoru etyczne, które zdradza dystans do świata, przynosi ożywczy powiew wolności i stanowi dowód mocnego charakteru. Jeżeli przy tym uda się przemycić szczyptę erudycji i galanterii – powodzenie u pań murowane.

Potwierdzeniem tej tezy jest estyma, jaką swego czasu cieszyli się, nie tylko u dam, dwaj finezyjni gentlemani. Panowie w cylindrach, niczym tajny agent w Alphaville, figlarnie sabotowali senną, centralnie sterowaną i utrzymaną w przymusowej tonacji noir-blanc skrzecząca socrealistyczną pospolitość. W ich kabarecie było wszystko, co w humorze zbawienne: dystans do „rynkowych braczków”, filozoficzny polot, autoironia, bezlik kognitywnych niespodzianek i lekcja dobrego smaku.
Trudno o bardziej doniosłą etycznie misję niż ta ostatnia. W nim przecież, jak pouczał inny zachwycający estetycznym kunsztem mędrzec, kryją się „włókna duszy i cząstki sumienia”. ©

ALEKSANDRA GŁOS jest filozofką i prawniczką. Pracuje w Instytucie Filozofii UJ. W wolnych chwilach tłumaczy niemiecką teologię.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2017