Za brzozowym laskiem

75 lat temu Niemcy wywieźli na śmierć Żydów z Olkusza. Byli jednymi z pierwszych, którzy zginęli w „czerwonym domku”: pierwszej komorze gazowej w obozie Birkenau.

04.07.2017

Czyta się kilka minut

Żydzi olkuscy przed deportacją na dworcu kolejowym; w środku Friedrich Kuczynski. Czerwiec 1942 r. / Ze zbiorów ŻIH
Żydzi olkuscy przed deportacją na dworcu kolejowym; w środku Friedrich Kuczynski. Czerwiec 1942 r. / Ze zbiorów ŻIH

W dwóch transportach kolejowych w czerwcu 1942 r. pojechało ok. 3 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci z olkuskiego getta. Byli wśród nich także liczni Żydzi z Chorzowa, przesiedleni do Olkusza jeszcze w 1940 r. Wszyscy zginęli w komorach gazowych KL Auschwitz-Birkenau.

Gorliwy kat Himmlera

Zachowały się zdjęcia Żydów oczekujących na pociąg, którym mieli odjechać z dworca w Olkuszu. Razem z Żydami, pilnowanymi przez Niemców i żydowskich policjantów, na jednym ze zdjęć sfotografowany został niejaki SS-Obersturmführer Friedrich Kuczynski. Stoi w mundurze, podparty lewą ręką pod bok, w prawej trzyma pałkę. Przygląda się Żydom, których wcześniej, współpracując z gestapo, selekcjonował na śmierć – jako tych, którzy nie nadają się na wywiezienie do obozów pracy.

Kuczynski był Niemcem, urodził się w 1914 r. w rumuńskiej Suczawie. Z zawodu nauczyciel gimnazjalny, władał też francuskim i rumuńskim. Podczas wojny został pracownikiem urzędu, który w 1940 r. utworzył Reichsführer-SS ­Heinrich Himmler – powołując specjalnego pełnomocnika Reichsführera-SS i szefa niemieckiej policji ds. zatrudnienia obcych narodowości na Górnym Śląsku. Funkcję pełnomocnika powierzono SS-Oberführerowi Albrechtowi Schmeltowi, prezydentowi policji we Wrocławiu. Kierownikiem Wydziału „J” – dla spraw żydowskich w tym urzędzie, mieszczącego się w Sosnowcu – został zaś właśnie Kuczynski, mający 26 lat. Swoją funkcję pełnił gorliwie – zdjęcie z Olkusza jest jednym z tego dowodów.

Po wojnie został osądzony i stracony w 1949 r. w więzieniu w Sosnowcu.

Czerwony domek

Dwa pociągi, których odjazd nadzorował Kuczynski, przez Szczakową i Mysłowice, w odstępach dwudniowych zawiozły olkuskich Żydów na dworzec towarowy w Oświęcimiu. W jego obrębie w 1942 r. uruchomiono tzw. Judenrampe (rampę żydowską). Znajdowała się między obozami Auschwitz i Birkenau. Tu przybywała większość pociągów z Żydami w latach 1942-44 (do maja).

Żydów olkuskich, po pozostawieniu przez nich na rampie bagaży, pieszo poprowadzono do nowo powstałej pierwszej komory gazowej w Birkenau.

Znajdowała się w odległości ok. 2 km, za brzozowym lasem, poza aktualnymi granicami byłego obozu. Stał tam dom należący wcześniej do polskiej rodziny, kiedyś mieszkającej w wysiedlonej przez Niemców wsi Brzezinka. Niemcy dom zarekwirowali i wczesną wiosną 1942 r. zaadaptowali do nowej pełnienia funkcji. Od koloru ścian, z czerwonej cegły, zwany był „czerwonym domkiem”.

Wiosną 1942 r. Niemcy uruchomili tu pierwszą zakamuflowaną komorę gazową. Na drzwiach „domku”, którego okna zamurowano, umieścili napis „Zur Desinfektion” („Do dezynfekcji”). Tak urządzoną komorę gazową nazwano bunkrem nr 1. Na powierzchni ok. 90 metrów kw., podzielonej na dwie komory gazowe, w latach 1942-43 Niemcy zamordowali dziesiątki tysięcy Żydów – przy pomocy cyklonu B, z którego kryształków wydzielał się cyjanowodór (po szczelnym zamknięciu drzwi wrzucali kryształki cyklonu przez otwory w ścianach).

Ukryte ślady zbrodni

Tam właśnie zaprowadzili Żydów z Olkusza.

Najpierw do sąsiadujących z „czerwonym domkiem” dwóch baraków, gdzie musieli się rozebrać. Potem, pod pozorem kąpieli, wprowadzili ich do „domku”, gdzie jednorazowo można było uśmiercić 800 ludzi. Ciała olkuskich Żydów zakopano w pobliżu „domku”. Później odkopano je wraz z ciałami innych zamordowanych w 1942 r. i spalono, w specjalnie przygotowanych dołach.

Jako miejsce do zabijania „czerwony domek” funkcjonował jeszcze w 1943 r., gdy oddano do użytku cztery duże krematoria i komory gazowe (ich ruiny stoją dziś na terenie Muzeum). Później „czerwony domek” rozebrano. Dla ukrycia śladów zbrodni położone obok doły spaleniskowe zasypano, a teren zniwelowano.

Dziś stoją tam trzy granitowe tablice z napisami po polsku, hebrajsku i angielsku.

Odwiedzający to miejsce mogą sobie tylko wyobrazić, że tu, na tak niewinnie wyglądającym terenie, stał sobie kiedyś nieotynkowany dom. I że gdzieś tutaj, naokoło, leżą także prochy tysięcy ludzi – w tym Żydów z Olkusza. Jednych z pierwszych, którzy zginęli w „czerwonym domku”. ©

Dr ADAM CYRA jest historykiem, pracuje w Centrum Badań Państwowego Muzeum ­Auschwitz-Birkenau. Prowadzi blog historyczny: cyra.wblogu.pl. Autor kilku książek – w tym „Rotmistrz Pilecki. Ochotnik do Auschwitz” – i kilkuset artykułów o historii tego obozu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2017