Z prądem czy pod prąd?

To elektronika najsilniej ukształtowała pejzaż muzyki współczesnej i po blisko 110 latach istnienia wciąż na jej obszarze zdarza się najwięcej interesujących zjawisk.

15.09.2009

Czyta się kilka minut

Nowość sezonu: po 53 latach Warszawska Jesień wraca do swoich źródeł. Około roku 1956, w momencie jej założenia, powstawały pionierskie, a dziś już klasyczne dzieła muzyki elektroakustycznej - "Poem? electronique" Edgara Var?se’a i "Concret PH" Iannisa Xenakisa; oba znajdą się w tegorocznym programie, w przestrzennej aranżacji Miso Music Portugal’s Loudspeaker Orchestra. W roku 1958, na drugiej edycji, prezentowano muzykę konkretną; w tym roku autorska jej prezentacja w wykonaniu żywej legendy i współtwórcy nurtu - Pierre’a Henry’ego. Jednym z największych wydarzeń w historii były występy Karlheinza Stockhausena w latach 70.; teraz, już po jego odejściu, zabrzmią "Glanz" i "Orchester-Finalisten". Jednym słowem: WJ 2009 to elektronika.

Wybór tematu należy przywitać z uznaniem i radością. Uznaniem, bo pod względem kuratorskim jest to niewątpliwie decyzja odważniejsza i bardziej wizjonerska niż niedawne mdłe panoramy (jubileuszowa WJ 2007) czy nawet akcenty narodowe lub kulturowe (latynoamerykańska WJ 2008). Radością, bo zgodnie z butnymi manifestami początków XX w., to elektronika najsilniej ukształtowała pejzaż muzyki współczesnej i po blisko 110 latach (tak!) istnienia wciąż na jej obszarze zdarza się najwięcej interesujących zjawisk. To ciągle tu odkrywa się nowe horyzonty muzyki - także w relacji do technologii, innych sztuk oraz codzienności.

Tu, czyli - gdzie? Pytanie nie jest banalne. Elektronika bowiem to nie tyle nurt czy styl, lecz po prostu medium. Może oznaczać zarówno wzmacnianie lub przetwarzanie akustycznych instrumentów (live electronics), jak montowanie i obróbkę nagrań (muzyka konkretna, nagrania terenowe, plądrofonia), albo syntetyczne tworzenie dźwięków z fal prostych i szumów na taśmach (tape music, klasyczna muzyka elektroakustyczna) czy eksperymenty akustyczne, instalacje dźwiękowe i konceptualizm (audio art), czy też wykorzystywanie ubogiego dźwięku i uszkodzonych urządzeń (lo-fi, usterkowanie), ale i całe spektrum stylów muzyki tanecznej (techno, posttechno, intelligent dance music, electronica), wreszcie znajdujące się na estetycznych antypodach tejże - penetrowanie szmerów, szumów i nierzadko ekstremalnego hałasu czy ciemnych stron cywilizacji (industrial, noise).

Na gruncie muzyki elektroakustycznej podejmowane są najistotniejsze problemy sztuki współczesnej. Jednym z podstawowych jest tematyka wynikająca z natury medium: kwestia oryginału i kopii, reprodukcji i deformacji. Świetnie się elektronika nadaje do dzieł konceptualnych, interaktywnych czy multimediów, gdzie stawiane są pytania o język(i) i sens sztuki, aktywną percepcję czy (współ)tworzenie. W wielu nurtach kluczem staje się krytyka kulturowa, gdzie atakowi poddawane są, między innymi, wiara w postęp, fetyszyzm technologii, globalizacja i uniformizacja, prawo autorskie i polityka kulturalna. Wreszcie trzeba koniecznie podkreślić, że to pole najżywszych i ożywczych relacji między tzw. kulturą wysoką a niską, gdzie nic nie jest oczywiste i wszystko może nagle zmienić kontekst i znaczenie.

Ile z tego bogactwa znajdziemy na najważniejszym festiwalu muzyki współczesnej w Polsce? Dokładna lektura programu podpowiada, że niewiele. Czy pełnia w ogóle jest możliwa przy tak ambitnym i szerokim temacie? Z pewnością niektóre zjawiska zostaną pokazane z wielu stron, jak kojarzone z akademicką twórczością klasyczna muzyka elektroakustyczna i live electronics; cieszy szczególnie, że tej drugiej towarzyszyć będą znakomite zespoły takie jak London Sinfonietta i asko|schönberg ensemble. Jednak także w mniej lub bardziej dotychczas zaniedbywanych przez WJ rejonach - jak instalacje, improwizacja, sound-text, usterkowanie i noise - coś się pojawi, choć wybór i jakość będzie można ocenić dopiero po efektach. Jaki jest jednak pomysł rady programowej i Tadeusza Wieleckiego, dyrektora festiwalu, na uporanie się z tak wieloma estetykami?

Z jednej strony wydaje się, że organizatorzy pozostają na swoich pozycjach z delikatnymi próbami wyjścia poza; z drugiej, kilka koncertów ma wybitnie crossoverowy charakter i może się tam sporo wydarzyć. Przykładowo legendarny saksofonista Evan Parker i japoński gramofonista dj sniff zderzą się z głosem i elektroniką Alexa Nowitza i Joela Ryana. Niewątpliwą kulminacją będzie finałowy maraton z udziałem szeregu zespołów z Miso Music Portugal, Laptop Orchestra, phonos ek mechanos na czele, tym bardziej że rozgrywany w kolejnej intrygującej i nieznanej lokacji - Hali 5 Studia Tęcza na Żoliborzu.

Mocnym punktem będą z pewnością występy rozmaitych studiów elektroakustycznych badań i produkcji, jak amerykańskie DXARTS, francuski IRCAM, włoskie Tempo Reale, portugalskie Miso, holenderskie Steim, polskie Studio Komputerowe AM w Łodzi (bardzo mi na tej liście brakuje gości z Niemiec, gdzie działają renomowane ZKM, Heinrich Strobel Studio czy Feedback...). Szczególnie obiecująco zapowiada się prezentacja przestrzennego systemu ambisonics z pierwszego wymienionego ośrodka, gdzie pracuje m.in. wizjonerska kompozytorka Ewa Trębacz.

Bardzo dobrze, że coraz więcej jest koncertów monograficznych, które pozwalają najlepiej zapoznać się z indywidualnymi stylami twórców - po raz pierwszy w Polsce pojawi się ceniony we Francji Georges Aperghis oraz od dawna nie widziany Pierre Henry; swoje koncerty będą mieli Karlheinz Stockhausen z ostatnimi utworami oraz Miguel Azguime, którego "Son doble" okazało się jedną z rewelacji poprzedniego festiwalu. Z multimediów wyróżniają się premiery polskie lub światowe: imponujące kreatywnością i treścią "Machinations" Georgesa Aperghisa, kameralna opera "Salt Itinerary" Miguela Azguime’a, niespodziankowe "Multimedialne Coś" Bogusława Schaeffera i długo oczekiwany w kraju "Ogród Marty" Cezarego Duchnowskiego.

Niestety w programie znalazła się tylko jedna instalacja, prawdopodobnie nie pojawi się nic z plądrofonii (interesująco komentującej współczesne media i kulturę), nagrań terenowych (stawiających pytania o ontologię dzieła muzycznego, ale i o ekologię), prawdziwego noise’u (muzyki totalnej, kwestionującej tradycyjną estetykę i percepcję), wyzwolonego usterkowania i lo-fi (zjadliwie krytykujących zapatrzenie w technikę)... No cóż, pod koniec czerwca miała miejsce w Warszawie ósma edycja Musica Genera Festival, z potężną dawką noise’u, muzyki konkretnej, live electronics, instalacji, improwizacji. Było gorąco! W listopadzie w Krakowie ruszają po raz kolejny Unsound, poświęcony szeroko rozumianej ambitnej muzyce klubowej i postklubowej, oraz Audio Art Festival, którego nazwa wyjaśnia wszystko, zaś we Wrocławiu - renomowany Wrocław Industrial Festival. Dla każdego zatem coś się znajdzie, a czasy monopolu czy nawet dominacji Warszawskiej Jesieni w dziedzinie muzyki współczesnej wydają się szczęśliwie minione. Po 20 latach od transformacji nasza scena muzyczna zaczyna powoli przypominać te znane z Europy Zachodniej, która sama zresztą jest teraz na wyciągnięcie ręki... Grudniowe Piano+ w ZKM w Karlsruhe, czerwcowy Sonar w Barcelonie, wrześniowa Ars Electronica w Linzu - to miejsca, w których trzeba bywać, by faktycznie poczuć puls elektroniki dzisiaj. Ale do Warszawy też można wpaść.

52. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień, 18-26 września 2009 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2009