Wyzwoleni z lęku

Naraz stanął przy nich anioł Pański (...) tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką. Mt 2, 9n

20.12.2010

Czyta się kilka minut

Pierwsze przesłanie skierowane do ludzkości przez przychodzącego Zbawiciela dotyczy naszego wyzwolenia z lęków. Ongiś był to lęk przed nieobliczalnymi zachowaniami kolejnych Herodów, paraliżem czy śmiercią najbliższych. Nasze pokolenie ma własną przestrzeń lęków, gdzie choroby cywilizacyjne przyjmują jeszcze groźniejszą postać niż upośledzenia wzroku czy słuchu; Herod zaś potrafi sugestywnie reklamować swe patologie, korzystając z retoryki wyzwolenia i postępu. W nowych realiach pojawiają się dziś nowe formy lęków. Nawet jeśli nie mają one obiektywnego uzasadnienia, można zawsze skonstruować teorię wyrafinowanego spisku, postraszyć rychłym końcem świata albo przynajmniej krachem ekonomicznym, wywołać efekt umysłowego paraliżu wyjątkowym stężeniem oszczerstw i pomówień. "Radość wielką" zastępuje wtedy wielki lęk, w którym trudno odnaleźć ślady podniosłego przesłania nocy betlejemskiej.

Troska o obecność wartości, które Nowonarodzony przyniósł na ziemię, wymaga od nas przezwyciężenia atmosfery ustawicznego zagrożenia i profilaktycznych lęków. Do naszego rachunku sumienia trzeba więc dołączyć pytanie: czy nie dramatyzowałem na wyrost, tworząc psychozę niebezpieczeństw i obaw? Czy radość wielka nie została zepchnięta na margines naszego życia, ustępując miejsca kompleksom wzmacnianym przez rozpolitykowane Kasandry, które ze społecznych fobii czynią podstawową zasadę bytu?

W noc Narodzin Maryja i Józef mogli przeżywać obawy, w jaki sposób ochronią Jezusa w świecie, w którym nie byli w stanie otworzyć drzwi pozamykanych w betlejemskich zajazdach. Można było wtedy zamartwiać się, patrząc na nieobliczalnego Heroda, skłócone elity, ubóstwo pasterskiej stajenki. Przełamanie czarnych myśli i spokojne zawierzenie Bogu okazuje się zadaniem trudniejszym niż śpiew chórów anielskich. Wyzwanie to trzeba jednak podejmować każdego dnia, powtarzając z ufnością betlejemskich pasterzy: "Zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym Pan nam oznajmił" (Łk 2, 15).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2010