Wysoka poprzeczka

Honorują zasługi w upowszechnianiu polskiego kina. Od swojej trzeciej edycji są wręczane podczas Festiwalu w Gdyni. Nie tylko wspierają poszczególne osoby i organizacje, ale i współtworzą filmowe środowisko. Definiują je i umożliwiają jego rozwój.

07.09.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Uśmiechnięta kobieta w szacie przywodzącej na myśl grecki chiton. Dłonie uniesione na wysokość twarzy, kciuki i palce wskazujące tworzą prostokąt, czyli ramę kadru. Wypisz, wymaluj – dziesiąta muza. Stworzona przez Piotra Michnikowskiego statuetka jest przyznawana razem z nagrodą pieniężną, która stanowi ważny dodatek do zazwyczaj niezbyt imponujących zarobków ludzi związanych ze sztuką. Nieprzypadkowo wręczana jest w trakcie Festiwalu Filmowego w Gdyni. Twórcy filmowi mają szansę osobiście podziękować nominowanym i nagrodzonym za ich wkład w popularyzację kina.

Od 2008 r. Polski Instytut Sztuki Filmowej wręcza nagrody w kilkunastu kategoriach, które zakreślają obszar tego, co nazywa się polską kulturą filmową. Doceniane są na przykład kina, z reguły te studyjne, będące przeciwwagą dla multipleksów. Jak dotąd wygrały m.in. Krakowskie Centrum Kinowe Ars, którego korzenie sięgają początków XX w., i warszawskie Kino Muranów, które prowadzi Gutek Film, firma zasłużona w promocji wysokoartystycznej, często kontrowersyjnej twórczości. Laury trafiają też do dyskusyjnych klubów filmowych, instytucji mających w Polsce mocną i szlachetną tradycję. Kluby umożliwiają obejrzenie niedostępnych nigdzie indziej tytułów, integrują widzów, dają im szansę na poznanie tajników języka filmowego. Wyróżnia się także organizatorów międzynarodowych i krajowych wydarzeń. Pośród zwycięzców w tych kategoriach znalazły się zarówno festiwale – Nowe Horyzonty czy Młodzi i Film, jak i inne inicjatywy – przeznaczony dla młodych krytyków Konkurs im. Krzysztofa Mętraka czy projekt fotograficzny „Tu było kino”. Nagradza się ponadto osoby odpowiedzialne za edukację i dystrybucję oraz działających na różnych polach publicystów: autorów recenzji, redaktorów stron internetowych, gospodarzy audycji radiowych i programów telewizyjnych.
„To są nagrody dla nas szczególne. Twórcy mają swoje festiwale, spotkania z widzami – są honorowani i doceniani. Na co dzień zapominamy jednak o roli tych wszystkich, dzięki pracy których film i twórca spotyka kogoś, kto jest dla niego najcenniejszy: widza. Branża filmowa to nie tylko filmy” – mówiła dyrektor PISF-u Agnieszka Odorowicz podczas ceremonii w 2011 r. „Nagrody pozwalają dostrzec i docenić pracę wielu osób często pozostających w cieniu, niezauważonych, niedocenionych. Nie mówię tu nawet o krytykach filmowych – ci jakiś minimalny poziom publicznej widoczności posiadają – ale o dyrektorach małych kin z niewielkich miasteczek, animatorkach DKF-ów spoza akademickich ośrodków, o technikach, którzy podczas rekonstrukcji cyfrowych pracowicie przywracają arcydziełom kina polskiego ich dawny blask. Wielokrotnie gościłem na gali nagród PISF-u i właśnie momenty, kiedy ci ludzie wychodzili na scenę i mogli powiedzieć kilka słów przed kamerami telewizji, były dla mnie szczególnie poruszające” – mówi związany z „Krytyką Polityczną” publicysta Jakub Majmurek.

Nominacje i nagrody przyznaje kapituła, w której skład wchodzą osoby z branży, z reguły znane i utytułowane. Część spośród tegorocznych typów wydaje się oczywista: Opus Film i agencja ACME PR, odpowiadające za międzynarodową promocję oscarowej „Idy” Pawła Pawlikowskiego, czy Next Film, dystrybutor przebojowych „Bogów” Łukasza Palkowskiego. Część budzi jednak miłe zaskoczenie. Jeśli w kategorii „krytyka filmowa” do tej pory wyróżniano przede wszystkim ludzi o długim stażu czy dużej renomie, to w tym roku o nagrodę będą walczyć wyłącznie autorzy reprezentujący młode pokolenie, urodzeni w latach osiemdziesiątych: cytowany Majmurek, redaktor naczelny serwisu Filmweb Michał Walkiewicz i publikująca w różnych tytułach prasowych Anna Bielak. Z nadzwyczajnym rozmachem przyznano w tym roku nominacje za edukację filmową – na liście znaleźli się liderzy Filmoteki Szkolnej, w sumie dwadzieścia trzy osoby z różnych województw.

W tym roku zdecydowano się pominąć kategorię „plakat filmowy”. Powód: bylejakość i schematyczność, schlebianie najniższym gustom, którym wystarczają wielkie twarze, jeszcze większe litery i jaskrawe kolory. Być może zmotywuje to i dystrybutorów i twórców do większego wysiłku, do stymulowania widzów pod względem estetycznym i intelektualnym, do zamazywania granicy między reklamą a sztuką. Nagroda PISF-u ma być poprzeczką, do której trzeba doskoczyć. ©

Retransmisja Gali Nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na antenie TVP Kultura 16 września o godz. 22.15.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „40. Festiwal Filmowy w Gdyni