Wychowanie do szczęśliwego seksu

Katolik czyta „#sexedpl”, czyli czego Anja Rubik i Kościół mogą się od siebie nauczyć.

05.11.2018

Czyta się kilka minut

Promocja podręcznika „#sexedpl”. Warszawa, 19 września 2018 r. / ANDRZEJ HULIMKA / FORUM
Promocja podręcznika „#sexedpl”. Warszawa, 19 września 2018 r. / ANDRZEJ HULIMKA / FORUM

Na jednej ze stron rysunek składający się z dwóch obrazków. Ksiądz z podniesionym palcem wskazującym mówi: „Pamiętajcie, najskuteczniejsza metoda antykoncepcji to wstrzemięźliwość”. Siedząca przed nim dziewczyna, odwracając się do chłopaka, komentuje: „Jasne, a najzdrowsza dieta to w ogóle nie jeść”. To jedyna aluzja do nauczania kościelnego w tej książce. Trzeba przyznać: delikatna i w zasadzie sympatyczna. Anja Rubik – spiritus movens projektu – nie dąży do konfrontacji z Kościołem, niewątpliwie chodzi jej o dobro nastolatków. To dążenie może być płaszczyzną do spotkania i wymiany argumentów.

Okazję do pierwszego komentarza stwarza już sam rysunek, bo teza, że wstrzemięźliwość jest najskuteczniejszą metodą antykoncepcji (oraz ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą płciową), jest prawdziwa niezależnie od tego, kto ją wygłasza. Natomiast owa nastolatka z rysunku myli się, porównując współżycie seksualne z jedzeniem – uprawianie seksu nie jest do życia niezbędne.

Niedobrze jednak, gdy na tej konstatacji poprzestaniemy. Do życia potrzebna jest seksualność, bo jest z nim nierozerwalnie związana. I słusznie Anja Rubik w wielu wywiadach – pytana, dlaczego zajęła się edukacją seksualną – powtarza, że każdy jej potrzebuje, bo seksualna jest każda osoba, w każdym czasie i w każdym miejscu na Ziemi. Jeśli swoją seksualność tabuizujemy, ignorujemy, odcinamy się od niej czy się jej lękamy, to prędzej czy później wpadamy w kłopoty. Tu pełna zgoda. I od razu powiedzmy, że podręcznik ­„#sexedpl” umiejętnie seksualność oswaja. Ale jeśli utożsamiamy seksualność z seksem, też narażamy się na kłopoty.

Podręcznik, którego nie było

W 2017 r. Rubik stworzyła kampanię edukacyjną pod nazwą #sexedpl. Składała się ona z 14-minutowych filmów, w których wystąpili celebryci. Monika Brodka mówiła o prawie do mówienia „nie”; Robert Biedroń opowiadał o reakcji swojej mamy na wiadomość, że jest gejem, i o tym, że szkoda, iż mamy nikt do takiej wiadomości wcześniej nie przygotował; Małgorzata Szumowska czytała fragment podręcznika wychowania do życia w rodzinie „Wędrując ku dorosłości” na temat walki z masturbacją, a potem przekonywała, że jednak masturbacja jest zachowaniem normalnym i seksualnie dojrzałym; z kolei Maciej Stuhr przekazał słowa dla córki o bezpiecznym seksie.

Jak przyznaje Rubik, odzew na kampanię przeszedł jej oczekiwania – filmiki oglądnęło 10 mln osób, a inspiratorka otrzymała mnóstwo listów. Zmotywowało ją to do kolejnego kroku – opracowania podręcznika, który poprowadzi młodzież przez najtrudniejsze momenty dorastania. „Pokaże, jak być bezpiecznymi, nauczy otwartości, da praktyczną wiedzę i siłę” – pisze Rubik w „Kilku słowach na początek”.

Podręcznik „#sexedpl” to dwadzieścia rozmów ze specjalistami, wśród których jest seksuolog, filozof, pedagożka, ginekolożka, urolog, terapeutka rodzin, edukatorka seksualna. Rozmowy dotyczą wiedzy na temat dojrzewania, rozpoznawania swojej seksualności, zaprzyjaźniania się z nią (rozdziały „Pokochaj swoją cipkę”, „Pokochaj swego penisa”). Opisują, jak przygotować się do pierwszego razu i czego się można wówczas spodziewać. Kładą nacisk na bezpieczeństwo i świadomą zgodę. Zawierają informację o metodach antykoncepcyjnych i chorobach przenoszonych drogą płciową, mówią, gdzie szukać dalszych informacji. Specjalny rozdział poświęcony jest rozmowie z rodzicami („Pokaż ten rozdział rodzicom”).

Ostatecznie chodzi o pozytywny przekaz na temat seksualności. Wypowiedź jednej z ekspertek dobrze to streszcza: „Wzmacnianie asertywności, pewności siebie i zaufania do własnego ciała to najlepsze przygotowanie do wejścia w seksualność. Dodatkowo uczenie się stawiania granic daje możliwość brania za siebie odpowiedzialności”.

Sukces wydawniczy

Książka jest kolorowa i dynamicznie łamana różnej wielkości czcionką – bywają strony z jednym pytaniem i z jedną odpowiedzią. Co jakiś czas pojawia się cytat z rozmowy. Przy lekturze nie można się nudzić. Mnóstwo zdjęć w „klimacie instagrama” – głównie przedstawiające nastolatki eksponujące swoje ciało – ma nie tylko uatrakcyjnić lekturę, ale też nieść przesłanie: polub siebie, szanuj różnorodność! Różnej postury dziewczyny i chłopcy, fotografowani w bieliźnie, promieniują pięknem, a ich uśmiech mówi: każde z nas jest inne! „Nasze ciało nie jest opakowaniem, tylko częścią nas samych. Dbajmy o nie, zamiast oceniać i krytykować” – to jeden z wyróżnionych graficznie cytatów.

W „Kropce nad i” Anja Rubik ujawniła kulisy redakcji. Pytania kierowane do różnych specjalistów autorka wymyślała razem z młodzieżą i z psycholożką Barbarą Baran. Pierwszymi surowymi recenzentami spisanych rozmów byli młodzi, którzy zaznaczali nudne czy niezrozumiałe fragmenty. Dzięki temu książka jest naprawdę zwarta, ciekawa i pełna konkretów. Rubik zdradza, że już wysłała tysiące egzemplarzy do szkół.


Czytaj także: Ks. Jacek Prusak: Katolicka kamasutra czy chrześcijańska tantra


Dystrybutor – Grupa Wydawnicza Foksal – nie chce ujawnić informacji o ­sprzedaży, nietrudno jednak przewidzieć, że książka rozchodzi się błyskawicznie. Ma niską cenę (20 zł) – jest przedsięwzięciem non profit. Wygląda wręcz na to, że wydawca – wydawnictwo W.A.B. – nie nadąża z zaopatrywaniem księgarń, np. na początku listopada, czyli 40 dni po premierze, notowana na 4. miejscu bestsellerów bonito.pl jest chwilowo niedostępna w sprzedaży tej największej księgarni internetowej.

Nastolatki w łóżku

Mimo tych niewątpliwych zalet trudno książki nie czytać jednak z niepokojem. Właśnie z powodu utożsamiania seksualności z seksem. Współżycie to najpełniejsza aktywizacja seksualności. Tworzy silną relację. Może doprowadzić do poczęcia. Dlatego najbardziej odpowiednim miejscem dla współżycia jest poważny, trwały związek. Wydaje się to oczywiste, zwłaszcza z perspektywy dziecka, które może się pojawić.

Tymczasem perspektywa trwałego związku i rodzicielstwa nie jest w ­„#sexedpl” obecna. Mamy za to: „Seks jest nieodłączną częścią naszego życia” (Aleksandra Józefowska). „Seks służy przyjemności, wyluzowaniu, nie może nas stresować (...) Seks staje się sposobem na poznawanie siebie, bliskość i obopólne sprawianie sobie przyjemności, a także umocnieniem zaufania i poczucia bezpieczeństwa” (Natalia Skoczylas). „Seks ma wielkie znaczenie dla naszego samopoczucia, naszej kondycji, zdrowia i psychiki” (Anja Rubik). Czyli seks jako zdrowie, prawo, wręcz fitness. Także dla nastolatków.

W publikacjach dotyczących adolescencji stosunki seksualne podejmowane przez nastolatków traktowane są jako zachowania ryzykowne. Z oczywistych powodów: wczesnych ciąż i ryzyka zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. O tych niebezpieczeństwach w podręczniku jest mowa, ale mimo to dominuje przekaz: seks nastolatków jest dobry, piękny, rozwojowy – pod warunkiem, że mądrze do niego podejdą. Zatem odpowiednio przygotowany, nie jest zachowaniem ryzykownym (choć obiektywnie przecież takim pozostaje!).

W profilaktyce obecne są dwa podejścia: propagowanie wstrzemięźliwości (czyli odroczenia współżycia) i ograniczenie szkód (przez propagowanie „bezpiecznego seksu”).

Zapytana przez dziennikarkę Wirtualnej Polski: „Co ci się nie podoba we wstrzemięźliwości?”, Rubik odpowiedziała: „Absolutnie nic! Jeśli ktoś chce ją zachowywać, uważam, że to jego, w dodatku bardzo romantyczna, decyzja”. Problem w tym – jak następnie zaznaczyła – że „tak nie dzieje się często”.

Z badań wynika, że współżycie podejmuje co drugi nastolatek. Według raportu CBOS „Młodzież 2016” 54 proc. uczniów najstarszych klas szkół ponadgimnazjalnych przyznało, że ma już inicjację seksualną za sobą. Przeciętny wiek inicjacji w przypadku chłopców to 16 i pół roku, a w przypadku dziewcząt – 16 lat i 9 miesięcy.

Argumenty

Myślę, że troska o dobro nastolatków wymaga, by uprzedzać je o konsekwencjach pewnych decyzji. To nie musi być sprzeczne z pozytywnym przekazem na temat seksualności.

Po pierwsze, seks tworzy silną relację. Niemówienie młodzieży, co z tą relacją ma zrobić – świadczy o zawężonej wychowawczej perspektywie. Samo stwierdzenie, że „pierwsza miłość rzadko jest dozgonna”, to za mało. W podtytule książki czytamy: „Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie”. Ten podtytuł jest na wyrost, bo nie ma prawie nic o miłości. Także nic o rodzinie i małżeństwie. Na pewno więc należałoby dopisać drugi tom do „#sexedpl”.

Po drugie, młodzi mają prawo wiedzieć, że podjęcie współżycia w nieodpowiednim czasie i życiowej sytuacji może mieć wpływ na ich przyszłość. Mogą coś ważnego utracić. W szeroko zakrojonych badaniach przeprowadzonych w USA stwierdzono, że pary, które decydują się na współżycie przed ślubem, są o 50 proc. bardziej narażone na rozwód niż pary, które nie decydują się na współżycie. Ponadto małżeństwa, w których nie doszło do wcześniejszego wspólnego pożycia, są bardziej stabilne („Psychologia rodziny”, PWN 2017).

Promujący seks nastolatków „#sexedpl” nie jest „wychowaniem do życia w rodzinie”, ale czy nie jest tym samym wychowaniem do życia w związkach nieformalnych?

Zadanie rodziców

Podręcznik Anji Rubik wzywa rodziców do rozmów z dziećmi na temat ich seksualności. Warto to wezwanie wziąć sobie do serca. Tym bardziej że z wielu badań (np. CBOS czy IPZIN) wynika, iż dla współczesnego pokolenia nastolatków najważniejszymi autorytetami są właśnie rodzice. Jedno z badań pokazało, że nawet jeśli się mylili albo nie potrafili właściwie odpowiedzieć na pytanie, ich dzieci już samą gotowość rozmowy bardzo pozytywnie odbierały. Jak się okazuje, jasny komunikat: „nie chcę, by moje dziecko rozpoczynało współżycie”, jest jednym z najsilniejszych i najbardziej skutecznych hamulców ryzykownych zachowań nastolatków.

Wyzwanie dla Kościoła

A czego Kościół może się nauczyć od projektu „#sexedpl”?

Mimo pozytywności „teologii ciała” Jana Pawła II nauczanie wciąż postrzega np. masturbację jako grzech śmiertelny i stawia ją obok prostytucji i gwałtu. Łatwo przewidzieć, jak młodzi – próbujący oswajać się z własną seksualnością – reagują na taki przekaz.


Czytaj także: Artur Sporniak: Niewiedza deprawuje


To nauczanie wynika m.in. z wąskości patrzenia. Odpowiedzią Kościoła na rewolucję seksualną lat 60. była próba uporządkowania całego bogactwa ludzkiej seksualności przy pomocy jednej normy (deklaracja „Persona humana” z 1975 r.). Głosi ona, że „bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości”. Ludzka aktywność seksualna moralnie została zredukowana do wytrysku męża w pochwie żony. Takie podejście nie tylko z niezrozumiałych powodów ogranicza samą małżeńską ars amandi, ale także nie bierze pod uwagę, że seksualność musi najpierw do stosunku waginalnego dojrzeć. Trudno rozwijać się zupełnie „nieaktywnie”.

To nauczanie nie bierze też pod uwagę kontekstu zdrowotnego – np. niektóre choroby po prostu wymagają ćwiczenia seksualnej aktywności (np. problem z opóźnionym wytryskiem czy przeciwdziałanie funkcjonalnej atrofii narządów w późnym wieku). Historycznie ma zaś związek ze stanowiskiem papieży zdradzających ignorancję w tej dziedzinie, co widać zwłaszcza w encyklice Piusa XI „Casti connubii” czy w przemówieniach na temat małżeństwa Piusa XII. Obaj papieże wypowiadają się tak, jakby seksualność ludzka bez potrzeby specjalnego wychowania i wiedzy od razu była w sposób naturalny dojrzała do małżeńskiego współżycia.

Nowy nurt wychowania seksualnego (a książka „#sexedpl” właśnie się do niego odwołuje), kładący nacisk na pozytywne, uważne i ufne zaprzyjaźnianie się z własną seksualnością, oraz uświadamiający, jak ta ludzka sfera jest delikatna, wieloaspektowa i różnorodna, stanowi wyzwanie dla Kościoła. Można prognozować, że rozwijająca się wiedza i świadomość będą coraz bardziej oddalać się od usztywnionego w ostatnich dekadach nauczania. To nie jest dla katolików optymistyczny wniosek. Ale być może właśnie to rosnące napięcie zmobilizuje teologów i Magisterium do jakichś nowych działań na rzecz unowocześnienia nauczania. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2018