Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie mógł wówczas przewidywać, że w 2009 roku zgromadzona przez niego kolekcja zostanie wpisana na Listę Pamięci Świata UNESCO ze względu na swoją uniwersalną wartość historyczną. Za Jego życia zbiory dokumentów przechowywane były w określonym porządku, opisywane wedle sił niewielkiej garstki najbliższych Redaktorowi współpracowników. Gorzej było ze zbiorem książek oraz z warunkami przechowywania całej kolekcji. Ten problem jest już na szczęście za nami. Własnymi siłami, pawilon (tzw. stajenki) został przekształcony w nowoczesne archiwum, a archiwiści z Polski porządkują zbiory przy wsparciu finansowym Państwa Polskiego. Projekt, którego celem jest stworzenie inwentarza zbiorów, będzie kontynuowany aż do 2017 roku. Od śmierci Redaktora minęło ponad 12 lat. Staraniem Zofii Hertz i Henryka Giedroycia Instytut stał się żywym, odwiedzanym miejscem. Miejscem pracy, ale i pamięci. Przez kilka ostatnich lat zrobiono w Laficie bardzo wiele. Trudno oczywiście porównać tytaniczną pracę Redaktora z aktualnymi działaniami, ale nie mamy się czego wstydzić. W „Autobiografii na cztery ręce” cadyk z Góry Kalwarii – jak sam o sobie zwykł mawiać Jerzy Giedroyc – nie mamił czytelników zbyt wieloma złudzeniami, liczył jednak, że przyszłe pokolenia zainteresują się jego ideami. Dzisiejszy dodatek w „Tygodniku Powszechnym” kierujemy zatem do ludzi młodych. „Kultura” – od śmierci Redaktora już się nie ukazuje. „Zeszyty Historyczne” decyzją Henryka Giedroycia także, podobnie jak wcześniej książki z Biblioteki „Kultury”. Dzieje się jednak sporo innych rzeczy: niebawem ruszy – miejmy nadzieję – portal Instytutu Literackiego. Jest naszym marzeniem, by w sposób nowoczesny, na miarę czasów, prezentował skarby Lafitu. Będą w nim dostępne komplety numerów „Kultury” i „Zeszytów Historycznych”. Ciekawi tego miejsca i jego historii znajdą też ogromną, profesjonalnie przygotowaną bazę danych dotyczącą lafickich archiwów. Dzieło Giedroycia trafi pod strzechy, przynajmniej te wyposażone w internet.
Dziękujemy Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wsparło wydanie tego dodatku.