Wspomnienie

Życie stawia na naszej drodze wielu ludzi. Zdarza się, że są wśród nich postaci niezwykłe. Do takich z całą pewnością należała Natalia Gorbaniewska.

16.12.2013

Czyta się kilka minut

 / Fot. Archiwum UM Wrocław
/ Fot. Archiwum UM Wrocław

Proszę sobie wyobrazić drobną, młodą kobietę, która z maleńkim dzieckiem w wózku staje na placu Czerwonym w Moskwie przeciw bezwzględnemu systemowi opresji. W samym centrum imperium, które potrafi niszczyć ludzi z przerażającą łatwością, które nie toleruje najmniejszego nawet przejawu niesubordynacji. Konsekwencji była w pełni świadoma, mimo to stanęła na placu. I nie w swojej sprawie, ale w obronie nieznanych sobie ludzi – małego narodu Czechów i Słowaków, których jej kraj postanowił „przywołać do porządku”. Był rok 1968 i zgodnie ze swoją przerażającą logiką system uporał się ze zbuntowanymi – i z narodem, i z nią. Najpierw skazał ją na więzienie, potem osadził w „psychuszce”, jako rzekomo chorą umysłowo, pozbawił obywatelstwa, wyrzucił z ojczyzny i wreszcie to najgorsze, odseparował od dzieci. Jak rzadko zdarza się nam zastanowić nad tym, ile jeden człowiek jest w stanie znieść.

Miałem w życiu dużo szczęścia, spotykałem na swojej drodze wielu wybitnych ludzi, wielu z nich wywarło na mnie ogromny wpływ, kilku zawdzięczam wykształcenie i poglądy, czyli to, kim jestem dziś. Jednak tylko nieliczni wzbudzili taki szacunek jak Natalia Gorbaniewska. I nie tylko przez to, jak w pewnym momencie życia się zachowała, nie tylko przez niespotykaną odwagę, ale głównie przez ocaloną otwartość. Reżim bardzo ją doświadczył, ale jej istoty nie naruszył. Pozostała niezłomna w życzliwości wobec ludzi, dystansie do siebie, a na jej twarzy zawsze obecny był uśmiech.

I tak dla wrocławian los okazał się łaskawy – związała się z naszym miastem i zgodziła przewodniczyć jury najważniejszej ustanowionej przez Wrocław nagrody literackiej Angelus. Był również łaskawy dla mnie osobiście, ponieważ pozwolił mi zetknąć się i zaprzyjaźnić z tą niezwykłą kobietą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „Natalia Gorbaniewska