Wolność, równość, przeżywanie

Czy Kościół w Europie umiera? Czy on również przypomina „niepłodną babcię”, jak nasz kontynent nazwał papież Franciszek? Poszukując odpowiedzi, pisaliśmy już o Włoszech, Irlandii i Czechach. Dziś – o Kościele we Francji.

10.09.2018

Czyta się kilka minut

Bazylika Najświętszego Serca, Montmartre, Paryż, Wielki Piątek, 2017 r. / IRINA KALASHNIKOVA / SPUTNIK / AFP / EAST NEWS
Bazylika Najświętszego Serca, Montmartre, Paryż, Wielki Piątek, 2017 r. / IRINA KALASHNIKOVA / SPUTNIK / AFP / EAST NEWS

Stylowe i rozpoznawalne – Francuzi na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie mieli takie same koszulki, bretońskie, marynarskie. Grupa 35 tys. katolików przybyłych z Francji na spotkanie z papieżem stanowiła jedną z najliczniejszych. Trudno nie dostrzec w niej wizytówki współczesnego Kościoła francuskiego.

Gdy w 1997 r. Dni miały odbyć się po raz pierwszy we Francji, nie bardzo wierzono w ich sukces – w sierpniu Paryż pustoszeje. Milion wiernych był zaskoczeniem. Obrazy medialne odegrały wtedy ważną rolę, stroje liturgiczne zaprojektował znany kreator mody Jean-Charles de Castelbajac. Powiedzenie „nie szata zdobi człowieka” brzmi po francusku dosłownie „nie habit czyni zakonnika”.

Zrzucanie sutann

Bez sutanny, bez koloratki, jedynie z widocznym krzyżem przyjmuje nas ks. Bertrand Bousquet, były proboszcz kilku parafii paryskich i autor wspomnień „Prêtre de Paris. Une vie en église”. Bousquet; historyk z wykształcenia, przypomina czas reform posoborowych, jeden z momentów przełomowych wiele mówiących o tutejszym Kościele. To czas, który zaowocował niezwykłym rozkwitem i bogactwem inicjatyw, ujawniając jednocześnie tendencje skrajne. – Ja krzyż nosiłem zawsze – mówi ks. Bousquet – ale wielu księży nie nosiło wtedy żadnej oznaki stanu duchownego. Zaraz po Soborze Watykańskim II we Francji powiał libertyński wiatr rewolucji maja 1968 roku, który w Kościele pociągnął wielu w niedobrym kierunku.

Lekceważenie wypracowanej przez wieki harmonii między treścią a formą, np. zamiana organów na gitarę czy na tam-tamy, to zawsze mniejszy problem niż ignorowanie wertykalnego wymiaru Kościoła w nowych propozycjach duszpasterskich. Ale z takich inicjatyw niewiele pozostało.

Wspólnota Emmanuel, charyzmatyczna grupa modlitewna powstała z inicjatywy Martine Catty i Pierre’a Goursata w latach 70., jest przykładem tych ruchów posoborowych, które przetrwały próbę czasu. Obecnie kapłani ze wspólnoty wyświęcani są w trzech największych diecezjach i metropoliach Francji – Paryżu, Bordeaux i Lyonie. – To właśnie w tych centrach dostrzega się największe wyzwania nowej ewangelizacji, co oznacza z drugiej strony, że porzuca się tereny wiejskie – analizuje Clémence Houdaille, dziennikarka katolickiego dziennika „La Croix”.

Prawdziwym problemem jest stosunkowo niewielka liczba powołań kapłańskich. Najprężniejsza dziś wspólnota, z której pochodzi większość nowo wyświęconych księży, to wspólnota braterstwa kapłańskiego Saint-Martin. Brak duchowieństwa najbardziej daje się we znaki właśnie na wsi, gdzie jeden duchowny ma czasem pod opieką kilkanaście parafii. Wielu zadaje sobie pytanie, jak utrzymać życie religijne w rozsianych po całym kraju kościołach, które stanowią przecież dziedzictwo narodowe. W Bretanii dowozi się wiernych z kilku okolicznych wsi na niedzielną mszę w centralnym miasteczku.

Księża robotnicy

Kościół francuski to Kościół działań wspólnotowych, więc pokusa proboszcza, by być papieżem swojej parafii, jest znacznie ograniczona. – Kościół nie jest dyktaturą, ale nie jest też demokracją. Jego funkcjonowanie opiera się na synodalności – przypomina ks. Bousquet. Synodalność przejawia się m.in. w działalności rad parafialnych, których prezesem pozostaje zawsze proboszcz, ale w których osoby świeckie mają rzeczywisty udział.


Czytaj także: Edward Augustyn: Jezus nad Rzymem


Soborowy postulat równości pomiędzy członkami Ludu Bożego, upodobnienia się do świeckich, znalazł wyraz nie tylko w dystansie do noszenia sutanny. Trudność przejawiła się np. w pojmowaniu nowej ewangelizacji jako porzucenia dotychczasowych tradycyjnych praktyk. Kiedy ważne momenty w życiu religijnym – np. uroczystości parafialne czy pierwsze komunie – uznano za przestarzałe, z Kościoła odeszła duża grupa wiernych praktykujących ze względu na tradycję.

Inna tradycja francuska to interpretacja Ludu Bożego jako ludu robotniczego. W latach powojennych powstała we Francji instytucja księży robotników – chcąc być bliżej wiernych, księża poszli wtedy do fabryk pracować jako robotnicy, kierowcy autobusów... Na tych łamach pisał o tym w 1949 r. w swoim debiucie młody ksiądz Karol Wojtyła. Eksperyment miał swoje wzloty i upadki, ostatecznie zakończył się porażką. Ujawnił istniejące w Kościele francuskim zainteresowanie marksizmem, ale był też, jeszcze przed Soborem Watykańskim II, odzwierciedleniem intuicji, że Francja wymaga nowej ewangelizacji i pracy u podstaw.

Licząc od chrztu Chlodwiga I w 496 r., Kościół francuski ma długą i burzliwą historię. W okresie posoborowym niektórzy uznali, że francuskie korzenie są i muszą pozostać wyłącznie chrześcijańskie, co miało się wyrażać afirmacją tradycji: mszą odprawianą po łacinie i tyłem do wiernych, śpiewami gregoriańskimi, skrupulatnie noszonym ubiorem kapłańskim. Ostatecznie doprowadziło to do schizmy lefebrystów, związanych z francuską skrajną prawicą, którzy odrzucili reformy soborowe.

Styl wersalski

Wybór Jeana-Marie Lustigera, syna żydowskich emigrantów z Polski, na arcybiskupa Paryża w 1981 r. i wyniesienie go do godności kardynalskiej to wydarzenie, którego nie sposób pominąć. Właśnie kard. Lustiger przy okazji paryskich Światowych Dni Młodzieży przypomniał biskupom ich rolę nauczycieli wiary (hierarchowie głosili młodzieży katechezy), a stworzony przez niego model seminarium stał się wzorem. Klerycy mieszkali w domach po kilku wraz z przełożonym i taki sposób życia wspólnotowego mieli potem przyjąć prezbiterzy. Kard. Lustiger nadał pewien styl kapłaństwu we Francji, położył akcent na rozwiniętą formację intelektualną, przywrócił znaczenie sutanny.


Czytaj także: Teresa Stylińska: Czekanie na świętego Patryka


Ks. Alexis Leproux należy do pokolenia wykształconego w seminarium Lustigera. W przeciwieństwie do starszego pokolenia chodzącego „po cywilu” nosi na co dzień koszulę kapłańską z koloratką. Wzorując się na własnej formacji seminaryjnej założył grupy inicjacji chrześcijańskiej EVEN, które proponują młodym pogłębianie znajomości Słowa Bożego. – Chcę się dzielić bogactwem teologicznym i duchowym, które otrzymałem w seminarium – mówi.

Duch ubóstwa

O doświadczeniu tutejszego Kościoła ubogiego opowiada ks. Marian Faleńczyk, dyrektor Domu Studenta w Arcueil, duszpasterz środowiska polonijnego przebywający we Francji od ponad 30 lat. Współpracując jako kapłan z diecezją Créteil, uczestniczy w spotkaniach duchownych i podkreśla prostotę życia francuskich księży. Również biskupi mają najniższe uposażenie krajowe pochodzące wyłącznie z datków wiernych. Największe wydatki pochłania czasem transport, księdza na prowincji nie zawsze stać na utrzymanie samochodu.

Nacisk na działalność społeczną w Kościele przyniósł paradoksalne rezultaty. Współczesna państwowość francuska uformowała się w dużej mierze na solidarności społecznej i edukacji. Kościół w masowej skali i przez długi czas prowadził szkoły, angażował się w ubezpieczenie społeczne i służbę zdrowia. Po ustawie o rozdziale państwa od Kościoła z 1905 r. nastąpiła wymuszona sekularyzacja instytucji chrześcijańskich, ale zachowały one pewne elementy kultury chrześcijańskiej. Ks. Faleńczyk: – Cała etyka społeczna we Francji przesiąknięta jest duchem chrześcijańskim. Wrażliwość społeczna, uczciwość zawodowa wynikają w dużym stopniu z Ewangelii. O ile w Polsce mamy etykę z akcentami narodowymi, o tyle we Francji – etykę z akcentami państwowymi.

Język dyplomacji i zaangażowanie

Francja jest republiką laicką, a katolicy francuscy to obywatele aktywni społecznie. W pomoc uchodźcom zaangażowane są całe parafie i wiele stowarzyszeń religijnych. Ważna jest także praca intelektualna. Wśród teologów kładących podwaliny pod reformy soborowe dominowali Francuzi – dominikanie Yves Congar i Marie-Dominique Chenu oraz jezuici Henri de Lubac i Jean Daniélou. Studia teologiczne ukończyło także wielu współczesnych francuskich naukowców parających się różnymi dziedzinami.

Prezydent Emmanuel Macron, zaproszony przez episkopat do Collège des Bernardins, przypomniał niedawno sens doktryny laickiej jako tej, która daje prawo udziału w debacie publicznej nie tylko poprzez udział w wyborach, ale także przez wyrażanie opinii w przestrzeni publicznej. Odniósł się w ten sposób do masowych demonstracji przeciw zalegalizowaniu w 2012 r. tzw. małżeństwa dla wszystkich. Według Macrona demonstranci nie zostali należycie wysłuchani. – Pośród organizatorów manifestacji było wielu katolików, ale Kościół francuski jako instytucja nie zajął oficjalnego stanowiska – przypomina Clémence Houdaille z „La Croix”.

W laickości à la française państwo pozostaje neutralne wobec religii, ale też religie nie mogą niczego narzucać państwu. Problemem dla republiki jest znalezienie odpowiedniego rozmówcy w kwestiach wyznaniowych, który reprezentowałby daną religię.

Emmanuel Boudet, doktor prawa świeckiego i kanonicznego oraz proboszcz na pół etatu, tłumaczy: – Katolicyzm ma swojego reprezentanta w postaci instytucji Kościoła, podobnie jest z judaizmem czy protestantyzmem. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku islamu czy nowych ruchów ewangelickich, bo nie wiadomo, z kim państwo ma rozmawiać.


Czytaj także: Tomasz Maćkowiak: Czesi nie lubią instytucji


Manifestacje przeciw wspomnianej ustawie były według niego wyrazem protestu wobec pewnej koncepcji społeczeństwa: – Chodziło o obronę rodziny jako instytucji opartej na heteroseksualnym małżeństwie. Ustawa o małżeństwach dla osób tej samej płci rodzi pytanie, czy wszystkie sposoby reprodukcji człowieka są sobie równe.

Kwestie prokreacji wspomaganej medycznie czy eutanazji to tematyka, która jest w centrum zainteresowań katolików we Francji. W debatę na temat bioetyki zaangażowana jest Marie-Thérèse Hermange, była senator i deputowana Parlamentu Europejskiego. W ubiegłym roku podjęła studia teologiczne. Była przeciwna małżeństwu dla wszystkich, ale podkreśla, by nie mylić tej postawy z homofobią: – Kościół jest otwarty na osoby homoseksualne i jest dla nich przestrzenią, w której mogą liczyć na wysłuchanie. Myślę, że najważniejszą w życiu kwestią jest kwestia Boga i odkrycie, czym naprawdę jest chrześcijaństwo.

Chrześcijaństwo non-fiction

Liczbę praktykujących Francuzów szacuje się dziś na 4 proc. społeczeństwa. Ks. Leproux patrzy na statystyki z innej perspektywy: – Kościół jest dziełem Boga. Nie chodzi o proporcje socjologiczne, ale o podstawowe pytanie, czy Bóg istnieje, czy nie. Można być małą liczebnie grupą i czynić wolę Boga albo bardzo liczną, która Boga ignoruje.

Patrząc z perspektywy laickiego społeczeństwa, dynamika Kościoła we Francji jest widoczna na przykładzie wspólnot powstałych z inicjatyw katolickich, ale nie stricte religijnych. Np. Lazare to wspólnoty proponujące mieszkanie osobom bezdomnym. Ich założyciel Etienne Villemain mówi „Tygodnikowi”: – Czy my, chrześcijanie, robimy to, co do nas należy? Czy rozsiewamy wokół nas miłość? Chrześcijanin powinien być kanałem, przez który przepływa miłość Boga do świata.

Podobną formą życia wspólnego z ludźmi wykluczonymi ze społeczeństwa są wspólnoty Arki, gdzie razem mieszkają osoby sprawne i niepełnosprawne intelektualnie. Założone przez Jeana Vaniera w 1964 r. we francuskim Trosly, są dziś obecne na całym świecie. Iwona Głowacka od 13 lat mieszka i pracuje jako kierownik instytucji medyczno-socjalnej we wspólnocie Arka w Compiègne koło Trosly. Doświadczenie Kościoła we Francji to dla niej przede wszystkim doświadczenie braterstwa, ale zwraca też uwagę na inną cechę, którą uważa za jego mocną stronę, czyli transparentność. – Przy okazji obchodów 50-lecia Arki zgłosiło się kilka kobiet, które oskarżyły o wykorzystywanie seksualne wtedy już nieżyjacego dominikanina o. Philippe’a Thomasa, zaangażowanego w Arkę od jej początków. Zbadano i uznano jego winę, a całą sprawę ujawniono, traktując jako bolesną i niełatwą część historii wspólnot – mówi „Tygodnikowi”.

Kilka lat temu do Trosly przyjechał pisarz Emmanuel Carrère. Swoją książkę „Królestwo”, poświęconą początkom chrześcijaństwa, ale i osobistemu kryzysowi religijnemu, kończy opisem rekolekcji w Arce i doświadczenia, jakie tam stało się jego udziałem. To właśnie w takich środowiskach osoby niewierzące mogą odkryć, czym jest Kościół.

Rewolucja francuska zdziesiątkowała duchowieństwo katolickie. Współczesna Francja wciąż znajduje się pod dużym wpływem nurtów oświeceniowych, co przekłada się na dystans do Kościoła. Z drugiej strony, to także kraj, w którym notuje się dużo konwersji i gdzie od lat 50. powszechna jest instytucja katechumenatu dorosłych – w ciągu ostatniego roku chrzest przyjęło 4258 osób dorosłych. Może renesans chrześcijański to odkrywanie wiary od zera?

W Kościele nad Sekwaną liczy się autentyczność przeżycia. To ono może zaspokoić potrzeby mocno zsekularyzowanego społeczeństwa, które zdaje się wołać jak Ben Mazué w swojej piosence: „Uszlachetnij mnie, wznieć zapał, odpowiedz mi, zabierz mi strach, ponieś mój krzyż choć przez kilka godzin, i daj mi wiarę, zabierz strach...”. Artysta nazwał swój utwór psalmem laickim. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2018