Wojaczek od kuchni

Po lekturze monumentalnej księgi zwierzeń "Wojaczek wielokrotny", autorstwa Stanisława Beresia i Katarzyny Batorowicz-Wołowiec, chciałoby się zakrzyknąć: "Poeta wiecznie żywy!". Jest on jednak martwy od 37 lat, czego nie można na szczęście powiedzieć o jego dziele.

02.07.2008

Czyta się kilka minut

"Wojaczek wielokrotny" - okładka /
"Wojaczek wielokrotny" - okładka /

85 osób, przepytanych na okoliczność znajomości z artystą, snuje doskonale powtarzalne gawędy, w których Wojaczek jawi się sprzecznie i spektakularnie. Książka jest jak woda na młyn dla zbuntowanych nastolatków. Nie wymaga intelektualnego wglądu w osiągnięcia poetyckie, poprzestaje na życiu. Pisarstwo Wojaczka, ze względu na swoje głębie i filozoficzne zawiłości, pozostaje sztuką dla niewielu, jego krótkie życie natomiast ma szanse stać się dobrem narodowym.

Zdecydowanie niesmaczna i wścibska, kontrowersyjna i stronnicza, pryncypialna i sensacyjna - właśnie tak powinna wyglądać opowieść o naczelnym buntowniku polskiej liryki, zdają się twierdzić Bereś i Batorowicz-Wołowiec. Nihil novi sub sole. Wszak ogromny materiał faktograficzny krążył od lat pośród tych, którzy Wojaczkiem się interesują. Tutaj poeta przywołany jest z pierwszej ręki, w niespiesznych wspomnieniach rówieśników. I właśnie indywidualne ujęcia i specyficzne "języki" opowieści o własnej młodości czynią z interlokutorów Beresia i Batorowicz-Wołowiec faktycznych bohaterów. Bo przecież o samym poecie dowiadujemy się rzeczy raczej nienowych.

Wojaczek metodycznie wcielał w życie wyeksploatowany wzór "poety przeklętego", a przecież archetypy nie znoszą innowacji. Stąd zapewne dla wspominających go jest wcieleniem prawdy bycia artystą. Oświetlana z różnych perspektyw, prawda ta jednak świeci swoim światłem odbitym - banałem. Przy czym w przypadku opowieści o Wojaczku powiedzieć "banał życia" znaczy coś więcej, niż tylko opisać jego ekscesy. Banał był dla Wojaczka wyzwaniem, z banału egzystencji wyprowadził śmiały projekt ontologicznej transgresji - powołał do życia poetycki "nowy świat", o ostrym reżimie etycznym, w którym autor egzystował jedynie na prawach alter ego, o czym często nie chcą pamiętać jego zagorzali krytycy. W "Wojaczku wielokrotnym" poeta występuje jednak w swoim wcieleniu historycznym, mocno nadwyrężonym przez ulotną pamięć i sentymenty.

W tym momencie pojawić się musi szereg wątpliwości. Trudno bowiem dopatrzyć się w książce szacunku dla prawa do prywatności. Poza paroma wyjątkami, rozmówcy Beresia i Batorowicz-Wołowiec "jadą równo" po najbardziej intymnych obszarach życia poety, odpowiadając na głęboko zakorzenione w nas pragnienie zerknięcia od kuchni w różne brudy. Tym samym, często nieświadomie, dokonują aktu wskrzeszenia swoich własnych resentymentów, osobistych animozji, zachwytów i zapatrzeń w przeszłość. Spekulują i domniemują, stawiają tezy i dowodzą - a wszystko to w imię ostatecznego rozwiązania zagadki dramatycznego życia. Jaki z tego morał? Absolutnie żaden.

Jednocześnie pojawia się kolejne wydanie "Wierszy zebranych". I klops. Przed nami "litera pisma", wobec której narracje kolegów, przyjaciół, kobiet, uzurpatorów, dawnych towarzyszy dziecięcych zabaw są li tylko niekoniecznym ornamentem. Podobnie jak niekoniecznym ornamentem jest film "Wojaczek" Lecha Majewskiego. Wobec wierszy wszystko inne wydaje się zdecydowanie niekonieczne. Cztery klasyki Wojaczka - "Sezon", "Inna bajka", "Nie skończona krucjata", "Którego nie było" - wyznaczają bieguny powojennej poezji. Tom uzupełniony "Resztą krwi" (inedita) oraz wierszami rozproszonymi to pomnik, który Wojaczek sam sobie wystawił.

Wielość tropów literackich, poważne zakorzenienie w tradycji romantycznej, umiłowanie klasycznej formy wiersza, wreszcie niepoślednie zaplecze filozoficzne tej poezji to już dzisiaj truizmy. Do powinowactw z twórczością Wojaczka przyznaje się niemal co drugi polski poeta. Być może nadchodzi czas trzeźwych odczytań i poważnych rewizji. Życzyć sobie należy właśnie "odczytań" wierszy, a nie "dopowiedzeń" życia, z których nie przyjdzie nam nic poza smutkiem, że tego autora nie ma już wśród żywych.

Stanisław Bereś i Katarzyna Batorowicz-Wołowiec, Wojaczek wielokrotny, Wrocław 2008, Biuro Literackie

Rafał Wojaczek, Wiersze zebrane, Wrocław 2008, Biuro Literackie

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2008

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (27/2008)