Wierna towarzyszka jego życia

Do przeczytania książki Davy Sobel "Córka Galileusza" przygotowywałem się od wielu lat - jeszcze zanim została ona napisana. Pierwszym krokiem była wizyta z rodzicami na zakopiańskim Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku.

26.03.2008

Czyta się kilka minut

Rys. Jan Bajtlik /
Rys. Jan Bajtlik /

Moją dziecięcą uwagę przykuła tablica na jednym z grobów, której szczegółów już nie pamiętam, ale zapamiętałem istotę inskrypcji: "Tu spoczywa Doktor X, profesor medycyny, prawa i filozofii na uniwersytetach w ..., Prezes Towarzystwa ..., kawaler orderów ..., Tajny Radca Dworu ..., poseł do ... i na ..., fundator ..., oficer w wojnie ... itd., itp. oraz Maria Y, z domu Z, wierna towarzyszka jego życia".

Drugim krokiem była kilkanaście lat temu wizyta w domu Galileusza w Arcetri, na wzgórzu koło Florencji (dziś w obrębie miasta). To tam twórca nowożytnej nauki, schorowany i poniżony, spędził z wyroku Inkwizycji w areszcie domowym ostatnie 9 lat życia. Dziś dom należy do Osservatorio Astronomico di Arcetri. Jego dyrektor, włoski astronom Franco Pacini, po prostu wręczył mi klucz i mogłem samotnie, w ciszy i skupieniu (dom nie był wtedy przez nikogo używany) spędzić czas w tym historycznym miejscu, otoczonym starym gajem oliwnym, z pięknymi widokami na okoliczne wzgórza. Obecnie budynek jest poddawany gruntownym pracom renowacyjnym, mającym przywrócić mu funkcje użytkowe, przy uszanowaniu zabytkowych walorów.

Krokiem trzecim było odwiedzenie grobu Galileusza w kościele Santa Croce we Florencji. Monumentalny grobowiec, położony naprzeciwko grobowca Michała Anioła, do którego przeniesiono ciało uczonego niemal sto lat po jego śmierci (wcześniej spoczywał w praktycznie nieoznakowanym miejscu), ozdobiony jest dwiema kobiecymi postaciami, uosabiającymi Astronomię i Geometrię. Marmurowa tablica przedstawia osobę i dzieło Galileusza. Ale jest jeszcze trzecia kobieta, o której nic, żaden napis i żaden znak nie mówi. W grobowcu wraz z ojcem pochowana jest córka, urodzona jako Virginia, nosząca zakonne imię Maria Celesta, wierna towarzyszka jego życia.

Dava Sobel jest bardzo znaną autorką, piszącą o nauce i jej historii. Pierwszy wielki sukces odniosła w 1995 r. książką (wydaną także u nas) "W poszukiwaniu długości geograficznej", o genialnym angielskim zegarmistrzu, który w połowie XVIII wieku zbudował dokładny zegar (do dziś można go oglądać w starym Obserwatorium w Greenwich w Londynie), pozwalający wreszcie na precyzyjną nawigację, za co otrzymał nagrodę brytyjskiego rządu. Przez długi czas książka nie schodziła ze światowych list bestsellerów w swojej kategorii, a w 1997 r. Sobel dostała za nią nagrodę British Book of the Year. W 1999 r. Granada Film, największy komercyjny producent w Wielkiej Brytanii i jeden z największych w Europie, dokonał jej ekranizacji, z Michaelem Gamonem i Jeremym Ironsem. "Córkę Galileusza" niektórzy uważają za rzecz równie dobrą, a nawet lepszą.

Trudno napisać coś oryginalnego na temat tak wyeksploatowany, jak wielki uczony, absurdalny i niesprawiedliwy proces, poniżenie geniusza. Wszyscy albo znają tę historię, albo przynajmniej o niej słyszeli. Dava Sobel postanowiła oprzeć konstrukcję książki o zachowane 124 listy Marii Celesty (cóż za piękne, kosmologiczne imię dla córki astronoma!) do ojca. Korespondencja w drugą stronę się nie zachowała, prawdopodobnie została zniszczona po śmierci adresatki albo jeszcze w trakcie procesu Galileusza.

Wielki uczony miał troje nieślubnych dzieci: Virginię, Livię i Vincenzia, wszystkie z kobietą z Padwy, której nigdy nie poślubił (ani z którą nawet nie mieszkał) z powodu ówczesnych barier społecznych. Galileo uznawał jednak swoje dzieci i dbał o nie. Powracając z Padwy do rodzinnej Florencji, zabrał ze sobą córki, a o syna, najmłodszego, pozostawionego w Padwie pod opieką matki, dbał do końca swych dni, choć ten często wchodził w rolę "syna marnotrawnego". Młodsza z córek, Livia, cierpiała na depresję i wymagała opieki. Starsza odziedziczyła intelekt po ojcu, z powodu pochodzenia i rygorów nakładanych na kobiety w tamtych czasach nie miała jednak wielkiego wyboru. Galileusz, nękany przez Inkwizycję (rzecz dzieje się kilkanaście lat po spaleniu Giordana Bruna na stosie, dla uczczenia Świętego Roku Jubileuszowego 1600), chcąc zabezpieczyć los córek, używając swoich kościelnych koneksji, umieścił je w tym samym klasztorze San Matteo, niedaleko swojego domu w Arcetri.

Dava Sobel przełożyła (po raz pierwszy) na angielski zachowane listy Marii Celesty do ojca i wykorzystała je jako kanwę, na której maluje postać Galileusza i obraz jego epoki. A była to epoka burzliwa (czy są inne?). Osłabiony przez Reformację Kościół zwierał szeregi i zaostrzał dyscyplinę. Rozpętała się wojna trzydziestoletnia. Północne Włochy nawiedziła ciężka zaraza. Na tym tle rodziła się nowoczesna nauka. Kopernik odkrył, że starożytne dogmaty o budowie świata nie muszą być prawdziwe. Giordano Bruno widział gwiazdy jako inne słońca, wokół których krążą inne planety, zamieszkałe być może przez inne stworzenia. Kepler sformułował prawa ruchu planet - pierwsze w dziejach ludzkości (jeśli nie liczyć prawa Archimedesa i rozważań pitagorejczyków na temat związku długości struny z wysokością wydawanego dźwięku) ogólne prawa przyrody.

Lista dokonań Galileusza jest długa, imponująca i znana: użycie lunety w celach astronomicznych (z okazji 400. rocznicy użycia przez Galileusza teleskopu ONZ ogłosiło rok 2009 Międzynarodowym Rokiem Astronomii), które doprowadziło do odkrycia różnych form terenowych na Księżycu, odkrycie plam na Słońcu, księżyców Jowisza, wynalezienie zegara wahadłowego, budowa przyrządów naukowych (termometr, mikroskop, cyrkiel proporcjonalny - poprzednik kalkulatora czy suwaka, produkcja teleskopów), wreszcie odkrycie praw ruchu, swobodnego spadku itd. To wszystko jest w książce opisane - ale odmalowana jest też epoka, w której działał, i absurdalny proces, nad którym Galileusz (jak sądził) początkowo panował, a który wymknął się spod kontroli i omal nie doprowadził do tragedii (a doprowadził do nieszczęścia).

Przede wszystkim zaś otrzymujemy portret uczonego: błyskotliwego, przenikliwego, zapobiegliwego, ironicznego, lekkomyślnego i naiwnego. Ein­stein pisał o nim: "Pomysły, do których dochodzimy na drodze czysto rozumowej, są zupełnie puste w odniesieniu do rzeczywistości. Ponieważ Galileusz zdawał sobie z tego sprawę i trąbił o tym społeczności naukowej, to on jest ojcem całej współczesnej fizyki". Ale ten "ojciec współczesnej fizyki" potrafił też być krnąbrny i złośliwy. Władze uniwersytetu w Pizie ukarały go grzywną za ignorowanie obowiązku noszenia regulaminowej togi. Galileusz wyszydził togę w satyrze, która stała się natychmiast popularna w mieście. W sprośnym wierszu argumentował, że "ubiór ten nie pozwala kobietom ani mężczyznom rzetelnie oceniać nawzajem swoich przymiotów", a uniformy przypisane poszczególnym zawodom skrywają zalety charakteru pod płaszczykiem pozycji społecznej. Co gorsza, "godność profesorskiej sukni zabrania ją noszącemu wstępu do burdelu, pozbawiając go grzesznych rozkoszy nierządu, a zarazem skazując na nie mniej grzeszną pociechę własnych rąk". Tak nie zyskiwało się wtedy potężnych przyjaciół. Dziś też nie.

Skłonność do złośliwości ściągnęła nieszczęście na siwą głowę. W 1632 r. opublikował (po włosku, w języku zrozumiałym dla mas, co też rozzłościło establishment) dzieło popularnonaukowe: "Dialog o dwóch najważniejszych systemach świata: Ptolemeuszowym i Kopernikowym". Nie mógł się powstrzymać od umieszczenia w nim drwin ze swego dawnego przyjaciela i krajana, papieża Urbana VIII. Nie wszyscy mają jednak poczucie humoru.

Dava Sobel używa listów córki jako kontrapunktu do tego, co Galileuszowi przynosił wiatr historii. Czytamy o krochmalonych dla niego kołnie-

rzach (znanych z popularnego portretu uczonego), o kandyzowanych cytrynach, o przygotowywanych z suszonego rabarbaru "pigułkach papieskich" na rozwolnienie i innych lekarstwach, jakie córka dla ojca robiła. Zapewnia o swoich za niego modlitwach. Pokornie zwraca się do niego "Panie".

Nie wiemy, czy także odmawiała za niego nakazane wyrokiem modlitwy. Nie wiemy, jak ta część wyroku była spełniana, bo miał się modlić samotnie. Czy może zamiast nakazanymi psalmami modlił się w swojej pustelni słowami, które w masońskiej operze spopularyzuje Mozart 150 lat później? "Oznajmi wnet już ranek miły, / że słońca bliski wschód, / przeszłości znikną ciemne siły, / zwycięży mędrca trud. / O zbudź się jasna, srebrna ciszo, / niech serca ludzkie ciebie słyszą, / bo wtedy rajem ziemski krąg, / śmiertelni równi bogom są" ("Czarodziejski flet", aria trzech chłopców, przeł. Katarzyna Zimmerer). Ostatecznie zwyciężył "mędrca trud".

Maria Celesta była dla mędrca oparciem, stałym punktem odniesienia w świecie intryg i zmiennych aliansów. Tak jak w ostatnim wierszu "Boskiej Komedii" napisał Dante, okazało się, że największą siłą na świecie jest "miłość, która porusza Słońce i inne gwiazdy".

Dava Sobel, Córka Galileusza. Rzecz o nauce, wierze i miłości, przeł. Norbert Radomski, Poznań 2008, Dom Wydawniczy Rebis.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Astrofizyk, w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN pełni funkcję kierownika ośrodka informacji naukowej. Członek Rady Programowej Warszawskiego Festiwalu Nauki. Jego działalność popularyzatorska była nagradzana przez Ministerstwo Nauki i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2008

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (13/2008)